Kolejny?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Per. Polski

Uh... Już jest dzień? Która to...? Potarłem lekko oczy i spojrzałem na wielki, stary zegar, który Rosja dostał od ZSRR... M... Już prawie południe?! Zerwałem się szybko i zacząłem szukać wzrokiem Niemiec i [T/I]. N-nie ma ich?! A co jeśli oni... W tym właśnie momencie zobaczyłem szwaba. Znajdował się pod moją pulchną, szlachecką dupą wychowaną na swojskiej śmietanie. Najprawdopodobniej usnąłem na germanie. Eh... Ale to wcale mnie nie uspokoiło. Dalej nie widziałem gdzie jest [T/I]! To, że Niemcy jej nie zgwałcił, to nie oznacza, że ktoś inny tego nie zrobił! Jest przecież jeszcze Rzesza, ZSRR, Rosja i... Uh... W sumie nie wiem sam już kto! Nie wszyscy przecież mówią głośno o swoich uczuciach.
-Niemcy...~ -powiedziałem najsłodziej jak potrafiłem, chociaż z chęcią bym mu przywalił z liścia. Tsa... Kocham go... Ale to nie oznacza, że go nienawidzę! Co nie...? Uh... Nie ważne. Niemcy machnął leniwie ręką i poszedł dalej spać. No cóż... Skoro tak bardzo się prosi o wpierdol~ Wstałem i z impetem kopnąłem go w jaja. Niemiec nie dość, że się obudził to jeszcze od razu usiadł! Niesamowite!
-KURWA POLEN! POPIEROLIŁO CIĘ?! -cel wkurzenia Niemca zaliczony!
-Tak.
-Jesteś pojebany!
-I tak mnie kochasz~ -usiadłem przed nim i pocałowałem go w czoło.
-Ja... Ich liebie dich ty mały pojebie...
-Dobra... Ale teraz wstawaj. Musimy znaleźć [T/I].
-Hm? Nie ma jej tutaj?
-No właśnie nie... Boję się o nią.
-Ummmm... Myślisz, że ktoś... Z nią...
-Yea.
-Oh nein, nein, NEIN! -Niemcy ekspresowo wstał na równe nogi pomimo bolących go jajek- SZYBKO! JEŚLI KTOŚ COŚ JEJ ZROBIŁ TO MU NOGI Z DUPY POWYRYWAM! -szwab natychmiast wybiegł z salonu a ja udałem się do kuchni po patelnię... Tylko pytanie gdzie Rosja ją trzyma?

Per. Niemiec

Cholera. Jestem prawie pewny, że to mój ojciec. On wstydu nie ma! Kto normalny klei się do własnej wnuczki! Ja rozumiem, że [T/I] nie jest jego prawdziwą wnuczką, a wiek kraju nie jest równy wieku człowieka ale bez przesady! Spojrzałem się w prawo i zobaczyłem swoje odbicie w lustrze. No tsa... I kto to mówi, co? Ojciec, któremu podoba się własna córka. Uh... Mówię, że Polen jest pojebem ale to ja jestem większym. Huh? A to co? W odbiciu za sobą zobaczyłem drzwi do łazienki. Tak! To idealne miejsce na cimcirimci. Hahaha! Leci wpierdol! Wywarzyłem bez zastanowienia drzwi.
-VATER, DU HAST EIN PROBLEM!! (Ojciec, będziesz miał problemy!! (Kol z Niemiec powiedziała, że nie da się bardziej wulgarniej xD)) -spojrzałem się na wannę i mnie zatkało. Ojciec spał na ZSRR... I... Oboje byli nago... Um... Fuj?
-Uh... Was...? -Rzesza spojrzał się na mnie zaspanym wzrokiem.
-U-um... F-faden... Spielt keine Rolle... (N-nic... Nie ważne...) -wyszedłem z łazienki z wielkim lagiem mózgu. Mój ojciec...? Z ZSRR...? C-co się tu dzieje do cholery?! Uh! Nie ważne. Skoro to nie on... To gdzie jest [T/I]? Hm... Pokoje! Rosja na pierwszym piętrze ma mnóstwo pokoi. Dużo krajów wyprowadziło się od niego po "upadku ZSRR" więc większość pomieszczeń zamienił na sypialnię dla gości. Poszedłem więc na górę. Tam spotkałem Włochy, który leniwie wychodził z pokoju i kierował się na dół.
-O! Italien! -powiedziałem pierwszy.
-Hm? Oh... Ciao Germania!
-Hmmmmmm mam pytanie...
-Dawaj śmiało.
-Wiesz może gdzie jest [T/I]?
-Om... Chodzi ci o tego małego człowieczka?
-Ja!
-Taaaak... Widziałem. Spędziła całą noc z USA, a później widziałem jak wchodzą do pokoju na końcu korytarza.
-Jezuuuu danke! Nie wiem co bym bez ciebie zrobił! -udałem się szybko tam, gdzie powiedział Włochy. Trochę dziwne, że Italien to wszystko wiedział... Może ją śledził całą noc? N-nein! Na pewno to był czysty przypadek... Po za tym teraz ważniejsze jest znalezienie [T/I]! Stanąłem przed drzwiami do pokoju, gdzie prawdopodobnie jest moja córka i ten cholerny Amerykanin. Bez zastanowienia wparadowałem do środka. Bingo!
-Amerika!! -USA szybko się obudził i spadł tak przy okazji z łóżka. Podeszłam do niego, złapałem go za szyję i zmusiłem do tego aby wstał. Skubany był ode mnie o wiele wiele wyższy ale wzrost nie był wtedy ważny. Chciałem już mu przyłożyć gdy nagle do pokoju wleciał Polen i przywalił USA z patelni.

Per. Polski

Właśnie po to potrzebowałem patelni ùwú

Per. USA

-KHAAA! WHAT THE F*CK?! -Co tu się do cholery dzieje?! Nic nie zrobiłem! Nawet nie miałem czasu dzisiaj jeszcze cokolwiek zrobić! No chyba... Że chodzi o wczoraj... Niemcy i Polska mnie opierniczali a ja spojrzałem się na [T/I]. Siedziała lekko przestraszona pod kołdrą. Była skąpo ubrana... Z resztą ja też. Szczerze? Nic nie pamiętam z wczorajszego dnia. A co jeśli my... Razem... Poczułem jak się rumienię. W sumie... Gdybyśmy nawet to zrobili to bym tego nie żałował. Ona jest taka urocza~ Wait! Czy ja... No! I can't! Nie chcę być jej kolejnym adoratorem! No chyba, że bym się bardzo postarał~ Wtedy mógłbym być nawet jej mężem~
-USA! -wrzasnął Poland. Wow... Widok Polski, który jest wkurwiony jest bardzo rzadki. Wiecie... Polska dość często się złości ale... Nie do tego stopnia. Zacząłem się go bać... I jeszcze ta patelnia... -Zamierzasz nic nie mówić, tak? Słucham twoich wyjaśnień!
-Poland... J-ja
-Wiesz co?! Milcz jak do mnie mówisz!!! -om... To mam w końcu mówić czy nie? Spojrzałem się na Niemcy. Stał po prostu i patrzył na mnie zabójczym wzrokiem. Wyglądał jakbym zgwałcił mu dziecko! Uh... Bo w sumie chyba to zrobiłem.
-Słuchasz ty mnie w ogóle?!
-Yea... Słucham cię cały czas Polen... Ale jednego tutaj nie rozumiem. Czemu na mnie wrzeszczycie, skoro nie macie dowodów na to, że coś między nami było! -Niemcy zakaszlał i pokazał na ubrania- omg Germany... To jeszcze nic nie mó- o-oh... -zamilkłem. Niemcy pokazał jeszcze taki... Fajny... Przezroczysty... Zużyty... "Balonik". -ja... J-ja wszystko wytłumaczę! J-ja... S-sam nie wiem co się wydarzyło.
-[T/I] zbieramy się do domu. -powiedział trochę łagodniej Niemcy. Dziewczyna wstała, szybko ubrała się i wyszła razem ze swoimi rodzicami. Jeszcze zanim zniknęła, spojrzała się na mnie swoimi pięknymi oczami. Usiadłem na łóżku i czułem jak moje serce pęka. A co jeśli to nie prawda? Co jeśli zostałem oskarżony nie słusznie?! Nie... Kogo ja chcę oszukać. Zrobiłem to. Wszystko na to wskazuje. Popatrzyłem w stronę okna i zobaczyłem jak [T/I], Poland i Germany wychodzą przez furtkę i kierują się w stronę swojego domu. Heh. Muszę to naprawić. Nagle do pokoju wszedł Kanada.
-Hey bro. Nieźle Poland po tobie pojechał, co nie?
-Daj spokój... Nie słuchałem go jakoś specjalnie... Bardziej skupiłem się na analizowaniu faktów. Eh... Bracie... Myślisz, że ja...
-Stary... Chciałbym cię pocieszyć ale... Jestem tego pewny.
-F*ck! Co ja mam teraz zrobić?
-Nie wiem... Zależy ci w ogóle na niej?
-Wcześniej nie zabardzo... Ale przez tą noc uświadomiłem, że chcę ją zatrzymać tylko dla siebie, na dłużej!
-Jesteś tego pewny?
-Tak! Nie...? Nie wiem... Raczej tak. Eh... Po prostu... Nie wiem co mam myśleć... Jak wychodziła z pokoju razem z wkurwionymi Polską i Niemcami to czułem, jakby ktoś zabrał mi coś cennego!
-Wooooo stary... Wpadłeś po uszy!
-He? To znaczy?
-Zakochałeś się debilu! Ajjjjj a ja myślałem, że jesteś gejem.
-Wystarszy, że ty nim jesteś w tej rodzinie.
-Waaaal się.
-Hahah
-Dobra... To więc... Walcz o nią! Słyszałem od Ukrainy, że dużo się typów koło niej kręci~
-Aż tak dużo?
-Nie wiem... Rosja, ZSRR... O! Białoruś. Hah! A nawet Rzesza i Niemcy! No i chyba Włochy... Jakoś dziwnie się na nią patrzył przez całą noc i coś mi się zdaje, że nas teraz podsłuchuje. -obaj spojrzeliśmy w stronę drzwi. Faktycznie było widać, jak ktoś właśnie chowa się z powrotem za ścianą. Lekko się uśmiechnąłem i skierowałem wzrok ponownie na brata.
-Bro... Jak się nazywam?
-What? Aż takiego masz kaca, że nawet imienia nie pamiętasz?
-Jak się nazywam, bro?
-Om... Ameryka?
-Inaczej.
-USA?
-Inaczej.
-Uh... Stany Zjednoczone Ameryki?
-A po angielsku?
-Boże... United States of America.
-Dokładnie! -wstałem na łóżko- I mi nic nie jest groźne! Zdobędę wszystko co że chcę!
-Taaaa super... Ale wpierw się ubierz, bo wyglądasz memicznie teraz XDD -faktycznie. Typ, który mówi o swojej potędze w samych gaciach raczej nie wygląda poważnie.

Per. Włoch

Oh... Jesteś tego pewny, że "zdobędziesz wszystko, co że chcesz?" Obiecuję, że [T/I] będzie tylko moja! Nikt nie może mi zabrać kogoś, kogo kocham bardziej niż swoją pizzę... Bardziej niż swoją włoską restaurację... Bardziej niż nawet swojego ojca! Senpai będzie tylko moja~ Uh... Czuję się jak yandere... Za dużo anime od Japońca. Nie mam zamiaru nikogo zabijać... Chcę tylko paru osobom pokrzyżować plany~ A pierwszy będzie oczywiście USA~ mhaahaha!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Yea, w końcu to napisałam! Jak wam się podobał ten chory rozdział? Myślicie, że USA serio to zrobił? Czy może ktoś inny miał upojną noc i próbował schować gdzieś dowody? No i oczywiście nasz italiano! Podoba wam się Włochy w roli yandere~? Czy naprawdę będzie łagodny dla swoich rywali, czy jednak posunie się o krok za daleko? Czekam na wasze komentarze~

Do zobaczenia w next~

~1469 słów~

Za błędy przepraszam~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro