Coś ty narobił Japonia?!!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Twoja per.
~16:30~

Matematyka odrobiona tak jak już reszta lekcji. Ahhhh w końcu. Już miałam udać się do łazienki by wziąść ciepły prysznic jednak zadzwonił do mnie telefon.
-Halo?
-[T/I]! -powiedział nasz zdenerwowany kotek.
-Japonia? Coś się...
-Przyjdź do parku!
-Ale...
-W trybie now! - rozłączył się, a ja stałam jak wryta. Co się mogło stać? Po chwili szybko ubrałam swoją dużą czarną bluzę, udałam się do salonu, by poinformować rodziców, że wychodzę i wyszłam z domu. Po drodze ciągle zadawałam sobie pytania oraz wymyślałam różne scenariusze. Może ktoś mu ukradł tablet, na którym zawsze rysuje w parku. Albo może coś gorszego... Może ktoś kogoś zabił albo on sam jest w niebezpieczeństwie? Przeszły mnie ciarki, a im bliżej byłam parku tym szybciej biło mi serce. Ma miejscu jednak okazało się, że nie ma się czego bać.
-Japonia?
-AaAaAa [T/I] chaaaaan! Sumimaseeee! (Przepraszam) Nie chciałeeeeeem!
-Ale o co chodzi?
-M-mmm... - Japonia odsunął się i pokazał ławkę za sobą. Gdy spojrzałam na nią to odrazu zdębiałam. Na ławce siedzieli III Rzesza i ZSRR... A bardziej III Rzesia i ZSRRuś. Czemu zdrabniam? Ponieważ oboje byli tacy... Mali. Niczym 2 letnie dzieci. Po chwili gapienia się na nich z niedowierzaniem wybuchłam śmiechem na co Rzesia się chyba wkurzył. ZSRRuś siedział i patrzył się na mnie z pocker face'm jak zwykle. Japonia patrzył się na mnie jak na wariatkę.
-Może po egzorcystę zadzwonie, ok? -powiedział zmieszany neko.
-Ahhhhh -otarłam łezkę- po co, hyhy?
-Zamiast mnie bić, że ci dziadzio crusha w dzieciaka zamieniłem, to ty się śmiejesz.
-Mogłeś powiedzieć tylko "crusha"... Czuję się jak pedofil -powiedział nazi słodkim głosikiem.
-I tak nim jesteś. -dodał ZSRRuś także z przesłodkim głosikiem.
-Hę! Ty też!
-Nie zaprzeczam w porównaniu do ciebie.
-Ugh!
-Pedofile? To ja się czuję aktualnie jak pedofil. -powiedziałam powstrzymując śmiech.
-Bierz mnie mój pedofilu~ -nazi z lennym na twarzy wstał i zaczął machać tyłkiem w moją stronę jednak ja nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem na co Rzesia posmutniał.
-Nie rób z siebie błazna nazistowski. -powiedział nadal z pocker face'm komuch na co nazi się wkurzył. Maluchy zaczęły się kłócić, a ja po paru głębokich wdechach spojrzałam na zmieszanego Japońca.
-Coś ty narobił Japonia? -powiedziałam.
-O-om... Szczerze? To nie wiem... III Rzesza i ZSRR przyszli do mnie sam już nie wiem przez to wszystko po co. W każdym razie poszedłem zrobić im kawy. Miałem już im zamieść gdy nadle musiałem iść do łazienki... Przyszłem, podałem im no i... Tadam. Zrobili się tacy...
-To jaką ty kawę tam masz? Hahah.
-N-normalną! Przysięgam! Każdy kto przychodzi do mnie i chce się napić kawy, to serwuje zawsze tą i nigdy nikt się w dzieciaka jeszcze nie zamienił! No chyba, że...
-Hm?
-Coś tam dolała Miku...
-Miku? Hatsune?! To ona tutaj jest?!!
-Tak, ale teraz nie o niej gadamy... W pewnym sensie.
-Skąd ona ma takie coś.
-Nani?
-No ten specyfik.
-Ah... Proste! Kiedyś pracowałem nad substancią, która zamienia dorosłych w dzieci tylko nigdy nie miałem okazji na nikim jej przetestować z resztą... Nawet nie chciałem. Wieprw musiałbym jeszcze zrobić substancje z odwrotnym efektem. Schowałem więc ampułkę z tym ale... Najwidoczniej Miku znalazła...
-Zabawne...
-Zabawne?
-Tak. W pewnym stopniu. Spójrz na nich. Dwóch największych zbrodniarzy II wś, postrachy wśród innych jako małe bezbronne dzieci.
-Ta... Hahah.
-Hm... Ta substancja też pomniejsza ubrania?
-Nie... Ich wdzianka musiałem inaczej zmniejszych. Gdybym miał jakieś stare ubrania po sobie to bym im dał, ale że wszystkie zabrała moja mama to musiałem kombinować.
-Ah... Dobra... Ja ich zabieram do siebie, a ty jak najszybciej bierz się za te antidotum czy coś.
-Jasne! Pa!
-Cześć! -Japonia poszedł, a ja spojrzałam na małych- dobra chłopcy, czas iść do domku.
-N-nie mów do nas jak do dzieci! - "krzyknął" Rzesia.
-Hahah jak mam nie mówić skoro wyglądacie jak 2 letnie dzieciaczki.
-Pfffffff...
-Dobra... Spadamy -komuch wstał i wyciągnął do mnie swoje małe słodkie łapki. Natychmiast go wzięłam do góry, a ten się wtulił i posłał złośliwy uśmieszek do Rzeszy. Ten zrobił wściekłą minkę i też wyciągnął rączki. Jakimś cudem też go wzięłam i udałam się spacerkiem do domu. Po drodze poczułam jakby ktoś się na mnie patrzył i nie, to nie był wzrok tej dwójki... Z resztą oni niemal odrazu po wyjściu z parku usnęli. Dziwne... Nie szłam także obok lasu więc skąd to uczucie? Może mi się tylko wydaje? Przyspieszyłam krok. Okropne uczucie zniknęło dopiero po wejściu do domu. Westchnęłam i udałam się do salonu.
-Eghem nie przeszkadzam wam? -spojrzałam na macających się Niemcy i Polskę, którzy szybko wstali z kanapy i do mnie podeszli lekko zmieszani.
-W-witaj córeczko! -powiedział Polska.
-Ciiiicho. -odparłam półszeptem i kiwnęłam głową pokazując rodzicom, że mam na rękach śpiących III Rzesię i ZSRRusia.
-C-co im się stało? -zapytał ze zdziwieniem Niemcy.
-Nie wiem... Najprawdobodobniej mały wypadek u Japonii, ale spokojnie, wszystko jest pod kontrolą! Neko pracuje już nad tym aby ich przywrócić do normalności.
-Nieeeech już tak zostaną. -Polska się zachichotał- mega śmiesznie wyglądają.
-Czy ty przypadkiem nie chcesz się w pewien sposób na nich zemścić Polen? -zapytał Niemcy.
-Może trochę~ Ale dobrze... Pójdę im przyszykować coś do spania... Tylko co... Łóżko czy łóżeczko ze strychu-
-Nie trzeba tato! Będą spać ze mną. I tak dość często się budzę w nocy więc będą pod ścisłą ochroną. -uśmiechnęłam się lekko.
-Hahah. Nie wiem czy to najlepszy pomysł. A co jeśli się w nocy przemienią? Będziesz spała w jednym łóżku z dwoma świrami. Hah i oby tylko spała.
-T-tato! Będzie dobrze. -z lekkim burakiem poszłam do swojego pokoju. Odrazu wzięłam się tam za poszukiwanie jakiś śpioszków w mojej magicznej szafie. Na szczęście było tam parę ładniejszych ubranek po Polsce. Wzięłam moim zdaniem najbardziej odpowiednie śpioszki dla tej dwójki i zaczęłam ich przebierać. Zaczęłam od ZSRR, chyba nie muszę tłumaczyć czemu. Spał twardo więc było małe prawdopodobieństwo, że się obudzi. Po za tym, gdyby nawet tak się stało, to by nie robił z tego jakiejś afery lub coś w tym stylu w odróżnieniu od nazi. Eh... Ale niestety przyszła czas na niego. Ostrożnie zdjęłam z niego czapkę, rękawiczki, płacz, ale gdy rozpinałam spodnie to...
-NHAAAA CO TY R-ROBISZ?! -krzyknął Rzesia.
-Ciiiszej, ZSRR śpi.
-C-chcesz mnie...
-Co? Nie! Chcę cię tylko przebrać deklu.
-Szkoda... Ale z drugiej strony wolałbym ciebie pieścić, a nie odwrotnie.
-K-kya! Zboczeniec! Dobra nie ważne... Daj się przebrać. -Rzesza ułożył się ładnie, a ja go zaczęłam rozbierać. W końcu zauważyłam, że... U-ugh! - Nazi!
-No co...
-S-serio podnieca cię to?
-No najwidoczniej. Postaw się w mojej sytuacji! Rozbiera cię osoba, która jest twoim sweet sexy crush'em. No sorki ale... Uh. To podnieca.
-JESTEŚ DZIECKIEM!
-Nein. Jestem tym samym Rzeszą tylko, że uwięzionym tak jakby w ciele dziecka. To chyba zmienia postać rzeczy.
-Nie? Nie zmienia? Czuję się jak pedofil.
-A to już nie mój problem.
-Mogę dokończyć?
-J-jasne -no i jakoś go przebrałam. Ufff... Mówiłam, że to będzie istny koszmar? 2 letnie dziecko podnieca się gdy się go rozbiera... Przecież to brzmi jak z jakiejś kamasutry dla pedofili! Nie ważne. Pozostawiłam napalonego Rzeszodzieciaka i udałam się do łazienki. Po paru minutach wróciłam i poszłam spać z tymi idiotami. Noc byłaby nawet ok gdyby nie to dziwne uczucie, że ktoś mnie obserwuje... Znowu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ale to w next. Mmmm czuję się jak Polsat. Domyślacie się, kto może was obserwować *wstaw tu lenny face*? Podpowiem, że ta postać jeszcze nie występowała w opowieści~
Ok... Mam nadzieję, że rozdział o napalonych dzieciach wam się spodobał

BOŻE

JA SIĘ SERIO CZUJĘ JAK PEDOFIL

IM SO SORRY

PS. Może się pojawi tutaj rysunek z III Rzesią i ZSRRusiem (o ile mi wyjdzie).

PSv2. Przepraszam za błędy jak są (wyłączyłamautokorektębomniewkurzałahard)

Branoc

Czy coś

~1269 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro