Rozdział Czwarty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Alex

Następnego dnia wstałam znacznie wcześniej od reszty. Poszłam na dach zaczerpnąć świeżego powietrza, oraz spojrzeć na wschód słońca. Stanęłam przy barierce, zaciskając pięści na niej, obserwując piękny widok. Jeszcze w większej połowie smacznie śpiące miasto, oświetlały promyki porannego słońca, padały na moją piegowatą twarz. Nagle naszła mnie wena, więc wyjęłam swój notatnik, w którym miałam zapisane pomysły piosenek do albumu. W pewnym momencie, przez moją nie ostrożność wypadł mi z rąk. Wciągnęłam gwałtownie powietrze. Już miałam zbiegać na dół, kiedy przed moją twarzą pojawił się smok, a na nim czerwony ninja.

- Chyba coś zgubiłaś ślicznotko – powiedział zalotnie, poruszając dwuznacznie brwiami. Prychnęłam na to cichym śmiechem

- Widzę, że z Ciebie dyplomowany mistrz bajery i cesarz podrywu, mój drogi. Mogę odzyskać zeszyt ?- zapytałam wyjmując rękę, w której znalazła się z powrotem moja własność. Podziękowałam mu i pożegnałam się z nim. Moim następnym zadaniem była pobudka reszty zespołu. Pierwsza okazała się być Diana. Jak już siedziała na łóżku w miarę obudzona, rzekłam :

- Mam pomysł na następną piosenkę, tak samo jak album. Chciałam Cię zapytać o jedną rzecz, co ty na to abyśmy stworzyły, w tym albumie „podgrupę", w której zaśpiewamy jedną piosenkę bez chłopaków ? -

Diana

– Okej, ale pamiętaj, że trzeba to jeszcze uzgodnić z nimi i poinformować menadżerkę o tym pomyśle.

– Tak, wiem, nie musisz mi przypominać – usłyszałyśmy pukanie do drzwi przez które zajrzała nasza menadżerka.

– Dziewczęta za pół godziny widzę was gotowe do odjazdu. Liczę na taką samą energię jak wczoraj – poinformowała i zamknęła drzwi nie dając nam pola do zadawania pytań.

– A co ze śniadaniem? – Zapytałam niby ją, a jednak przyjaciółkę.

– Zjemy jak dojedziemy do następnego miasta – poklepała mnie po ramieniu. Przewróciłam oczami i poszłam się odświeżyć.

Spakowane w niewielkie torby, które wylądowały w bagażniku, ruszyłyśmy wraz z chłopakami w kierunku miasta, w którym ma się odbyć ostatni koncert tej trasy.

– Mam propozycję jeśli chodzi o nową płytę – Zaczęła głośno Alex. – Chciałabym zaśpiewać razem z Dianą kilka piosenek, ale bez chłopaków.

– Jeśli chodzi o kolejną płytę to porozmawiamy o tym po zakończeniu trasy. Aktualnie mam mnóstwo roboty na głowie – Przyznam szczerze, że spodziewałam się takiej odpowiedzi ze strony menadżerki, ponieważ wiem jak ciężko jest się użerać ze sprawami organizacyjnymi. Jak byłyśmy znane tylko w naszym mieście załatwiałam nam lokale, w których występowaliśmy podczas gdy reszta pisała i wymyślała chareografie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro