Piżama party na ostro

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Time skip: sobota~

Twoja per.

- A więc jeszcze raz - odparł Polska z zadowoleniem kiedy powoli składał mój zeszyt z notatkami od UE - ile lat musi ukończyć kraj aby mieć miano vendi?
- 16 - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ale...?
- Ojejku... Ale są wyjątki jak na przykład twoja najukochańsza siostra - zaśmiałam się.
- Dokładnie! Co prawda Kongresówka nadal była pod władzą CR ale istniała na mapie. Może nie na długo... Ale jednak! Udało jej się to w wieku 13 lat! Ah... Gdybym mógł ją zobaczyć jeszcze raz... - Polska skulił nieco do siebie skrzydła, a na jego twarzy pojawił się smutek.
- Mówiłeś po tej sytuacji pod lasem, że CR pomaga Kongresówce w wyjściu z Góry Śmierci i być może mu się to udało - powiedziałam zbierając książki z łóżka.
- Tak, ale od tamtej pory cisza. Ja wiem, że to wszystko nie jest takie "hop-siup" i potrzeba czasu, ale boję się, że coś poszło źle...
- Oh Pol! - odłożyłam książki na biurku po czym podeszłam do niego i pogładziłam po ramieniu - Za bardzo się zamartwiasz! Po za tym... Czy nasz car właśnie nie zaprosił cię na kolację do siebie?
- Niby tak... W niedzielę pod wieczór. Mam być ja, Litwa, Węgry oraz ZSRR z trójcą przenajświętszą i Kazachem. Ty także jesteś mile widziana - odparł posyłając lekki uśmiech.
- Miło to słyszeć. Wydaje mi się, że nie bez powodu zorganizował te spotkanie!
- Tak myślisz? - w oczach Pola zabłysły małe iskierki.
- A widzisz jakiś inny powód?
- Tak. Może chce nam obwieścić, że nie udało mu się i... - Poluś momentalnie ukrył twarz w dłoniach aby zakryć maluteńkie łezki, które wkroczyły na miejsce wcześniejszych iskierek.
- Polska! Nawet tak nie myśl! Nie możesz ciągle mieć samych czarnych scenariuszy! - chłopak spojrzał się na mnie odsłaniając nieco swoją twarzyczkę.
- Może i masz rację... Za bardzo się przejmuję niektórymi sprawami... Mniejsza z tym! Dzisiaj idziesz do Francji, a nawet się nie spakowałaś! - powiedział, a ja momentalnie zamarłam. O Boże... To dzisiaj! Jak bardzo musiałam być nieprzytomna kiedy Litwa mi o tym mówiła? Natychmiast się zerwałam i zaczęłam pakować z pomocą Polski swoje rzeczy.

~Time skip again :) ~

- Chusteczki nawilżane i higieniczne są. Szczoteczka i pasta też - Polska westchnął nieco zmęczony poczym spojrzał na Francję - numer do mnie w razie czego masz, więc jak się coś będzie dziać to dzwoń.
- A kopa w dupę ci zasadzić abyś już stąd polazł? - zapytała poważnie dziewczyna.
- Słuchaj! - krzyknął - Jak będziesz miała własne dzieci to zobaczysz!
- Ty nawet [T/I] oficjalnie nie adoptowałeś, z resztą... Nie chcę mieć dzieci, bo boję się, że będę taka jak ty. A teraz żegnam! - Francja wciągnęła mnie z plecakiem do środka i zamknęła dosłownie Polsce drzwi przed nosem - A więc witam na piżama party! - powiedziała radośnie spoglądając na mnie.
- Woah... Polska nie będzie na ciebie zły? - zapytałam na co Franczeska się roześmiała.
- Dwa dni i foch mu przejdzie. Po za tym... Jak ty z nim wytrzymujesz?
- Normalnie - odparłam cicho się śmiejąc - może jego nadopiekuńczość jest czasami denerwująca ale to urocze, że tak się troszczy.
- Masaaaakra. Ja bym oszalała! - podczas całej tej dyskusji doszłyśmy do salonu gdzie znajdowali się już goście.

Pomieszczenie było ogromne i dość gustownie urządzone. Wszystko wydawać by się mogło nowoczesne ale dało się dostrzec nutkę klasycyzmu, a dokładniej stylu empire. Cóż się dziwić. "Styl cesarstwa", jak go też nazywano, narodził się właśnie we Francji w XIX wieku, a rozkwitał za panowania Napoleona! Wszystko tworzyło tutaj jedną spójną całość. Widać było, że nasza bagietka dbała, aby każda najmniejsza rzecz dobrze się komponowała z resztą.

Nie salon jednak wprawił mnie w lekkie osłupienie, chociaż naprawdę mi się podobał. Moją uwagę przykuł jeden z gości Francji, nie tyle dlatego, że go jeszcze nie poznałam, ale dlatego, że nie spodziewałam się go w "świecie żywych". Mała, drobna dziewczyna siedziała po środku innych panienek i gładząc swoje czarne włosy zawzięcie coś opowiadała. Gdy tylko usłyszała, że weszłyśmy z Francją do salonu, od razu przestała i skierowała wzrok na mnie.

- NRD...? - zapytałam nie pewnie, chociaż na początku wypadałoby się przywitać ogólnie ze wszystkimi. Dziewczyny jednak uznały raczej moje zdziwienie za normalne, bo zaczęły od razu chichotać.
- W rzeczy samej - uśmiechnęła się NRD.
- Właśnie po to było te piżama party! - Litwa wystartowała z puchatego dywaniku po czym zaciągnęła mnie do kółka.
- Dokładnie - odparła Francja siadając z gracją na bialutkim, bogato zdobionym fotelu, w odróżnieniu oczywiście od nas, ponieważ my siedziałyśmy wszystkie na dywanie - musimy uczcić powrót NRD z Pustki i pomóc urządzić niespodziankę dla Niemiec. No i nie oszukujmy się. To jest wspaniała okazja aby [T/I] się z nami zintegrowała!
- Właśnie! [T/I]! - z miejsca radośnie zerwała się nagle Czarnogóra - słyszałam, że Polska cię przygarną! Litwa dużo opowiadała i chwaliła się, że w końcu jest ciocią. Może i taką naciąganą, bo w końcu Polak nie jest twoim opiekunem prawnym jeszcze, a szczerze nawet nie wiem czy kraj może adoptować człowieka, i to jeszcze prawie już dorosłego, ALE JEDNAK! Ja też wychodzi na to, że jestem ciotunią!
- Dobrze, już, mała czarna - odparła Słowacja leżąc wygodnie na kolanach Belgi - uspokój się. [T/I] zaraz się przerazi ilością "swoich ciotek" i stąd wybiegnie!
- To dość śmieszne - wrąciła się Korea Południowa - ile was tam jest z kuzynostwa w ogóle?
- 14 - wszystkie "słowiańskie kuzynki" odpowiedziały hucznie razem. Oprócz Białorusi. Zaczęłam nagle się rozglądać ale nigdzie jej nie widziałam.
- Swoją drogą... Gdzie Beli? - zapytałam.
- Ah! Poszła na chwilę do kuchni z Egiptem i Indiami - odpowiedziała Francja po czym wstała z fotela - dobrze, że przypomniałaś! Miałam właśnie do nich zajrzeć i pomóc, jak na prawdziwego gospodarza imprezy przystało!

~Time skip~

To nie były zwykłe piżama party, gdzie dziewczyny plotkują o swoich crushach, malują paznokcie i robią bitwy na poduszki. Po czasie rozkręciła się niewielka impreza z muzyką i niewielką ilością alkoholu. Litwa szalała na "parkiecie" z Białorusią, Słowacja zawzięcie plotkowała z Czarnogórą, a Fracnja popijała wino razem z Koreą, Indiami, Egiptem, Belgią i Burundi. Ja po przetańczeniu paru piosenek udałam się do stołu po szklankę wody, a następnie z nią prosto na dwór aby zaczerpnąć świeżego powietrza.

- [T/I]! - zaraz za mną z domu wybiegła NRD posyłając uśmiech.
- Witam ponownie! Już się wytańczyłaś? - zaśmiałam się.
- Ja? Nie jestem stworzona do takich wygibańców, ale widziałam natomiast, że ty nieźle dajesz - także zachichotała.
- Oj przestań! Chowam się przy Litwie i Białorusi - odparłam po czym zamoczyłam usta w wodzie.
- No nie powiem, widać, że się dobrze bawią! Swoją drogą... Beli nie jest przypadkiem twoją dziewczyną? - woda jak szybko weszła do moich ust tak i jeszcze szybciej z nich wyszła niczym z fontanny.
- Czekaj... CO?!
- Słyszałam jak Francja coś mówiła... Podobno leci na ciebie kilka krajów, w tym Białoruś, Rosja i ZSRR. Śmiesznie trochę...
- To akurat prawda, ale Beli i ja nie jesteśmy razem!
- To już informacja od Egiptu.
- Ale ona mnie nawet nie zna! - NRD tylko się uśmiechnęła i pogładziła po ramieniu.
- Spokojnie. Francja jest typem plotkary, a Egipt po prostu kocha obserwować ludzi. Stwierdziła, że Białoruś patrzy na ciebie inaczej... Z taką miłością i tylko tak zasugerowała.
- To jak na mnie patrzy nie znaczy, że jesteśmy parą - westchnęłam.
- Mogłam ci nie mówić. Ale spokojnie. Wyprostowanie tego już zostaw w moich rękach. Lepiej powiedz mi jak tam u Niemiec. Słyszałam, że mieszka razem z Polską.
- Tak i ma się dobrze. Jest jednym z najlepszych pracowników Unii Europejskiej oraz największym wsparciem Polski.
- Cudownie! - krzyknęła radośnie - Swoją drogą wiedziałam, że kiedyś będą razem. Już od najmłodszych lat mieli się ku sobie. Pamiętam okres gdy Niemcy siedział z ojcem i zawzięcie malował obrazy dla Polski. Rzesza uważał, że to po prostu gest przyjaźni, a braciszek już ślub planował - zaśmiała się podobnie jak ja. Nie chciałam nic mówić o wcześniejszych zalotach Niemiec do mnie, bo uznałam to za jego tymczasową fascynację. Z resztą z czasem wszystko ucichło i chłopak otaczał mnie podobną troską jak Polska.
- Co tam dziewczynki? - w naszą stronę szła z uśmiechem Francja machając na boki swoimi wręcz idealnymi biodrami.
- A nic, plotkujemy sobie - odparła NRD.
- Tak beze mnie?! - na te słowa podbiegła do nas i oparła się o barierkę od tarasu.
- Byłaś zajęta innym plotkami - powiedziałam.
- Dajcie spokój! Egipt zasugerowała, że być może ty i Beli jesteście razem ale po dłuższej dyskusji uznałyśmy to za bezpodstawne stwierdzenie. Ale za to słuchajcie jakie newsy! Podobno Izrael podkochuje się w Niemczech i dlatego jest ostatnio taki oschły dla Polski. Bezwstydnik! Burundi potwierdziła plotkę! Nie rozumiem jak tak można! Niech sobie ma crusha jakiego chce, chociaż mógłby bardziej realniej wybierać, ale być taki dla kogoś, kto mu pomagał?! Powinno się zawsze być po stronie sojusznika!
- No właśnie... Powinno... - wzięłam łyk wody, a NRD zakryła dłonią usta powstrzymując się od śmiechu. Francja w końcu sama idealnym sojusznikiem nie była! Dziewczyna jednak nie zrozumiała i tylko westchnęła będąc oburzona zachowaniem Izraela.
- Nie ważne. Chodźcie lepiej do środka! Mamy tam gościa specjalnego! - Francja ruszyła jak strzała ciągnąc mnie i NRD za ręce do domu.

W środku ukazał mi się niewiarygodny widok... Rosja przebrany w kieckę! Dziewczyny skakały wokół niego śmiejąc się jedną przez drugą. Ot ci zabawa! Nie sądziłam, że Rosja tak im ulegnie, ale wódka w jego ręku wszystko wyjaśniła. Uchlał się!

- Ściągnęłyście tu Rosję?! - zapytałam Francję, a ta tylko się zaśmiała.
- Sam tu przyszedł nachlany, rzekomo po Białoruś. Zapomniał, że przyszła do mnie na piżama party, a że nie dało mu się wytłumaczyć to postanowiłyśmy go nieco wykorzystać.
- No nie wiem czy to dobry pomysł...
- Wyluzuj fille (dziewczyno)~ On nic z tego nie będzie pamiętał!
- Jasne... A to? - zapytała NRD pokazując na laski robiące mu co chwila zdjęcia.
- No... To będzie miał nauczkę - odpowiedziała po czym podeszła do reszty. Spojrzałam na NRD, która także nie wiedziała co ma robić. Rusek w końcu ogarnął, że jestem i odpychając wszystkie dziewczyny od siebie zmierzał w moim kierunku.
- Moja *hic* żona~ - powiedział.
- Nie przypominam sobie abyśmy byli małżeństwem - odparłam chowając się za NRD, a i tak to go nie powstrzymało.
- Chodźmy zrobić *hic* dzieci~ - odstawił dziewczynę na bok po czym próbował mnie złapać jednak szybko mu uciekłam. Reszta uznała to za świetną zabawę i zaczęła mi dopingować. A ja? Spieprzałam jak tylko mogłam! W końcu Francja pokazała mi wielkie marmurowe schody prowadzące prosto na górę. Uciekłam więc właśnie nimi, zbiegłam do sypialni po czym ukryłam się w szafie.

- Oh Boże... - powiedziałam szeptem sama do siebie zdyszana
- Impreza tylko dla dziewczyn, tak? - spojrzałam do góry i ujrzałam świecące się z lekka w ciemności piękne niebieskie oczy.
- FINLANDIA?! - krzyknęłam zaskoczona gdy nagle do sypialni wparadował Rosja. Fin natychmiast złapał mnie za usta jedną ręką, a drugą złapał w talii i przycisnął do siebie.
- Kochanie~ :( - powiedział Rus głosem smutnego pijaka - Nie musimy robić dzieci... Mam kanadyjskie prezerwatywy.
- Ochujałeś?! - do sypialni wbiegła przerażona jak i wściekła Białoruś.
- Przyszedł niszczyciel *hic* dobrej zabawy.
- Chęć gwałtu nazywasz zabawą?!
- Nie mów tak brzydko - Rusek podszedł do Beli i przyłożył palec do ust jednak ta dość agresywnie go odtrąciła - [T/I] to moja żona~
- Chyba w twoich snach! A teraz wyłaź!
- Ale... Moja *hic* luba...
- Nie ma jej tu jak widzisz, a teraz wynocha! - Białoruś wyciągnęła Rosję z sypialni zamykając za sobą drzwi, a ja odetchnęłam z ulgą.
- Nieźle się uchlał - skomentował Fin.
- Dlatego tu jest, ale lepiej mi powiedz co ty tu robisz! - powiedziałam pół szeptem odrywając się nieco od Finlandii. Szafa, pomimo sporych rozmiarów, była dla nas obojga dość ciasna, a to za sprawą dużej ilości ciuchów i pudełek z butami Francji. Nie muszę chyba więc mówić, że i tak nam było tam dość duszno.
- Imprezy u Franczeski zazwyczaj się właśnie tak kończą. Wiedziałem, że to nie będą zwykłe piżama party i pewnie przygrucha jakiegoś faceta do zabawy.
- Rosja akurat sam się tu zjawił.
- Nawet gdyby jednak tu nie przylazł, to i tak byście miały zapewnione męskie towarzystwo. Nie mogłem na to pozwolić!
- Poradziłabym sobie! - Fin przez chwilę patrzył mi prosto w oczy poczym westchnął.
- [T/I]... Martwię się o siebie... I wcale nie przesadzam! Raz spuściłem cię z oczu... Raz! I jak to się skończyło?! - w oczach Fina pojawiły się łzy - prawię doprowadziło to do tragedii.
- Finlandia...
- Taka prawda! Gdyby ci się coś stało to Polska nigdy by mi tego nie wybaczył... Sam sobie bym nie wybaczył... Posłuchaj mnie. Jesteś dla mnie cholernie ważna! Kazano mi cię chronić więc to będę robił... Ja chcę to robić... - Fin nieco przygniótł mnie torsem do ściany szafy poczym złapał mnie za twarz - Kocham cię... Nie sądziłem, że kiedykolwiek... Będę kogokolwiek kochał. Szczerze? Pogodziłem się z losem samotnika, ale ty... Ty to zmieniłaś - chłopak nieco nachylił się do mnie dotykając nosem mojego nosa i przez chwilę patrzył mi prosto w oczy poczym mnie pocałował...
Całował tak długo i namiętnie aż powoli nam brakowało tchu, a nasze ciasno przylegające do siebie ciała nie pomagały w uwolnieniu się z tego uczucia jakim jest pożądanie. Nie mogłam! Albo mogłam...? Nie myślałam wtedy za wiele... Kilka piw i lampek szampana niekorzystne wpływały na mnie. Nie byłam pijana, ale nie byłam też trzeźwa... Może to wpłynęło na moje zachowanie? Oddałam się w całości Finlandii chociaż nie wiem czy cokolwiek więcej doszło, bo... Głupio się przyznać ale...

Urwał mi się film :^

~•~•~•~•~

Nie dziękujcie :›

PS. Za błędy sorki

~2145 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro