Japonia? Gdzie my jesteśmy...?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Mały time skip~

Per. Włoch

Wow... Udało mi się! Rosja sobie grzecznie śpi w bagażniku. Było ciężko go tam zapakować ale ostatecznie to zrobiłem! Podjechałem pod swój dom. Huh? UE i cała jego "brygada"? Ajjjj zapomniałem, że Rosja się im wygadał. Mieli chyba już zamiar iść ale zobaczyli, że przyjechałem więc po prostu stali i czekali na mnie. Dobrze, że ukryłem metalowy drążek w zakupach, które zrobiłem rano (zanim Rosja i reszta byli u UE). Bezpiecznie wszystko zaniosę do domu. Po co mają mi grzebać w zakupach? Albo jeszcze lepiej... W bagażniku? Nie mają jak na razie żadnego prawa. No dobrze... Koniec tego. Trzeba teraz odegrać niewiniątko. Wysiadłem z auta, zabrałem zakupy i podeszłem do nich.

-Oh! Witam! - rzekłem - Co was sprowadza do mnie?
-Ta... Dzień dobry... Szukamy Japonii - powiedział UE.
-Co? To Japonia zaginął? Nie rozumiem...
-Nie rób z siebie debila! - wrzasnął Ukraina i podszedł kilka kroków do przodu. Nie powiem, lekko się przestraszyłem. Aj... Uspokój się Włochy.
-Czemu miałbym robić?
-Zastaszałeś Japonię a później go porwałeś! Jeszcze te twoje rady dla Rosji...
-Czekaj jejku powoli! Tak, dałem porady Rosji... M-może nie były najlepsze ale chciałem dobrze! A Japonia? Ludzie! Czemu miałbym jego zastraszać albo porywać?! On jest silniejszy ode mnie! Zrobiłby te swoje "azjatyckie wygibasy" i by było po mnie!

Per. Polski

Wszyscy dyskutowali z Włochami a ja się przyglądałem i analizowałem. Nasz mały Italiano wydawał się niewinny... Zwątpiłem trochę w to, że ma coś z tym wspólnego... Z resztą nie tylko ja. Jedynie Ukraina ciągle był nie ugięty. Włochy był trochę przerażony a zarazem wściekły, że to jego podejrzewamy. Nawet zaproponował pomoc ale UE odmówił. Stwierdził, że ma już za dużą ekipę ale jeśli Włochy będzie coś wiedział, to ma się z nami skontaktować. I takim cudem po jakiś 20 minutach poszliśmy pod dom UE. Tam mieliśmy zadzwonić i poczekać na Rosję.

Per. Włoch

Byłbym dobrym aktorem, prawda? Wszedłem do domu, zostawiłem zakupy w kuchni i wróciłem po Rosję. Ahhhh jak to dobrze, że całe moje podwórko jest otoczone dużym i gęstym żywopłotem. Nikt nic nie zobaczy! Otworzyłem bagażnik i ostrożnie wyciągnąłem Rosję. Uh! Niby typ nie był gruby, ale do lekkich nie należał. Powoli zaniosłem go do domu... A dokładniej do piwnicy gdzie czekał Japonia.

Per. Ukrainy

-No i co? - zapytał się Węgry.
-No i nic... Nie odbiera. - odparłem chowając telefon do kieszeni.
-Może poszedł spać? Na pewno jest zmęczony całym tym zamieszaniem... - powiedział USA lekko się uśmiechając.
-Zgodzę się z Ame. - dodał Polska - Pewnie się położył i usnął.
-Trudno... - rzekł Niemcy - Zaczniemy poszukiwania bez niego, prawda UE? - wszyscy spojrzeli się na "szefa".
-Tak... Ukraina? - UE spojrzał się na mnie.
-Słucham.
-Jako, że Rosji na razie nie ma to będziesz szukał z USA i Węgrami, dobrze?
-Jasne, nie ma problemu!

UE zaczął przydzielać nam miejsca. Ja, USA i Węgry mieliśmy za zadanie przeszukać park i jego okolice a następnie południową część Europy. Polska i Niemcy natomiast musieli przeszukać las, jego okolicę i północną część Europy. Przy okazji jeszcze zobaczą do Rosji i ewentualnie będą szukać razem z nim. Wschód i zachód mają przeszukiwać oddziały UE, a Azją zajmą się tamtejsze organizacje. Po przydzieleniu miejsc rozdzieliliśmy się i udaliśmy na odpowiednie stanowiska.

~Time skip~

Per. Rosji

Uh... Co jest... Gdzie ja jestem...? Huh? Kto to? Czy ja mam zwidy?
-JAPONIA! - krzyknąłem i ruszyłem w jego kierunku... A przynajmniej taki miałem zamiar ale byłem przykuty do jakiejś rury.
-O-ohayō Rus... - rzekł słabo Japonia - Powiedziałbym, że miło mi cię widzieć ale... Uh... Uwierz mi, że wolałbym ujrzeć cię w innym miejscu niż te...
-P-przestań! Nie jesteś już sam!
-Niestety... Wolałbym już samotność... Obyście tylko wy wszyscy byli bezpieczni... To moja wina...
-Nie mów tak!
-A jak mam mówić?! Zażartowałem a teraz muszę siedzieć w jakieś piwnicy!
-To był zabawny żart nawet... Ale ktoś to wykorzystał... Nie przewidziałeś tego... Nikt nie przewidział... To wina tylko tego typa, który nas tu zamknął.
-Że Włochy?
-Czekaj... To jest jednak Włochy?!
-Wow! Brawo debilu.
-...
-U-uh... Wybacz Rus... Myślałem, że to oczywiste... Nie ważne... Przepraszam.
-Nie przepraszaj... Po za tym niedługo to się skończy! UE i inni nas szukają! Znaczy... Ciebie... Nie wiem czy zauważyli, że ja też zniknąłem... Miałem iść do domu gdy UE będzie rozmawiał z Włochami... Eh...
-Co?! Hej! Może jeszcze tutaj są!!! - Neko zaczął krzyczeć z całej siły.
-Japonia! To nie ma sensu... Oni już pewnie dawno poszli... - spojrzałem na niego. Zobaczyłem jak w jego oczach wygasła ta mała iskierka nadziei... Straszne. - Japonia! Spokojnie. Musimy być w dobrej myśli!
-Wiesz, że niektóre osoby były odnajdywane po paru latach dopiero...?
-Ч-что? Japonia proszę!
-Albo w ogóle nikt ich nigdy nie znalazł... A wiesz co to oznacza dla nas, krajów? Zniknięcie z mapy... Inne kraje uznają nas za zmarłe, wezmą nasze terytorium i będzie po nas!
-Japonia?
-Tak Rosja...?
-Ufasz mi?
-Oczywiście Rus!
-Więc zaufaj mi! Wszystko będzie dobrze!
-No nie wiem...
-Przyrzekam na własnych obywateli!
-Rosja! Oszalałeś?! Wiesz bardzo dobrze, że przyrzekanie lub wystawianie własnych obywateli podczas gier lub zakładów jest szalone i niebezpieczne!! Co jeśli złamiesz obietnice lub przegrasz? Twoi obywatele zginął! A ty razem z nimi...
-Wiem o tym doskonale Japonia... Dlatego przyrzekłem na nich.
-Rus... - w oczach Japonii pojawiły się łzy.
-Oh Boże... Nie wyj mi tu tylko - niestety było za późno. Neko rozpłakał się a ja go nie mogłem przytulić... On sam nawet nie mógł wytrzeć łez, ponieważ miał ręce zawiązane z tyłu do krzesła - Japonia...?
-T-tak?
-Podaj mi swój ogon - neko położył ogon obok mnie a ja wolną ręką go pogłaskałem.
-H-huh?
-Będzie dobrze... A teraz już nie płacz.

~W tym samym czasie~

Twoja per.

Koniec zakupów! ZSRR i Rzesza wyszli z torbami pełnymi ciuchów. Moje zakupy w stosunku do ich to kropla w środku oceanu.
-To kiedy powtarzamy?! - krzyknął podekscytowany nazista.
-Wtedy, kiedy zniszczy te wszystkie ubrania lub będą dla nas za małe - rzekł ZSRR. Widać, że był zmęczony.
-Ajjjj nie przesadzaj. O! Możemy się wybrać kiedyś do kina!
-Już zauważyłeś je w galerii?
-Oczywiście!! Jest jakoś na drugim piętrze... Po twojemu na trzecim. Chyba gdzieś niedaleko miejscówki z jedzonkiem.
-Nie.
-Jejku no weź! Nie bądź lama!
-Что? Co ma lama do bycia stanowczym?
-Nie wiem ale to od dzisiaj moje ulubione zwierzę! - oj tak... Rzesza zobaczył pluszową lamę i od tamtej pory szukał rzeczy tylko z tym. Jestem ciekawa reakcji Niemiec jak zobaczy, że jego ojciec popiernicza w ubraniach z różowymi lamami. Nawet kupił trzy takie same bluzki dla nas... Oczywiste chyba z czym. Powiedział, że jesteśmy zajebistym "lamo-triem".
Rzesza z fascynacją mówił o lamach a ja spojrzałam na komucha. ZSRR westchnął i także skierował wzrok na mnie.
-Jak MOŻE pójdziemy do kina a temu idiocie nie skończy się faza na lamy, to my wybieramy film. Nie ma bata! Nie mam zamiaru spędzić kilku godzin na oglądaniu filmu o barami z przerośniętymi szyjami.
-Hahah spoko, mi pasuje - zaśmiałam się razem z komuchem a nazi przestał nawijać o lamach i spojrzał na nas jak na idiotów.

~Time skip~

Per. Polski

Zapukałem do drzwi Rosji. Może już się wyspał? Było już coś około 15. Ah... Jak ten czas szybko leci... Popatrzyłem na Niemcy. Ten lekko się uśmiechnął i objął swoim wielkim czarnym skrzydłem.
-Zmęczony jesteś, prawda? - powiedział.
-No tak trochę... Ale musimy znaleźć Japonię! Inaczej nie usnę spokojnie...
-Rozumiem cię... Też bym nie usnął - Niemcy spojrzał na drzwi i ponownie zapukał.
-Huh? Dziwne... Rosja by już przyszedł! Nie ma aż tak twardego snu.
-Może wyszedł jak byliśmy w lesie.
-Tsa... Poczekaj, zadzwonię do Ukrainy. Może kontaktowali się.
-Racja! Nie ma nikogo pod domem UE więc Rosja na pewno do kogoś z nas by zadzwonił. - Niemcy patrzył się na mnie a ja wyjąłem telefon i wybrałem numer do Ukrasia.

- Halo?
- Hej Ukraina! Mam pytanie... Dzwonił do ciebie Rosja?
- Co? Nie... Czemu?
- No, bo jego chyba nie ma w domu... Albo tak mocno śpi, że nas nie słyszy.
- Niemożliwe... Rosja nie ma mocnego snu. Musiałby się nieźle uchlać i nie spać z jakieś trzy noce aby was nie usłyszeć. O! A drzwi są otwarte?
- Em... - pociągnąłem za klamkę - Nie.
- Dziwne... Rosja nie zamyka drzwi na klucz kiedy jest w domu...
- A co jeśli on... Też został porwany...?
- Spokojnie Polska! Na pewno poszedł gdzieś do sklepu monopolowego... Albo ogółem do sklepu. Rosja nie dałby się porwać!

Per. Ukrainy

No chyba, że zostałby zaatakowany zza skoczenia... Miałem złe przeczucia, ale nie chciałem straszyć kuzyna. Upewniłem się, że Polska jest spokojny i się rozłączyłem. Najpierw Japonia a teraz Rosja? Albo ten debil robi sobie z nas jaja albo sprawa robi się jeszcze bardziej poważniejsza... Reszta nie wierzy ale ja wiem, że stoi za to Włochy! Przysięgam na własnych obywateli! Nie czekaj... Ukiiii spokojnie. Właśnie... Obywatele! Trzeba obserwować Rosjan! Możliwe, że jeśli Rosja został porwany i przyrzekł, że... Nie wiem... Że będzie dobrze, bo przykładowo chciał pocieszyć Japonię, na własnych obywateli, to Rosjanie będą umierać z niewyjaśnionych przyczyn a przed tym sytuacja w kraju się pogorszy... Wiem... Okrutne. Ale to może nam pomóc w odnalezieniu Rosji i Japonii! O ile Rosja też został porwany... Eh... Przynajmniej ja bym tak zrobił... Na razie wolę nic nie mówić reszcie... Trochę by była lipa gdybym wszystkich nastraszył a Rosja by sobie akurat szedł ku nam z nową wódeczką.

Per. Rosji

Zamknąłem oczy. Nie bez powodu przyrzekłem na własnych obywateli... Bałem się jedynie tego, że nie połączą mojego zniknięcia z sytuacją w moim kraju... O ile przejmą się moim zniknięciem... Boże... Ukraina błagam! Jesteś moim bratem... Tak dobrze mnie znasz... W takich pojebanych sytuacjach zawsze myśleliśmy tak samo! Chociaż ty bądź na tyle mądry... Ja nie wiem jak inaczej wezwać pomocy...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A wy co myślicie o lamach? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS. Za błędy przepraszam ;_;

~1599 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro