Chapter 8.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

40 gwiazdek = nowy rozdział!

Wesołych świąt Wielkanocnych! 🖤🖤

Nastolatka spała już ósmą godzinę, gdy w jej pokoju rozbrzmiał dźwięk budzika. Niechętnie sięgnęła do niego dłonią i jak to robiła każdego ranka, uderzyła w niego z całej siły. Zapomniała jednak, że teraz miała tej siły dużo więcej, więc budzik uległ zniszczeniu. Mówiąc delikatnie.

-Kurwa... - mruknęła pod nosem i ponownie wbiła twarz w poduszkę. Pierwszym co do niej dotarło był wczorajszy dzień. I wcale nie myślała o swojej przemianie, a o incydencie, który miał miejsce w nocy, gdy wparowała do pokoju w samym ręczniku. W końcu stanęło na tym, że wszystko wyjaśnią z rana, a Ric musiał siłą wyprowadzić zarówno Damona jak i Kola. Może nie będzie tak źle?

Nastolatka wygramoliła się z łóżka i zgarniając ubrania z fotela, ruszyła do łazienki. Szybko obmyła twarz wodą i umyła zęby. Stwierdziła, że wygląda dziś całkiem okey i się nie maluje. Szybko założyła czarne jeansy z wysokim stanem i neonową różową koszulę na długi rękaw oraz żółte skarpetki w ananasy. Tak. Skarpety zdecydowanie były słabością nastolatki. Związała włosy w kitkę i wyszła z pokoju. Niechętnie zeszła na dół. W kuchni byli już wszyscy, więc wiadomo było, że zaraz odbędzie się przesłuchanie.

-Hej wszystkim. - mruknęła i lekko pomachała dłonią.

-Jesteś głodna, blondi? - spytał brunet, patrząc na Emily. Dziewczyna szybko skinęła głową. - Więc masz dwie opcje; krew z torebki lub polowanie na wiewiórki ze Stefciem. - zakpił Damon, przez co blondynka parsknęła śmiechem.

-Łap! - zwrócił się do niej młodszy pierwotny i rzucił woreczek w krwią, który szybko opróżniła. Była bardziej spragniona niż myślała - Alkohol też tak pijesz? - prychnął.

-Chcesz się przekonać? - wytknęła język w jego stronę.

- Nie, on nie chce. - wtrącił się Damon.

-To teraz najmniejszy problem. - stwierdził Elijah - Panno Revise, możesz wyjaśnisz nam sytuację z wczoraj? Bo Alaric mówił o wszystkim dość chaotycznie, Damon nie mówił nic tylko patrzył w martwy punkt, a mój brat, jak to on szczerzył się bez powodu. Dlatego proszę, może Ty nakreślisz nam tę sytuację w sposób logiczny. - zwrócił się do nastolatki.

-Tylko błagam Cię, uważaj na słowa. Bo jeśli źle je dobierzesz, to oni znowu spróbują się pozabijać. - mruknął Stefan.

-Już mówiłem, że gdybym chciał to już bym go zabił. - warknął Kol - A skoro jeszcze żyje to jestem nad wyraz grzeczny. - zaśmiał się złośliwie.

- Kol, powiedz mi - zaczął Damon - Jak to jest funkcjonować bez sztyletu w sercu? Bo ze sztyletem w piersi jesteś bardziej znośny. - syknął.

-Spokój. - warknął Elijah - Panno Revise.

-Yhhh, wiem jak to wyglądało, ale było zupełnie inaczej. W sensie... - wzięła wdech - Nie chciałam się tłumaczyć co cały dzień robiłam z Kolem, więc szybko uciekłam do pokoju, ale nie wszystko przemyślałam i zabrałam Kola ze sobą. Nie miałam zamiaru nikogo wpuszczać, więc zamknęłam drzwi. Później szybko pobiegłam pod prysznic, jednocześnie zapominając o piżamie. A jakoś z łazienki wyjść musiałam. - wzruszyła ramionami.

-To brzmi dość logicznie. - stwierdził Stefan - A na pewno bardziej logicznie niż Kol i jego "miała na mnie wielką ochotę i nie miałem serca, żeby ciągle jej odmawiać" - prychnął. Emily automatycznie spojrzała na Kola z mordem w oczach.

- Nie powiedziałeś tego! - pisnęła wściekła.

-Przypomnieć Ci sytuację z baru? Przecież miałaś mi postawić... - nastolatka rzuciła się w jego kierunku. Jednak ponowanie zapomniała o nadludzkich zdolnościach i szatyn spadł z krzesła na prosto na podłogę a Emily na niego. Blondynka szybko się otrząsnęła i wstała.

- Czy teraz wszystko jasne? - nie czekała na odpowiedź - Tak. To super. - mruknęła i wyszła z kuchni. Zamierzała iść do pokoju, ale powstrzymał ją uścisk na nadgarstku.

-Musimy porozmawiać. - stwierdził.

*******
Ponawiam pytanie, jest tu ktoś kto czytałby preferencje z tvd i to, napisane przeze mnie? Dajcie znać!
Btw, ludzie, skończyłam pisać całą książkę o Kolu! Jestem z siebie cholernie dumna. Mam 3 w całości napisane książki!
Gwiazdki i komentarze mile widziane kochani! Do następnego rozdziału. 🖤🖤
A tutaj zapowiedź tego co się będzie działo:

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro