Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kotki weszły do legowiska medyka, będącego niewielką jaskinią. W środku siedziała kotka z futrem kolorem podobnym do futra Miodowej Łapy, miała także białe oznaczenia na pysku, łapach i brzuchu, a także w miarę symetryczne, lekko ciemniejsze i słabo widoczne pręgi oraz czarny nos. Na widok Różanego Ucha i Szyszki kotka wstała, przyjrzała się raną samotniczki po czym zapytała:

-Kto ci to zrobił mała? - Jej głos był miły i spokojny, widniał w nim jednak cień zmartwienia i współczucia. - Usiądź, zaraz opatrzę twoje rany

-Dziękuję ci Czarna Łapo, Szyszka miała sprzeczkę z Patykową Gwiazdą. - Wytłumaczyła wojowniczka. - Wiesz jak on reaguje na samotników.

-Rozumiem. Dobrze, że ją przyprowadziłaś, Różane Ucho. Zabliźniona Skóra zbiera zioła, więc ja opatrzę jej rany. Możesz już iść.

Zastępczyni wyszła z legowiska medyka, co zaniepokoiło Szyszkę, co prawda Czarna Łapa, najprawdopodobniej siostra Miodowej Łapy, była niezwykle miła, jednak samotniczka nadal myślała o ataku przywódcy. Skuliła się w rogu jaskini.   Uczennica medyczki stanęła nad nią, była od niej dużo większa, jednak nie wyglądała na starszą o więcej, niż dwa księżyce.

-Nie bój się. - Powiedziała miodoworuda kotka. - Wiem, że Patykowa Gwiazda ma obsesję na punkcie samotników i mocno się zranił, ale tu nic ci nie grozi. Podejdź to opatrzę twoje rany, będzie ci lepiej.

-Dobrze. - Szyszka podeszła do kotki, która zaczęła nakładać na wszystkie jej skaleczenia jakąś dziwną papkę, a potem pajęczyny. - Dziękuję.

-Nie ma za co, to moje zadanie. - Odrzekła Czarna Łapa z lekkim rozbawieniem. - Kiedy Zabliźniona Skóra wróci dam ci mak, niestety już się skończył. Przez kilka dni zostaniesz w tym legowisku, ponieważ rany są głębokie. Wyliż je dokładnie.

-Czarna Łapo! - Do legowiska medyczek wbiegł kocur o krwisto rudym futrze, był zmartwiony i przerażony. - Coś nie tak z Patykową Gwiazdą! Mocno kaszle i nie może oddychać, pomóż mu!

-Już biegnę, tylko wezmę zioła! - Przyszła medyczka wzięła kilka ziół, jedno z nich pachniało wybornie, to musiała być kocimiętka. Samotniczka kiedyś słyszała o tym ziole od matki.

Szyszka przyglądała się jak uczennica wychodzi z legowiska, samotniczka zaczęła wylizywać rany. Po kilku minutach do legowiska weszła ciemnoruda pręgowana kotka, w pysku trzymała niewielką chudą mysz.

-Zacienka! - Krzyknęła samotniczka, na widok przyjaciółki poczuła ogromną ulgę. - Dobrze, że ty i Miodowa Łapa nie dostaliście kary.

-Spokojnie, nam nic nie jest. - Odpowiedziała niewidoma. - Czuję krew i zioła do ran, więc ciebie raczej spotkała kara. Dobrze, że mamy Czarną Łapę i Zabliźnioną Skórę. Przy okazji przyniosłam ci coś do zjedzenia. Ja już jadłam.

-Dziękuję. - Kotka zaczęła jeść mysz, zwierzyna była niewielka, więc zajęło jej to tylko chwilkę. 

-Patykowa Gwiazda widocznie ma karę od Klanu Gwiazdy. - Powiedziała z lekką satysfakcją klanowa kotka. - Podobno ma zielony kaszel, Czarna Łapa została z nim w jego legowisku. Jeśli nie wyzdrowieje, nie pójdziemy na zgromadzenie, to już za trzy dni.

-Mam nadzieję, że ta nauczka od Klanu Gwiazdy sprawi, że Patykowa Gwiazda nikogo już nie podrapie. - Oczy Szyszki błysnęły figlarnie, rzecz jasna zdawała sobie sprawę z tego, że przywódca był szanowany w swoim klanie i jak widziała miły dla pobratymców, ona jednak nie umiała go tolerować, był w jej oczach brutalnym szaleńcem. - Pazury ma naprawdę ostre! Chyba zostanie mi blizna!

-Pewnie masz rację. - Przyznała Zacienka. - Skoro już wspomniałaś o ostrości, Ostry Ząb przyszedł do obozu, musiał się w czymś wytarzać, żeby ukryć zapach, ale mam bardzo czuły węch i wyczułam na nim samotników. Miałaś rację on coś planuję.

-Mówiłam!

-Przyznaję ci rację, tym razem. Wiesz wszyscy w klanie rozmawiają o zgromadzeniu, podobno klan rzeki ma coś ważnego do powiedzenia. Myślisz, że może mieć to jakiś związek z Ostrym Zębem? 

-Nie wiem. - Odrzekła pstrokata kotka po krótkim zastanowieniu. - Ale jestem ciekawa o co chodzi, może wymkniemy się na zgromadzenie? Patykowa Gwiazda jest chory, więc się nie zorientuje.

-Możemy spróbować, ale jak chcesz to zrobić?

-Mam już plan, zaraz ci opowiem.

Kotki rozmawiały jeszcze długi czas, aż w końcu do legowiska medyków weszła spora, jasnobrązowa kotka w ciemniejsze cętki, jedną ciemniejszą plamę miała też na pysku, w którym teraz trzymała różne liście. Ciało kotki było pokryte wieloma bliznami, w tym na całym pysku, chociaż najwięcej miała ich na jednej z tylnych łap jedna z nich przecinała brązowe oko kotki, wyraźnie uszkodzone. Szyszka poczuła lekki strach, patrząc na nią. Wyglądała prawie tak przerażająco, jak Upiorne Serce!

-Witaj Zacienko, ty również samotniczko. - Powiedziała, słysząc jej miły, delikatny, chociaż trochę chrypliwy głos szylkreta uspokoiła się. - Widzę, że twoje rany są opatrzone, gdzie Czarna Łapa?

-Poszła do Patykowej Gwiazdy, on ma zielony kaszel. - Wytłumaczyła Szyszka.

-Dobrze, dam ci trochę maku i pójdę zobaczyć co się dzieję. - Zabliźniona Skóra sięgnęła po niewielkie nasiona i podała je kotce, po czym wyszła z legowiska.

-Jestem zmęczona, pójdę spać. - Stwierdziła pstrokata koteczka. 

-Okej, zostanę z tobą, teraz jak Wilcza Przepaść znów pełni obowiązki wojowniczki, nikt nie martwi się tym gdzie jestem. - Wyznała kotka. - No może oprócz ciebie.

-I jednego ucznia! Widziałam jak na ciebie patrzy!

-Którego?! - Zdziwiła się niewidoma.

-No on był jasnobrązowy, ale ciemniejszy niż Zabliźniona Skóra i nie miał cętek tylko pręgi, jaśniejsze łapy i krótki ogon. - Szyszka opisała jej wygląd nieznanego jej kocura najdokładniej, jak umiała.

-Zapomniałaś, że go nie widzę? - Roześmiała się Zacienka, chociaż w jej oczach, przez ułamek sekundy błysnęła irytacja, a może i żal. - Jeśli miał krótki ogon to pewnie Krótka Łapa, kiedyś słyszałam jak starsi o nim rozmawiają. I jeśli chodziło ci o niego, to na pewno ci się wydawało!

-Nie wydawało mi się! - Upierała się kotka. -  Nie będę się teraz o to kłócić, chcę już spać.

Szyszka położyła się, obok siedziała jej przyjaciółka. W końcu samotniczka poczuła się naprawdę bezpiecznie i zasnęła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro