ROZDZIAŁ 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Teraz już rozumiesz, dlaczego Kim i Kourtney się pokłóciły?*

Obejrzeliśmy cały odcinek i szczegółowo rozrysowałyśmy mu relacje w całej rodzinie, żeby zrozumiał o co toczy się afera.

Teraz pozostało jedynie trzymać kciuki, żeby wyniósł coś z naszego wykładu.

Oprócz bólu głowy.

W końcu czwórka sióstr Zelaya wcale nie jest taka cicha.

-Kourtney zafiksowała na punkcie własnego ślubu i pokłóciła się przez to z Kim.

-Mniej więcej- potwierdza Martina.

-Popieprzone- komentuje Shane.

-Płacisz!- wykrzykuje Ginger.

Oh, no tak.

Nasza mini tradycja.

-I robisz karniaki!- dodają bliźniaczki.

-Za przeklinanie- wyjaśniam, gdy dostrzegam pytający wzrok mężczyzny- Płacisz każdej dwa euro i robisz dziesięć przysiadów.

-Co to za zasady?

Sióstr Zelaya?

-Rodzice wymyślili je, gdy urodziła się Ginger- mówi Martina.

-Nie chcieli, żebyśmy przeklinały- dodaje Selena.

-A byłyśmy już na tyle duże, że się zdarzało- kończę.

-I to często!- rzuca dziesięciolatka.

Gdy Ginger się urodziła bliźniaczki miały dwadzieścia jeden lat, a ja skończyłam osiemnaście. Jako dorosłym często przy opowiadaniu jakiś historii zdarzało się nam przeklinać. Rodzice pomyśleli, że mała może podłapać nieodpowiednie słownictwo i będą częstymi gośćmi w przedszkolu.

Tak powstała nasza zasada.

-No dobra- kapituluje Shane i wyciąga z kieszeni drobniaki.

-Jeszcze przysiady- puszcza mu oczko Selena.

Nienawidzi sportu, więc nie odpuści ćwiczenia mojemu sąsiadowi. Zauważyłam, że chce go przetestować.

I jego cierpliwość, która może nie wytrzymać tej próby.

-Jak pękną mi spodnie na tyłku to mi je odkupujesz- patrzy na nią poważnie.

-Nie- robi skwaszoną minę- To nie moja wina, że chciałeś pochwalić się swoim tyłkiem Zoey i założyłeś fiutognioty. A przy okazji, Zoey ma lepszy. Żałuj, że nie widziałeś jej w bikini.

O nie!

Selena wypomina mi mój strój kąpielowy sprzed dwóch lat. Kupiłam wtedy śliczne, granatowe bikini, które było skąpe, ale leżało na mnie idealnie. Faceci lecieli do mnie, jak pszczoły do miodu, ale gdy widzieli moją spieczoną od słońca twarz, mówili, uwaga cytuję „Dobrze, że tyłek masz niezły, bo z taką twarzą dużo nie osiągniesz". Byłam zażenowana ich zachowaniem, ale moja siostra uznała je za wyjątkowo zabawne i rozpowiada to każdemu.

-Selena!- piszczę i rzucam się na nią, żeby zatkać jej usta poduszką.

-Po pierwsze, to nie są fiutognioty, bo opinają się tylko na mojej zajebistej du..pupie, a po drugie, myślisz, że zaproszenie jej na basen byłoby dobrym pomysłem? Ubrałaby bikini?

-Wątpię- oznajmia i przytrzymuje mi ręce- Lepiej zabierz ją na jakąś plażę.

Czy oni właśnie debatują o naszej przyszłej randce?

-Najlepiej na wakacje- dodaje Martina.

-Takie wypasione- Ginger wtrąca swoje dwa grosze i tym samym moje ciśnienie osiąga maksymalny poziom.

Co one sobie, kurczę, wyobrażają

-Zoey, polecisz ze mną na wypasione wakacje do mojego rodzinnego kraju?

O ja-kurwa-pierdolę.

Posikam się zaraz ze szczęścia.

-Pytasz poważnie?- uśmiecham się głupio, bo wciąż myślę, że to żart.

-Nigdy nie byłem bardziej poważny.

W tym momencie wraca mi racjonalne myślenie, a w głowie gra smutna muzyczka.

Nie polecę, bo obiecałam dziewczynom wakacyjny rejs statkiem i wykorzystałam na to cały swój urlop.

Teoretycznie mogłabym rzucić robotę w cholerę, ale wtedy wyląduje pod mostem.

Ewentualnie w mieszkaniu którejś z moich sióstr, co jest jeszcze gorszą wizją niż bycie bezdomnym.

-Nie mogę- odpowiadam ponuro, bo już zdążyłam się nakręcić- Mam pracę i obowiązki.

-Wystarczy jeden telefon ode mnie i możesz się w tej robocie nie pokazywać przez pół roku, a oni i tak będą ci płacić.

Nie wiedziałam, że prawnicy mają takie możliwości.

Jakbym wiedziała to zostałabym prawniczką.

-Nie wiem czy powinnam...

-Stara, kurwa- wtrąca się Selena- Zaraz zrobię karniaki, ale wykorzystaj szansę. Dzwoń Shane!

Dobrze, że ta wariatka się odezwała, bo trochę głupio byłoby mi prosić o coś takiego.

-No okej- kapituluję i unoszę dłonie w obronnym geście- Dzwoń.

-I klasa- mówi Martina.

***

-Nocujecie u mnie czy spadacie do domu?- pyta, gdy dziewczyny szykują się do wyjścia.

-Ja jestem umówiona z seksownym Włochem- mówi Martina.

Moja siostra chyba zaczyna zmieniać się w swoją bliźniaczkę.

Nie uważam, że Tina jest nieśmiała, po prostu w porównaniu do Seleny ona bardziej potrafi się kontrolować.

Nie licząc odpałów po alkoholu oczywiście.

-A ja obiecałam, że zajmę się dzieckiem mojej przyjaciółki- przedstawia swoje plany druga bliźniaczka.

Która przyjaciółka jej tak zaufała?

Przecież Sel i opieka dzieckiem to dwa niepasujące puzzle.

Żarcik.

Jeśli chodzi o powierzone zadania to bliźniaczki potrafią być wyjątkowo poważne i odpowiedzialne. Do wszystkiego podchodzą z odpowiednim nastawieniem i są przygotowane na każdą ewentualność.

Dosłownie każdą.

-A ty Ginger?- pytam.

Potajemnie liczę na to, że młoda zostanie, bo jakoś nie mam ochoty pożegnać wszystkich i zostać sama w pustym mieszkaniu.

To przygnębiające.

-Tata obiecał, że obejrzymy razem nową bajkę- uśmiecha się uroczo, a w jej policzku pojawia się dołeczek.

No cóż...

Mój miś małpka będzie moim towarzyszem na resztę dzisiejszego wieczoru.

-Zadzwoń do mnie rano i opowiedz o czym była- przytulam ją i szepczę jej do ucha- Kocham cię.

-Ginger, szybciej!- krzyczy poddenerwowana Martina- Selena już poszła, Zoey ma gościa, a ja muszę cię odwieźć. Nie mam zamiaru spędzać wieczoru sama z moim wibratorem.

-Ja ciebie też-odpowiada mi dziewczynka i biegnie do niecierpliwiącej się siostry.

-Pa Zoey, pa Shane- macha nam na odchodne Ginger i wybiega z mieszkania.

-Have fun- Martina zostawia na komodzie małą paczuszkę i znika za drzwiami.

-Wariatkowo-mruczę pod nosem- Zostajesz?

Mam szczerą nadzieję, że tak.

-Zostaję- odpowiada- Możemy pogadać?

-Jasne, tylko zamknę drzwi. Ostatnio do mieszkania władowali mi się pijani sąsied...- urywam, gdy dostrzegam co zostawiła moja starsza, irytująca siostra- Pieprzona Martina.

I pieprzone prezerwatywy, które zostawiła, życząc nam udanej zabawy.

*Kłótnia rozpoczęła się po tym, jak 44-letnia Kourtney skrytykowała Kim za współpracę z włoskim domem mody kilka miesięcy po jej włoskim ślubie. Kourtney wyznała, że była głęboko „zraniona" decyzją Kim o współpracy z tą marką i stwierdziła, że Kim „kopiowała" jej wystawny ślub we Włoszech.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro