Reiji - Oskarżona dziewczynka (1/2)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Gdy otwierałaś drzwi z biblioteki, pragnęłaś tylko iść do domu i płakać. Przynajmniej w końcu wszyscy daliby ci spokój. Nie, nikt ci nie dokuczał, ale zostałaś oskarżona o zrobienie czegoś czego nie zrobiłaś. Nawet nie wiedziałaś o co. Poszłaś do biblioteki, ponieważ to było to najmniej uczęszczane miejsce w szkole i miałaś rację. Dosłownie nikogo nie było. Westchnęłaś przechodząc wzdłuż regałów, szukając książki, która odwróciłaby twoją uwagę na trochę.

  Zdecydowałaś się wziąć książkę naukową, a dokładniej biologiczną. Przyroda była spoko, ale mogłaś trochę powtórzyć do zbliżającego się testu przez czas który miałaś, ponieważ nie chciałaś iść na swoje dwie ostatnie lekcje, bo czułaś, że nie byłabyś w stanie. To było całkiem jak upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu.

  Usiadłaś na jednym z krzeseł w kącie i rozluźniłaś przewracając pierwszą stronę. Był tam wsadzony kawałek papieru z kodem kreskowym, by ludzie mogli wypożyczać książkę. Zupełnie jak we wszystkich innych książkach. Normalka. Jedno spośród nazwisk zwróciło twoją uwagę. Reiji Sakamaki... A któż to znowu?

  Ach, tak, to jeden z braci Sakamaki za którymi szaleją wszystkie dziewczyny poza tobą. Nawet twoje przyjaciółki wydawały się być nimi oczarowane. Ale ty, ty nie miałaś pojęcia czemu dziewczyny potraciły głowy dla braci, poza ich wyglądem.

  Po pięciu minutach przeglądania strony za stroną znudziłaś się, więc stwierdziłaś, że odłożysz książkę i poszukasz czegoś innego do czytania. Zrobisz powtórkę kiedy indziej. Wróciłaś do regału i odkryłaś, że nie jesteś jedyną osobą w bibliotece. Kiedy on przyszedł? Wzruszyłaś ramionami obserwując jak szuka jakiejś konkretnej książki. Z jakiegoś powodu wydawał ci się interesujący.

  - Tego szukasz? - spytałaś się odwracając książkę tak by mógł zobaczyć okładkę. Jego oczy przebiegły po tobie i okładce i skinął głową. Zdałaś sobie sprawę, że to Reiji Sakamaki, jeden z braci Sakamaki, o których przed chwilą myślałaś i który był w twojej klasie. Musiał powtarzać na ten sam test z biologi.

  - Proszę. Weź. - podałaś mu książkę, jego zimne palce musnęły twoje i uśmiechnął się do ciebie.

  - Dziękuję bardzo. - podziękował, a ty odeszłaś, by poszukać jakiejś innej książki, zostawiając go przy regale...

  Przechodziłaś między półkami aż wzięłaś książkę o wampirach. Nie widziałaś Reiji'ego więc pewnie już wyszedł. Usiadłaś z powrotem na tym samym krześle i zaczęłaś czytać pierwszy rozdział, gdy zauważyłaś znajomą sylwetkę siadającą obok. Reiji. Wymazałaś jego obecność i udawałaś, że czytasz ale nie potrafiłaś. Fakt, że siedział obok ciebie sprawiał, że czułaś się niepewnie, ale przynajmniej nie wkurzał cię jak wszyscy inni w całej szkole.

  Po minucie nie mogłaś znieść siedzenia obok niego dłużej i wstałaś z krzesła, szybko przechodząc obok niego, ale złapał cię z rękę i posadził na swoich kolanach. Twoje serce zaczęło bić niekontrolowanie, a lekki róż pokrył twoje policzki, gdy owinął ramie wokół twojego pasa byś nie mogła mu się wymknąć.

  - (T/I)... Wydajesz się strapiona. Czy jest coś z czym mógłbym ci pomóc?

 Byłaś zaskoczona, wiedziałaś kim był, ale zachowywał się dziwnie. Nigdy nie rozmawiałaś z tym gościem, więc czemu u diabła zmusił cię byś siedziała mu na kolanach?

  - Wszystko w porządku. Puść mnie – rozkazałaś, ale tego nie zrobił, jego uścisk stał się tylko mocniejszy. To nie bolało, ale mózg cię bolał próbując zrozumieć co on wyprawia. Musi być zboczeńcem...

  - Nie zgadzam się by zwykły człowiek mówił mi co mam robić. Musisz zostać ukarana. - Reiji warknął i zimnymi palcami przesunął twoje włosy na jedną stronę, a jego usta wędrowały coraz bliżej i bliżej twojej szyi. Zanim się zorientowałaś, nie robił ci malinki, tylko naprawdę pił twoją krew. Drgnęłaś z bólu i upuściłaś w szoku książkę, strony przewracały się jedna po drugiej, aż otworzyły stronę 123.

________________________________________________________________

W Stanach obowiązuje jeden przedmiot nazywany „science" łączący naszą fizykę, biologię, chemię. U nas w podstawówce obowiązuje„przyroda" łącząca te przedmioty, dlatego zdecydowałam się to tak przetłumaczyć. Ponadto w Stanach wszyscy uczniowie zaczynają i kończą lekcje o tej samej porze, więc gdyby (T/I) zostałaby złapana przy wymykaniu się ze szkoły miałaby jeszcze więcej kłopotów. Autorka mieszka w Stanach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro