w stronę światła
Louise
Widziałam już tak wiele
Noc
I dzień
Mrok
I światło
I miłość...
Śmierć
Patrzyłam
Na Ból
Na łzy
To koniec
Słyszałam
Wbrew własnej woli
Koniec
Tak...
Nie...
Początek
Tylko dlaczego właśnie tak?
Dlaczego to musi boleć?
Nie chciałam wiedzieć
Nie chciałam widzieć
Ani słyszeć
A jednak
Tylko dlaczego ja?
Dlaczego?
Pamiętam
Ale to za bardzo boli
Pozwól zapomnieć
Nie
Nie chcę tego
Nigdy nie chciałam
W Ciemności lepiej widać gwiazdy
To nie prawda
Bo niebo jest pochmurne.
Już wiesz
Wiesz dlaczego boję się mroku
A chmur przybywa
Unoszą się nad wodą jeziora
Pada deszcz
Potrzebuję światła żeby iść dalej
Na drugi brzeg
Biegnę.
To głupie
Prawda?
Ale nic innego nie mogę zrobić
Płynę
Tak
Naprawdę
Bo już wiem
Wiem, że ktoś czeka na drugim brzegu
We mgle
Tonę
Widzę ciemność
Trwaj
Wynurzam głowę
Dobry pomysł, prawda?
Bo jeszcze nie czas żebym tam została
Przyjdzie fala
Muszę walczyć
Zobaczyłam ją nad wodą. Wyciągała do mnie ręce
,, chodź ze mną"
Poszłam
I wtedy zobaczyłam jak jezioro przerywa brzegi
Jezioro?
,, nie, to ogromna rzeka. Wiesz gdzie jest źródło."
Wiem.
To rzeka mojego lęku
Boję się jak nigdy wcześniej.
Pora to pokonać.
Zamykam oczy.
Będzie dobrze
Musi.
Czuję, jak fale znikają,
Pozostawiając kałużę u moich stóp.
I widzę światło.
Chodźmy razem
Otwieram oczy.
- też to widziałaś?
Tak
Czyli się udało.
Żyjemy.
Chodźmy w stronę światła.
Nie ma już rzeki
Nad wilgotną ziemią unosi się mgła
I echo, krzyczące: trwaj
A ja odpowiadam
- dziękuję
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro