Nowe życie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Twoja per.

Przypomniały mi się słowa Niemiec podczas drogi tutaj, kiedy Polska i Japonia poszli na chwilę do kiosku po chusteczki.

~Mały flash back~

-Papa... -spojrzałam błagalnym wzrokiem na Niemcy.
-Eh... -chłopak skierował wzrok na mnie i uklęknął na jedno kolano, jak troskliwy ojciec do swojego małego dziecka. - Posłuchaj mnie... Ani ja, ani Polen, ani nikt inny nie może podjąć decyzji za ciebie... To jest twoja przyszłość i możesz robić to, co uważasz za słuszne... Inni mogą jedynie ci podpowiadać... Dawać rady. Jeśli zostaniesz to zostaniesz... Nikt cię stąd nie wygania! Jeśli wrócisz... Zrozumiemy to. -pogłaskał mnie lekko po policzku przy okazji wycierając pare moich łez i się uśmiechnął.

~Koniec flash backu~

To jest moja decyzja. I nikt nie może mi mówić co mam robić. W końcu Japonia zamilkł... Odliczanie się skończyło. A ja? Stałam dalej wtulona w dwa bliskie mi kraje dalej płacząc. Po chwili zaczęłam słyszeć zanikający dźwięk portalu i jakieś szepty. Polska lekko mnie od siebie odsunął i spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
-[T/I]... -szepnął.
-Tato... Mam już [twój wiek] i umiem podejmować decyzję. A więc zadecydowałam, że tutaj będę się rozwijać... Edukować i spełniać swoje marzenia. Z osobami, które naprawdę kocham. -Polska nadal nie wierzył w to, co zrobiłam jednak zauważyłam na jego twarzy pewnien rodzaj... Ulgi...?  Spojrzałam na Niemcy. On natomiast otarł swoje łzy i się do mnie uśmiechnął po czym położył rękę na moim ramieniu.
-Moja krew... -i uśmiechnął się jeszcze bardziej.
-Reeeee przypominam ci że ona jest Polką- wtrącił się Polska powoli próbując ogarnąć co się właśnie odwaliło.
-Reeeee przypominam ci że ona jest od niedawna zarówno twoją córką jak i moją. -i takim cudem Polska i Niemcy zaczęli się "kłócić". Zaśmiałam się lekko i spojrzałam w stronę Rzeszy. On tylko stał i... Sam chyba nie wiedział co robić. W końcu jednak się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i nagle naskoczyła na mnie gromada osób. Ukraina, Białoruś, Rosja, Japonia. AAAAA WSZYSCY NA RAZ! Jedni przekrzykiwali drugich. Dopiero po jakimś czasie gdy zrobiło się mniej ludzi, zauważyłam koło siebie Rzeszę, który momentalnie mnie do siebie przytulił.
-To co... Od teraz zaczynasz nowe życie... Prawda? -stwierdził.
-Prawda! -krzyknęłam i mocno się w niego wtuliłam, a on zaczął się śmiać. Tak... Nowe życie... Bez tamtych starych problemów... Z nowymi przyjaciółmi i rodzicami... W innym świecie... Możliwe że nawet w innej szkole hahah!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pewnie większość się tego spodziewało ale... Nie byłabym sobą gdyby nie było happy endu! Oczywiście nie myślcie że to koniec! Next będzie... Kiedyś. Ale napewno będzie XD Ah. I przepraszam że taki krótki ale za bardzo nie mam weny, no i mam lekcje... Ale myślę że i tak wam się spodobało!

PA!

PS. Za błędy przepraszam.

~445 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro