Tylko moja~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

--------------------------------

⚠️UWAGA⚠️
Szczerze to nie miałam tego w zamiarze, ale tak jakoś wyszło, że ten rozdział jest odrobinkę 18+. Tak dosłownie zalatuje malucio lemonem ale spokojnie, nie chcę wam zrujnować psychiki. Jeszcze ( ͡° ͜ʖ ͡°). W każdym razie uprzedzam!

--------------------------------

Per. Niemiec

Zamówione! Idealnie! Oby tylko mu się spodobało... W każdym bądź razie teraz zostało tylko czekać na Polskę. Oho! O wilku mowa! Do domu właśnie wszedł aniołek i [T/I].
-Polen! - krzyknąłem wybiegając z salonu.
-Tak to ja - powiedział poważnym głosem, a jego uśmiech natychmiast zniknął z twarzy. Czyli nici z trójkąciku... Prawda? - Czego.
-Mam dla ciebie niespodziankę!
-Jeśli myślisz, że udobruchasz mnie jakimiś prezentami, to się grubo mylisz.
-Tato, wysłuchaj Niemiec do końca - wtrąciła się [T/I] na co Pol westchnął.
-Mów szwabie co ty tam wymodziłeś.
-A więc, zabieram cię na komedię romantyczną, bo wiem, że takie lubisz, a później do drogiej restauracji - Polen widocznie zdębiał, a ja kontynuowałem dalej - jest już 17, a bilety do kina mamy na 18:30, więc powoli możemy się szykować!
-Super... Ale... Ale nie po odkurzałeś! - pomimo tego Polska nadal próbował pokazać mi, że ma na mnie focha.
-Pol, proszę cię! Ja odkurzę, a wy się szykujcie na spokojnie - rzekła [T/I] po czym się uśmiechnęła uroczo.

~time skip~

Twoja per.

Niemcy i Polska wyszli, a ja zostałam sama w domu. Zanim jednak tak się stało, to musiałam ich przekonywać, że nic mi nie będzie. Takim też i cudem dostałam zakaz na wychodzenie na dwór podczas ich nie obecności. Nie mogłam nawet wyjść na taras albo na balkon! Paranoja! Z drugiej strony ich rozumiem... Ostatnie moje wyjście na balkon skończyło się w domku gdzieś w lesie na drugim kontynencie u boku faszystowskiego makaronarza. Westchnęłam i wzięłam się za odkurzanie.

~mini time skip znowu~

Ogarnięcie domu nie zajęło mi zbyt długo, bo w zasadzie nie było tutaj jakiegoś syfu. Polska strasznie pilnował porządku. Oczywiście nie latał codziennie z mopem, ale ganiał nas abyśmy trzymali wszystko jak najdłużej w czystości.
Umyłam ręce i usiadłam na kanapie, po czym włączyłam telewizję i przeglądałam po kolei kanały w celu znalezienia czegoś ciekawego. Ostatecznie znalazłam jakiś film historyczny o sowietach, który mnie zaciekawił więc poprawiłam się na kanapie tak, aby było mi wygodnie i oglądałam. Cały mój spokój przerwało mi uczucie, podobne do tego, które czułam przechodząc obok lasu jeszcze przed poznaniem Rzeszy i ZSRR. Ktoś mnie obserwował? Nie... Napewno nie. Kto miałby to z resztą robić? Wszystkie najbardziej jednięte kraje, które są zdolne do tego już poznałam, oczywiście chodzi mi o CN i Rzeszę, chociaż ZSRR mógłby także mnie śledzić. No i oczywiście Faszystowskie Włochy... Tylko, że to nie ma najmniejszego sensu (o ile sens istnieje w tym świecie). Spojrzałam się na okna tarasowe jednak nic tam nie było... Z resztą. Było już ciemno. Co prawda nie jakoś mega ale jednak średnio mogłam cokolwiek zobaczyć. Dla świętego spokoju podeszłam i załoniłam okna. Uczucie jak ręką ujął zniknęło, a ja mogłam dalej oglądać film.
-Film o sowietach? - podskoczyłam na kanapie niczym kot na widok ogórka i spojrzałam za siebie.
-BOŻE ŚWIĘTY ZSRR! - krzyknęłam na co on się tylko zaśmiał i oparł o oparcie łóżka - Jak ty tu wszedłeś?!
-Mijałem się z Polską. Powiedziałem, że idę do domu więc dał mi klucze. Eh... Koniecznie musimy dorobić dwie sztuki dla mnie i Rzeszy.
-A właśnie... Gdzie nazista? W końcu oboje wyszliście razem.
-Ah, tak, ale on jeszcze chciał odwiedzić Imperium Japońskie. W końcu są przyjaciółmi, a od jakiegoś czasu się nie widzieli.
-Oh! Też ją muszę koniecznie poznać!
-Nie wiem czy chcesz... Ona jest dość... Specyficzna.
-Tak jak każdy z was - powiedziałam na co komuch się zaśmiał.
-Даааа, ale ona może cię nie polubić... Widzisz... Kiedyś podkochiwała się w Rzeszy.
-Hah, śmieszne by było gdyby została jego sojuszniczką tylko z tego powodu.
-Bingo! - ZSRR szybko zajął miejsce obok mnie - Zakochała się w nim do tego stopnia, że została jego sojuszniczką i była gotowa zrobić dla niego wszystko! Tylko, że na koniec nazista powiedział, że jest gejem.
-To nawet logiki nie ma! - oparłam na co komuch się tylko uśmiechnął - On swego czasu z tego co wiem to był homofobem!
-Bardziej facetem, któremu jego crush dał kosza i postanowił się w taki sposób zemścić, ale to już rozmowa na inny dzień.
-Okej? W każdym razie, on się we mnie zakochał.
-I tu jest właśnie pies pogrzebany! Rzesza powiedział, że "tak naprawdę" jest gejem tylko dlatego, aby Imperium Japońskie go zostawiła w spokoju. Koniec końców to zrobiła, ale gdyby na jaw wyszła miłość nazistowskiego do ciebie to by się zdenerwowała. Nie dość, że jemu by się oberwało, to nie daj Boże jeszcze tobie солнце (słońce) - komuch lekko pogładził mnie po policzku i trochę bliżej się przysunął.
-To w zasadzie ma sens... - nie wiedziałam totalnie co robić. Niby komuch nie robił nic złego ale było trochę... Dziwnie?
-Tak... Ale zmieniając temat... Wiesz gdzie poszli Polska i Niemcy?
-Oczywiście! Poszli do kina, a później mają iść do restauracji.
-Czyli wrócą późno... A Węgry?
-Jest u Austrii, ale nie wiem czy zostaje u niego na noc czy nie.
-Znając życie, to tak. Rzeszy też pewnie nie będzie z jakieś dwie godziny więc... Zostajemy skazani na siebie! - ZSRR uśmiechnął się podobnie ale tym razem nieco inaczej... Tak... Flirciarsko, jeśli tak to mogę określić.

--------------------------------
I tu się zaczyna jazda.
Tylko ostrzegam 👁️👅👁️
--------------------------------

Per. ZSRR

Świetnie! Nikogo nie ma w domu. Tylko ja i moja mała towarzyszka~. Nie mogłem się powstrzymać! Te oczy... Te włosy... Te usta... Była cudowna! Zbliżyłem się nieco i odgarnąłem jej włosy z tej prześlicznej twarzyczki. Wiem, że nie powinienem ale pocałowałem ją. Tak bardzo tęskniłem za smakiem jej ust... [T/I] chyba była lekko w szoku. Cóż... Potrafię zaskakiwać~. Zasadniczo chciałem tylko tego jednak coś mi mówiło, żebym poszedł o krok dalej. Złapałem ją w talii i położyłem na kanapie nie odrywając ust od niej. Powoli rozchyliłem jej nogi aby swoim kroczem dotknąć jej. Tak~. Dzisiaj będzie moja~.
-ZSRR...? - powiedziała cichutko [zT/I] - Co ty robisz...?
-Cichutko kochanie... Sprawię, że oboje będziemy w niebie~ - jedną ręką zatkałem lekko jej usta, a drugą błądziłem gdzieć po tym małym delikatnym ciele. Postanowiłem ją lekko naznaczyć... Odgarnąłem więc włosy z jej szyi i zrobiłem malutką malinkę. Idealnie~. Teraz widać, że jest moja!

Już miałem powoli się do niej dobierać gdy nagle usłyszałem otwierające się drzwi. Szlag by to! Byłem już tak blisko! Oderwałem się natychmiast od [T/I], a ta szybko udała się na górę do swojego pokoju. Do salonu spokojnym krokiem wszedł nie kto inny jak Rzesza. Oparł się o ścianę i posłał mi ten swój uśmieszek.
-Czyżbym coś przerwał, Panie ZSRR~? - powiedział po chwili.
-Obiecuję ci, że kiedyś ci nogi z dupy powyrywam! - z nerwów wziąłem poduszkę i celnie rzuciłem nią w jego kierunku.
-Hahah, spokojnie! Nawet gdybym ja wam tego nie przerwał, to ona by to zrobiła na bank.
-Akurat... Lepiej mi powiedz czemu wróciłeś tak szybko.
-Ah... Bo Imperium cały dzień spędziła na sprzątaniu domu Japonii, później się z nim spotkała jak tylko wrócił razem z Chinami no i koniec końców była padnięta. Z resztą. Niemcy napisał mi, że w razie gdyby co to jego i Polski nie ma w domu, Węgry miał iść do Austrii więc logicznie jest to, że zostałbyś sam na sam z MOIM aniołkiem.
-Pan mądraliński się znalazł! Szkoda, że taki mądry nie byłeś gdy chciałeś mi Moskwę zajebać. Najechanie mnie? W zimę?
-Nadal będziesz mi to wypominał? Z resztą najważniejsze jest to, że TY nie "najechałeś" mojej kruszynki.
-Chyba chciałeś powiedzieć, że MOJEJ kruszynki - odparłem, a w odpowiedzi dostałem jedynie poduszką w ryj. Idiota...

Twoja per.

Powie mi ktoś co to miało być?! Z jednej strony mogłam z lewej pięty w prawe czoło wyprowadzić kopnięcie, albo chociaż powiedzieć, żeby przestał. W końcu ZSRR by nie zrobił tego wbrew mojej woli... Z drugiej strony... Co tu ukrywać... Podobało mi się to... Ten jego dotyk i głos... Omg... W co ja się wplątałam?! Jak ja teraz spojrzę mu normalnie w oczy? Jeszcze ten debil zrobił mi malinkę... No nie! Jak Polska to zobaczy to na zawał zejdzie! Albo zrobi awanturę tak jak USA... Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. O nie, nie, nie! Poprawiłam szybko włosy tak, aby nie było widać malinki i usiadłam na łóżku.
-Proszę!
-Hejkaaa - do środka na całe szczęście wszedł Rzesza - Jak się dzisiaj czuję moja kruszynka?
-Całkiem dobrze!
-Widziałem jak szybko wyszłaś z salonu... ZSRR ci coś zrobił? - spojrzałam na nazistę. Oj kochany... Zbyt troskliwy coś jesteś. Dobrze wiem, że i tak już się domyślasz.
-Nie! Oglądałam z nim film o sowietach! A wyszłam tak szybko, booooo... Myślałam, że mój telefon dzwonił! Ale tylko mi się wydawało.
-Powiedz mi... Czemu kłamiesz? - Rzesza spojrzał mi prosto w oczy. Typie! Co innego miałam ci powiedzieć? Z resztą sama przed chwilą pomyślałam, że ty i tak się domyślasz! Nazista odgarnął moje włosy i zobaczył malinkę. A nie mówiłam?!
-To tylko siniak nic więcej! - czemu ja się jeszcze tłumaczę?
-I tak wiem, że to komuch... Hm... - nazi odgarnął moje włosy z drugiej strony i podobnie jak ZSRR zaczął robić malinkę.
-A-ałć! Rzesza! Co ty robisz? - ten po chwili się oderwał i przybliżył do mnie tak, że dotknęliśmy się nosami.
-Jesteś moja i tylko moja, rozumiesz? - lekko pocałował mnie w usta na chwilę - Z resztą... Nawet jeśli nie, to wiedz, że będę o ciebie walczył... Nigdy jeszcze mi na nikim tak bardzo nie zależało jak na tobie, meine Engel~ - Rzesza wyszedł z mojego pokoju posyłając mi na koniec uśmieszek, a ja padłam na łóżko.
Wpierw komuch teraz on? Znaczy... Wiem, że oni obydwoje mnie kochają (i nie tylko oni) oraz to nie pierwszy raz kiedy mnie pocałowali ale... To idzie powoli za daleko. Jeszcze ta impreza jutro... Muszę trzymać się albo Polski albo Litwy ewentualnie Węgier lub Ukrainy. To są jedyne osoby, którym wiem, że mogę ufać i nic im nie odwali... Chyba.

~•~•~•~•~

NIE MA LEMONA AHAHAH! Niektórzy pewnie odetchnęli z ulgą, a niektórzy teraz poszli płakać w poduszkę... No cóż... Nie tak szybko. Lemonki może będą ale to pod sam koniec książki, a uwierzcie mi, że jak na razie to nie zanosi się na koniec.
Do zobaczenia w next~

~1678 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro