nothing || kuroken
Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng
Kochał stany, w których bywali razem, gdy dookoła nie dostrzegali żadnej żywej duszy, a jedynym dźwiękiem, jaki docierał do ich uszu, był szum wiatru kołyszący ogromnymi koronami drzew.
Zastanawiali się wtedy, czy warto im było przysięgać i czy kiedykolwiek coś miało się zmienić, nawet jeśli nic tego nie zapowiadało.
I chyba tylko księżyc otulający ich swoim blaskiem każdej chłodnej nocy wiedział, jak było naprawdę.
coś, co zrodziło się w trzy minuty w czasie oczekiwania na lekcję i nauczyciela.
coś, co nie ma najmniejszego sensu i początkowo miało być postapokaliptycznym obrazem.
o dziwo taki styl zaczyna mi się podobać - pozbawiony sensu, ale zawierający jakąś głębię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro