Rozdział Siódmy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Alex

Nie długo po tym byliśmy u Diany w domu. Pierwsze pytanie jakie padło, to to czy Cole jest chłopakiem brunetki, a Lloyd moim. Od razu zaprzeczyliśmy. Po dobrym obiedzie, siedzieliśmy w pokoju lokatorki. Bawiłam się długopisem, wiercąc nim dziurę w podłodze. Byłam pogrożona w myślach. Czy na tym ma etapie, ma skończyć się moje spełnianie marzeń? Byłam okropnie przygnębiona... Wiedziałam, że nie wrócę prędko na scenę... Położyłam się na panelach przymykając oczy.

-Diana.... Masz mój notatnik? - zapytałam smutno.

- J-ja? Nie... A nie zostawiłaś go przypadkiem na kanapie w garderobie? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.

-Racja.... Cholera - mruknęłam cicho i usiadłam na łóżku, przytulając misia, owijając się kocem, tak że było widać tylko mój nos.

Diana

Dodałam przyjaciółce otuchy krótko ją obejmując.
- Idę pogadać z rodzicami. Jak będziesz chciała to dołącz - zostawiłam ją w pokoju i zeszłam po schodach na dół. W salonie tata romawiał z chłopakami. Chociaż raczej wyglądało to jak przesłuchanie.
- Tato, nie męcz ich - powiedziałam siadając obok niego. - Później ci wszystko wyjaśnię.
- No dobrze, ale powiedz mi tylko jak długo tu zostaną.
- Tylko ten weekend. Naprawdę, wyjaśnię tobie i mamie wszystko wieczorem.
- Kochanie! - z kuchni dobiegł nas głos mamy - Możesz tu przyjść i mi pomóc? - Tata wstał i poszedł pomóc mamie.
- Wydaje mi się albo twój tata jest jakiś podejżliwy - zauważył Cole. Ja zdjęłam kapcie i usiadłam po turecku.
- Jestem jego jedyną córką - uśmiechnęłam się do nich i w tym momencie do pomieszczenia weszła Alex.
- Twój tatko znowu użądził przesłuchanie? - Zapytała siadając obok mnie opierając głowę na moim ramieniu. Przytaknęłam kiwnięciem głowy. - A ty Lloyd co tak cicho siedzisz?
- Po prostu nigdy nie myślałem, że będę miał okazję z wami porozmawiać. Tak prywatnie - Miło, że sam zielony ninja jest naszym wielkim fanem...
- Jak chcesz się czegoś dowiedzieć to pytaj - Zaproponowałam na co Cole przewrócił oczami.
- Zaraz się zacznie - powiedział mistrz ziemi jakby słyszał jego gadanie o nas dwadzieścia cztery na dobę.
- Diana, ty i Josh jesteście parą? Jak powstają wasze piosenki? Długo się znacie? Kto wpadł na pomysł utworzenia zespołu? Wasza trzecia płyta jest najlepsza, czym się kierowaliście tworząc ją? Ciężko zapamiętać tyle układów tanecznych? Kto wymyśla kroki? Przy tworzeniu której płyty czułyście się najlepiej? Jak zareagowałyście na tak udany debiut pierwszej płyty? - Powiedział z prędkością dzięku. Aż nie wiedziałyśmy na co odpowiedź najpierw.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro