Akcja spierdalańsko do domu i nazistowskie wyznania

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~time skip: ranek~

Per. Polski

- Rusz szybciej te swoje germańskie cztery litery! - wakrnąłem ciągnąc jedną ręką Niemca za krawat, a drugą próbując dodzwonić się raz do [T/I], raz do Finlandii.
- Jejku Polska... Głowa mnie nawala... Spać mi się chce... Po chuj my w zasadzie wyszliśmy tak wcześnie?
- No nie wiem... BO NASZEJ CÓRKI NIE MA?! Ah tak... Zapomniałem... Przecież ty jej nie traktujesz jak swoją córkę! - walnąłem focha i puściłem krawat Germańca po czym przyspieszyłem krok.
- Ej! Polska! Czekaj! Serio teraz wracasz do tamtego? Przecież przeprosiłem!
- A ty idiotycznie uwierzyłeś w to, że jednym uchem wpuszczę, a drugim wypuszczę. Chciałeś przelecieć mojego skarbka!
- Naszego! I nie! Znaczy... Boże... Czy to takie ważnie teraz?!
- Fakt... Nie ważne... Spierdalaj, idę sam jej szukać.
- Masakra, Polen! Nie wytrzymam psychicznie z tobą!
- A ja z tobą i twoimi pomysłami.

Niemiec zasadniczo miał rację, to nie był czas na to aby opierniczać go za wcześniejszą sytuację, ale samo jakoś wymckęło mi się w nerwach... Nagle oddzwonił do mnie Finlandia. OHO! Masz przejebane stary!

- Hej Polska - zaczął.
- CZEMU NIEODBIERASZ?! - krzynąłem.
- Pol, spokojnie! Telefon miałem rozładowany, podłączyłem i od razu jak zobaczyłem, że mam nieodebrane połączenia od ciebie to zadzwoniłem!
- Uh... Dobra... Gdzie jesteście?
- My...? U ciebie w domu oczywiście! Rzesza nam otworzył!
- To on miał klucz?
- Hm... Najprawdopodobniej tak.
- Dobra... To my już z Niemcem wracamy. Do zobaczenia!
- Cześć!

Per. Finlandii

Oczywiście to wszystko było kłamstwem ale co mogłem zrobić? Powiedzieć, że siedzimy u Cesarstwa Rosyjskiego w domu? Polska bardziej by się na mnie wkurwił niż teraz! Wróciłem do domu i weszłem szybko do pokoju.

- Wstawaj! - rzuciłem poduszką w śpiącego Rzeszę na podłodze. Ten niemal od razu się zerwał.
- Heil Hitler! - nazista na te słowa podniósł rękę (wiadomo w jakim geście) przez co dostał jeszcze raz z poduszki w ryj.
- Jak chcesz, żebym był twoim Führerem to bardziej by pasowało "Heil Finnland". Nie ważne, wstawaj.
- Uh... Po co tak wcześnie?
- Musimy w trybie natychmiastowym znaleźć się w domu Polaka - mówiąc to wziąłem ostrożnie [T/I] na ręce.
- Po cholerę?
- Może po taką, że zaraz tam będzie Polska, a my musimy być przed nim! - mówiąc to wyszedłem z pomieszczenia, a zaraz za mną lekko nie ogarniający rzeczywistości Rzesza.

~time skip~

- Wyciągaj klucze - powiedziałem gdy już dochodziliśmy do domu.
- Jakie klucze? - odparł naziuch.
- Japierdole... Do domu!
- Ale ja nie mam kluczy - zamarłem. Opuściłbym aż ręce ale przecież trzymałem śpiącą jak suseł [T/I].
- Jak to kurwa nie masz?!
- No tak, że tylko Polska i Niemcy mają klucze.
- I ja - oboje odwóciliśmy się i spojrzeliśmy na wysoką postać.
- Boże RON! Spadłeś mi z nieba! - powiedziałem z radością. Ten tylko się uśmiechnął i otworzył drzwi.
- Jak coś to my wróciliśmy z imprezy jakoś o 2 w nocy i od tamtej pory caaaaały czas tu byliśmy - dodałem i udałem się na górę, bo z tego co wiem to tam [T/I] miała swój pokój.

Per. RONa

Popatrzyłem z lekkim zdziwieniem na Fina, a potem na Rzeszę.
- A czemu to tak? - zapytałem się nazisty.
- Eh... Długa historia. Po prostu jak Polska się będzie coś pytał to podaj mu tą wersję zdarzeń.
- No nie wiem czy powinienem okłamywać swojego syna.
- To dla dobra jego i [T/I]!
- Uh... Niech ci będzie... Ale pod jednym warunkiem.
- Em... Tak?
- Powiesz mi co się stało - objąłem Rzeszę ręką i udałem się z nim do salonu po czym oboje usiadliśmy na kanapie.
- Ale to naprawdę długa historia.
- Mam czas!
- ...
- Bo inaczej wszystko powiem Polsce.
- Uh! Niech ci będzie! Polak i Rusek się upili i gdzieś polecieli, a [T/I] zaczęła biec za nimi, bo bała się, że coś sobie zrobią. Finlandia pobiegł za nią, ale młoda odleciała razem z Kazachem. Po jakiś 30 minutach wrócił Polska z Rosją, a chwilę później Kazachstan z informacją, że zgubił [T/I]. Poszliśmy więc jej szukać i się okazało, że była u Cesarstwa Rosyjskiego, ale ten jej nic nie zrobił! Spokojnie! Ja i Fin zostaliśmy na noc u niego, bo młoda już spała. Rano Finlandia wyszedł na zewnątrz aby zadzwonić do Polski i nakłamał trochę, żeby ten się nie denerwował - nazista po całej wypowiedzi zabrał trochę powietrza i oparł się wygodnie o oparcie kanapy.

Per. Rzeszy

RON był w lekkim szoku po czym zaczął się śmiać. Szczerze? Nie takiej reakcji się spodziewałem.

- Ajjj... Ta dziewczyna przypomina mi mnie z przed lat! Też byłem rozsądnym chłopcem ale pakowałem się w kłopoty. Z resztą... Polska też tylko z tą różnicą, że on wpierw robił, a potem myślał. Hahah! To chyba u nas rodzinne! - podsumował RON.

To co mówił było prawdą. RON był niegdyś naprawdę przystojnym i mądrym młodzieńcem. Jako dzieciak często wymykałem się z domu aby móc z nim porozmawiać i posłuchać jego przygód. Imponował mi swoją odwagą, walecznością i wiedzą na temat zarówno walk jak i historii, literatury, polityki. Wiele można było się od niego nauczyć! Wszystko było wspaniale! Dorastałem słuchając jego rad i opowieści do pewnego dnia... Zniknął... Zniknął z mapy i Świata Countryhumans. Nie było można o nim mówić. Ojciec i dziadek wmawiali mi, że po prostu mnie zostawił, ale żebym się nie przejmował, bo taka jest natura słowian. Pomimo tego, że byłem już młodym ojcem dwójki dzieci i powinienem sam wiedzieć co się dzieje w świecie, który mnie otacza, odróżniać prawdę od kłamstwa, to po prostu im uwierzyłem. Znienawidziłem RONa... Później był Polska, który z wiekiem przypominał mi coraz bardziej swojego ojca. Teraz chyba sami rozumiecie, czemu chciałem się go pozbyć... Dopiero po tym wszystkim dowiedziałem się, że RON nie zostawił mnie tylko został "zamordowany" brutalnie, a palce moczył w tym wszystkim m.in. Prusy. Żyłem w kłamstwie i przez to zraniłem tyle niewinnych osób... Chciałem być tak potężny jak RON ale mi nie wyszło...

- Ej... Wszystko dobrze? - odparł RON, a ja natychmiast oderwałem się od swoich myśli.
- Hę? Tak! Wszystko dobrze...
- Napewno?
- Ja... Cieszę się, że wróciłeś z Góry Śmierci i mogę cię znów ujrzeć po tylu latach...
- Hahah! Też się cieszę! Tęskniłem za tą twoją mordką! Zastanawiam się tylko czemu mój syn ma do ciebie taki... Dystans.
- To nic ci nie opowiedział?
- Nie... Opowiadał tylko, że świetnie mu się powodzi w życiu - lekko mnie to zdziwiło. Polen nic nie powiedział RONowi o wojnie? Zasadniczo to by tłumaczyło czemu mój "idol z dzieciństwa" był dla mnie taki miły.
- Ah... Ok... W każdym bądź razie gdyby ci mówił o moich relacjach z nim... To przepraszam... Żałuję tego jak go traktowałem... - wstałem i udałem się na górę na balkon.
Ledwo weszłem po schodach gdy usłyszałem trzask frontowych drzwi. Pewnie się sami domyślacie kto to był hahah.

~•~•~•~•~

P o l s a t

Nie no po prostu to by było trochę za dużo jak na jeden rozdział gdybym kontynuowała. W każdym razie mam nadzieję, że się podobała i widzimy się w next! Ciao!!

PS. Sami wiecie co, bo piszę to w każdym rozdziale ☕(⁠눈⁠‸⁠눈⁠).

~1128 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro