Władza, germańska krew i... waifu?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Twoja per.

Mam dość! Obudziłam się zmęczona niekonfortowym uczuciem w środku nocy. Zdjęłam z siebie nasze maluchy, które spały jak susły, i rozejrzałam się po pokoju. Nie widziałam nikogo jednak uczucie bycia obserwowaną nadal mnie nie opuszczało.
-Wyjdź z ukrycia. Pokaż się tchórzu, a nie mnie śledzisz! To nie jest zabawne! -powiedziałam dość głośno jednak nie na tyle, żeby obudzić Rzeszę i ZSRR. Czekałam na odpowiedź tego kogoś jednak daremnie. Spojrzałam na okno. Oczywiście! Jak ktoś z zewnątrz już miałby mnie obserwować to tylko z tamtąd. Ostrożnie podeszłam do okna i szybko zasłoniłam. Nawet nie zdążyłam odejść jak usłyszałam czyjś męski basowy głos dobiegający z tamtąd.
-No serio? Musiałaś zasłaniać?
-K-kto to mówi? I-idź z tąd! -starałam się brzmieć stanowczo i agresywnie zarazem ale mój strach wszystko zepsuł.
-Scheiße! Miałem się nie odzywać. - "Scheiße"? Ten ktoś mówi po niemiecku? Ale... Kto po za Niemcami i III Rzeszą może mówić po... Zaraz...
-C-cesarstwo Niemieckie?
-...
-Halo. -jednak w odpowiedzi usłyszałam dźwięk otwierającego się okna. Jak on to uczynił będąc z drugiej strony? Nie mam pojęcia. Jednak w tamtej chwili nie miało dla mnie to większego znaczenia. Odsunęłam się ze strachu od okna tak bardzo, że aż upadłam na łóżko. Zza zasłony wyłonił się nie kto inny jak Cesarstwo Niemieckie, postrach I wojny światowej, kraj, który nigdy nie pogodził się z przegraną, ojciec III Rzeszy i syn Prus. A skoro jesteśmy już przy rodzinie... To na logikę był on moim pradziadkiem, jednak jego wygląd i to w środku nocy mnie przerażał. Wysoka postać z kwadratową głową, bez ust i oczami, które były małymi białymi punktami.
-Guten mogren. -powiedział przybierając majestatyczną pozę.
-Morgen? Jest środek nocy!
-Höhöhö! Myślałem, że nie zauważysz błędu. Gut... Idealnie pasujesz do naszej rodziny. Jeszcze parę poprawek i będziesz kimś! A nie tak jak ten gówniak Niemcy...
-C-co masz na myśli?
-Muszę w tobie obudzić chcęć podbicia świata! Władza... Chciałabyś władać światem?
-W-władza to dość duża odpowiedzialność... -nawet nie zauważyłam jak i kiedy CN do mnie podszedł i złapał mnie za brodę, przez co jeszcze bardziej się zaczęłam bać.
-Czyżbyś zapomniała, jak powiedziałem, że pasujesz do naszej rodziny? My, germanie jesteśmy odpowiedzialni!
-N-nie mam w sobie ani trochę germańskiej krwi! (Jak masz to sorry :") Powiecmy że lekko okłamałaś go :"> (dop.aut.)) -powiedziałam stanowczo tak, jakby mój strach na chwilę mnie opuścił. Jednak tego pożałowałam.
-Höhö! Odważna jesteś moja mała słowianko -CN jedną ręką złapał moje policzki i zcisnął. To bolało jednak próbowałam po sobie tego nie pokazać. - Pochodzenie zawsze można zmienić... Z drugiej strony -Cesarstwo puściło mnie i poszło oglądać moje rzeczy- nie musisz. Jesteś córką Polski i Niemiec.
-Adoptowaną.
-Ale jednak. Masz w sobie mały pierwiastek niemieckiej dumy, widać to po tobie. Gdybyś była typową Polką, to napewno gardziłabyś Niemcami, nie zaopiekowałabyś się tymi palantami co leżą u ciebie aktualnie w łóżku, a mnie zlała patelnią.
-Patelnią?
-Polen mnie tak zazwyczaj wygania. Jak nie ma patelni to swoją broń znajduje w krześle... Albo w każdej innej rzeczy, którą ma pod ręką.
-Hę? -spojrzałam się na lampkę- M-mam lampkę i nie zawacham się jej użyć!
-Czyżby? To dawaj! Rzucaj! -wzięłam przedmiot z szafki nocnej jednak... Nie rzuciłam. I to już nie chodziło o to, że było mi szkoda lampki tylko... O tego bydlaka. Nie potrafiłam i tyle.
-Höhö! I co? Jednak się zawachałaś.
-Zamknij się. Szkoda mi ciebie idioto.
-Jakbym słyszał Niemcy. On też za każdym razem chciał chociażby udeżyć III Rzeszę, ale ostatecznie mu się to nie udawało. Nie mógł. Bo to był jego ojciec... Jaki by nie był i co by nie robił. -spojrzałam w tym momencie na Rzeszę. Spał słodko wtulony w ZSRR.
-Mh... Po co tu przyszedłeś.
-Hę? Słuchasz mnie? To po to ćwiczyłem tą wymowę tyle dni, żebyś się nie domyśliła o co mi chodzi?
-Że chcesz ze mnie zrobić Niemkę?
-Nein. Żebyś została moją waifu OwO.
-Aha... Czekaj. Was? Gadasz o tym jaka jestem odpowiedzialna, odważna i wgl a teraz wyjeżdżasz mi z takim czymś?
-Niezły podryw co nie?
-Jesteś moim pradziadkiem!
-A Rzesza twoim dziadkiem, a jakoś nie przeszkadzało ci to, że cię całował.
-U-ugh! Skąd to wiesz?
-Jest taka jedna osoba, która wszystko wie i wszystkim rozpowiada...
-Zabiję Japonię...
-Widzę, że już doskonale odnajdujesz się w naszym świecie!
-Ta.
-To zostaniesz tą moją waifu?
-ODCZEP SIĘ OD NIEJ! -No i III Rzesza się uaktywił, a ZSRR tuż za nim.
-O co ci chodzi synek?
-ZARYWASZ DO MOJEJ SEXY SWEET ENGEL, I SIĘ PYTASZ O CO MI CHODZI!
-Jesteś na nią za, höhö, MłOdY.
-Z-zamknij się! - w między czasie, gdy dwie Rzesze się kłóciły, poczułam jak ktoś lekko ciąga mój rękaw. Był to ZSRRuś.
-Tak?
-Chodźmy spać... Proszę. -Komuch walnął się na łóżko, a ja obok niego i wtuleni w siebie zasnęliśmy mając gdzieś darcie dupy tych dwojga.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Coś czuję, że to wszystko co mówił CN było bez logiki... W prawdzie... Czy jego postać ma logikę, jeśli tak mogę powiedzieć? CzY cAłA tA kSiĄżKa Ma LoGiKę? Wątpie. Dlatego ją piszę :3. Widzimy się w next! Papa!

~833 słowa~

A. No i pomysł żebym waliła tu CN był Aki_owo_ soooooo dziękujcie jej i składajcie jej dary uwu

~854 słowa bitches~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro