Chapter 9.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

40 gwiazdek = nowy rozdział!

Zaskoczona zamrugała kilkakrotnie.

- Ym. Okey. Jasne. - pokiwała głową - Chcesz rozmawiać teraz? - spytała.

-Teraz. - mruknął i pociągnął ją za sobą. Szybko wyszli z posiadłości i ruszyli w las. Zazwyczaj las uspokajał nastolatkę, ale teraz była po prostu zestresowana. W końcu mężczyzna się zatrzymał i odwrócił w jej stronę. Emily uśmiechnęła się delikatnie.

-O czym chciałeś porozmawiać? - mruknęła.

-Poważnie, blondi? - zakpił - Jestem na sto procent pewien, że wiesz o co mi chodzi. - spojrzał na nią znacząco. Westchnęła i niechętnie skinęła głową.

-Posłuchaj. - zaczęła, ale sama nie miała pojęcia co chciała powiedzieć. Na szczęście nie musiała nic mówić. Mężczyzna szybko pokonał dzielącą ich odległość i połączył ich usta w namiętnym pocałunku. Nastolatka nie wahała się nawet przez chwilę, od razu odwazemniła przyjemną pieszczotę. Po chwili się odsunęli się od siebie.

-Nawet nie wiesz, jak bardzo się martwiłem, że Cię straciłem. - wyszeptał, na co lekko się uśmiechnęła.

- Ale żyję. Żyje i jestem tu z Tobą, Damon. - przygryzła dolną wargę, była bardzo szczęśliwa.

-Powiedz mi, wiem, że podczas przemiany zmienia się wiele. Wszystko widzisz i czujesz inaczej. Chcę wiedzieć, czy to co było między nami zanim zostałaś wampirem, dalej ma szansę bytu? - zeskanował ją wzrokiem. Wiedziała, że prędzej czy później przyjdzie czas, aby wyjaśniać tą kwestię. Miała jednak nadzieję, że będzie miała więcej czasu. Wzięła głęboki wdech i zaczęła szybko, wszystko analizować. Czy jej na nim zależy? Tak. Czy chciała czegoś więcej niż przyjaźni? Tak. Czy była na to gotowa? Tak. Ale przez ostatnią rozmowę z Riciem, w głowie nastolatki pojawiło się jeszcze jedno pytanie. Mianowicie; czy Damon jest jedyną osobą do której coś czuje? Ta kwestia nie dawała jej spokoju. Głośno wypuściła powietrze. Kol kazał jej cieszyć się życiem, bawić i ryzykować. Chyba czas posłuchać jego rady. Uśmiechnęła się i spojrzała w oczy bruneta.

-Nic się nie zmieniło. - pokiwała głową, a na twarzy Damona pojawił się szeroki uśmiech.  Ponownie zbliżył się do Emily i połączył ich usta, jego język szybko wślizgnął się do ust blondynki. Plecy dziewczyny oparte były o drzewo, a ręce bruneta mocniej zacisnęły się na talii nastolatki. W końcu oderwali się od siebie, aby zaczerpnąć tchu.

-Więc... Emily Revise, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? - uśmiechnęła się szerzej, a z jej ust uciekł chichot. Rozbawiona pokręciła głową.

-Pewnie, że tak. - przytaknęła. I już wtedy wiedziała, że jest szczęśliwa. Jest szczęśliwa, że oficjalnie może powiedzieć, że jest dziewczyną Damona Salvatore. Ze splecionymi dłońmi, rusyzli w drogę powrotną do posiadłości. Dziewczyna cały czas szczerzyła się jak głupia i nie mogła tego opanować. Była szczęśliwa. Najzwyczajniej w świecie szczęśliwa. Już dawno się tak nie czuła.

Gdy przekroczyli próg domu, okazało się, że w środku są też Bonnie i Elena. Emily nie miała zbytnio ochoty na towarzystwo Eleny, więc od razu ruszyła do swojego pokoju. Choć Elena była uwielbiana przez wszystkich, Emily z jakiegoś powodu za nią nie przepadała. Miała wrażenie, że wszystko kręci się wokół niej, a dziewczyna sama z siebie z niczym sobie nie radziła. Blondynka rzuciła się na łóżko i opatuliła w kołdrę. Chwyciła telefon i szybko wysłała sms'a. Już po chwili drzwi zostały otwarte a do środka wpadł Kol.

- Co jest takiego ważnego? - zaśmiał się i skoczył na łóżko obok przyjaciółki. Ta uśmiechnęła się szeroko.

-Posłuchałam twojej rady i zaryzykowałam z czymś dla mnie ważnym. - uśmiechnęła się tajemniczo, a mężczyzna skinął głową, dając jej znać, aby kontynuowała - Dałam szansę Damonowi. Jesteśmy razem. - pisnęła szczęśliwa, a Kol pokręcił głową.

- Nie błagam. Tylko nie ten debil. - zaśmiał się kręcąc głową, za co dostał strzał w tym głowy od Emily - Za co? - jęknął masujące obolałe miejsce.

- Za wyzywanie mi chłopaka! - pisnęła, ale wciąż się śmiała. Lubiła Kola. Zawsze dobrze się z nim bawiła.

- Ale przecież wiesz, że go nie lubię. - wyjaśnił patrząc na blondynkę - Tobie życzę szczęścia, ale jeśli Cię skrzywdzi to połamię mu wszystkie kości. Plus mam nadzieję, że będziesz okropną dziewczyną. - parsknął śmiechem. Emily szybko zacisnęła pięść i uderzyła szatyna w ramię. - Przestań mnie bić! Od tego masz chłopaka! - wybuchła śmiechem.

******
1. Na moim profilu właśnie pojawiła się nowa praca z Klausem w roli głównej! Serdecznie zapraszam! 🖤

2. Btw, to się stało! Jest was już 150! Dziękuję każdej osobie, która mnie obserwuje! To wiele dla mnie znaczy! 🖤

3. Kolejny rozdział za nami! Do następnego, moi kochani! 🖤🖤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro