Rozdział Jedenenasty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Alex

To była kolejna nieprzespana noc, którą spędziłam na myśleniu nad tym wszystkim. Dlaczego akurat w tym momencie ta dziwna moc musiała się aktywować, wtedy kiedy wszystko szło w dobrym kierunku, w ten czas kiedy osiągnęłam sukces? Przez to nasza reputacja znacznie spadła, a domniemane plotki na temat rzekomego romansu mojego z zielonym ninja w tym nie pomagały. Westchnęłam cicho i wyszłam na pokład, gdzie usiadłam na schodach. Było pusto, cicho i w miarę chłodno. Spuściłam wzrok na buty zastanawiającym się nad obecną sytuacją.

— Nie dość, że mało jesz to na dodatek nie sypiasz po nocach, to bardzo źle wpływa na Twój organizm... — usłyszałam za sobą głos, przez co podskoczyłam w miejscu. Prędko się odwróciłam, by zobaczyć kto to jest co mnie uspokoiło, bo był to tylko sensei Garmadon.

— Spokojnie mam silny organizm, u mnie to normalne, z resztą nie mogę zasnąć.... — odpowiedziałam przymykając na moment oczy. Do moich uszu dobiegł odgłos skrzypienia schoda, co oznaczało że staruszek usiadł obok mnie. — Zastanawia mnie tylko, dlaczego tak późno ta moc ujawniła się u mnie....

— Na to pytanie nie potrafię udzielić ci odpowiedzi... Aczkolwiek musisz wiedzieć.. To co się stało to nie zwykły przypadek... To przeznaczenie.

Diana

Idąc do pokoju mijałam rozmawiających Alex i Garmadona. Nie chcąc im przeszkadzać powiedziałam jedynie "dobranoc" i weszłam do pomieszczenia z dwoma łóżkami i podeszłam do okna. Rano powinniśmy dotrzeć do klasztoru. Nagle poczułam w kieszeni wibracje telefonu służbowego, na który pisze do mnie tylko menadżerka. Tym razem nie było inaczej.

Manadżerka: Alex ode mnie nie odbiera

Menadżerka: To chociaż jej przekaż, że mam pomysł na ocieplenie wizerunku po tym nieudanym koncercie

Przewróciłam oczami, ale postanowiłam jej odpisać...

Ja: A pani menadżer wie, która jest godzina?

Menadżetka: Diana, do cholery, nie obchodzi mnie to. Powiedz jej tylko, żeby do mnie zadzwoniła!

Zignorowałam jej dalsze wiadomości. Położyłam się do łóżka w ubraniu i zasnęłam błyskawicznie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro