Rozdział 11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Już jesteś?- zapytała Eris.
- Jak widać. Trochę przed czasem, ale chyba ci to nie przeszkadza, co?
- Nie. Tylko mogłeś powiedzieć, że będziesz 2 godziny wcześniej- odpowiedziała mu kobieta.

- Nie miałem nic do roboty w domu, więc po prostu przyjechałem. Ty skończyłaś już dawno swoją zmianę, więc nie powinno być problemu- wytłumaczył mężczyzna.
- No i nie ma. Tylko co my będziemy robić przez te 2 godziny?
- Nie wiem- powiedział ze zrezygnowaniem.

- Mam pomysł- powiedziała po chwili namysłu kobieta- Co ty na to, żeby coś upiec?
- Tylko co? Masz w ogóle składniki?
- Co powiesz na ciastka? Nie mam składników, ale możemy po nie jechać do supermarketu. Pieczemy je dziś, czy wolisz to zrobić jutro?
- Raczej dzisiaj, bo będziemy mieli dużo czasu.
- Czyli ciasteczka, tak?- zapytała kobieta.
- Tak- potwierdził Samuel.
- Super! Chodź, jedziemy teraz. Nie ma co tracić czasu.

*

Mężczyzna, śmiejąc się, podążał za swoją przyjaciółką, która ciągnęła go za rękę do wyjścia.

- Ale wiesz, że potrafię sam trafić do drzwi, tak?- zapytał ze śmiechem.
- Nie marudź mi tu, tylko się pospiesz.
- Już, już. Uspokój się, kobieto.
- Jestem spokojna- odpowiedziała mu pełnym energii głosem.
- Raczej pobudzona- stwierdził mężczyzna.
- Dobra, skończ już i wychodzimy- ucięła jego przyjaciółka.

*

Kiedy byli już w garażu dla wszystkich mieszkańców bloku, Eris wyjęła kluczyki do swojego motoru. Podając czarny kask Samuelowi, powiedziała mu, żeby mocno się jej trzymał podczas jazdy.

Gdy już oboje siedzieli na miejscach, kobieta włożyła kluczyki do stacyjki i je przekręciła. Silnik odpalił za pierwszym razem, więc niewiele myśląc, ruszyła z miejsca.

Samuel, jak obiecał, obejmował Eris mocno w pasie, uważając na to, by nie ściskać jej za mocno.

*

Bardzo lubił jeździć na motorze letnimi popołudniami, szczególnie wtedy, gdy robił to ze swoją przyjaciółką. Nie musieli tego robić w jakimś konkretnym celu, po prostu jeździli dla zabawy. Czasami prowadził Samuel, a czasem robiła to kobieta.

*

Kiedy dojechali na miejsce, dziewczyna włożyła oba kaski do schowka pod siedzeniem. Mężczyzna w tym czasie poszedł po wózek sklepowy.

Stojąc z nim przed wejściem do sklepu, Samuel czekał, aż Eris do niego podejdzie.

Nic nie mówiąc, podał jej uchwyt od wózka, bo wiedział jak bardzo lubiła ona go prowadzić.

Mimo tego, iż nie znosiła chodzenia po jakichkolwiek sklepach, to zawsze kiedy była tam ze swoim przyjacielem, mogła po nich chodzić godzinami. Czas spędzany z Samuelem w sklepach, mijał zawsze w miłej i zabawnej atmosferze.

*

Dziewczyna kochała spędzać czas razem z nim, bo wtedy mogła się przynajmniej trochę rozluźnić i uspokoić. Nie miała innych przyjaciół, bo przez jej introwertyzm nie była zbyt otwarta na nowe znajomości. Mężczyzna był jedyną osobą, do której odezwała się sama z własnej, nieprzymuszonej woli.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro