Część 10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się bardzo wypoczęta.
Spojrzałam na zegarek. - "9:28.... jest lepiej niż wczoraj"-pomyślałam.
Ogarnęłam się i wzięłam prysznic, a następnie zeszłam na dół.

W salonie spotkałam Sugę ze słuchawkami na uszach, Jina oglądającego jakiś serial razem z Rapim, oraz V... całkowicie nie kontaktującego z rzeczywistością.

Widząc jego twarz, od razu przypomniałam sobie wczorajszy wieczór i mina mi zrzedła.

-Coś się stało mała? - zapytał lider odrywając się od serialu.

-N-nie... idę zrobić sobie śniadanie. Chcecie coś?

-Mam ochotę na tosty. - powiedział nagle Suga, ściągając słuchawki - Tylko pamiętaj! Z podwójną porcją sera i najlepiej z jakimś mięsem. - A ciastko do tego?

-Ja i Jin już zjedliśmy, dzięki. - odpowiedział raper i wrócił do serialu.

-Oooo... I jeszcze coś do picia. Może być sok. - ponownie odezwał się Suga.

-Tae.. a ty? Chcesz coś? -zwróciłam się do chłopaka.

-Podziękuję. - ziewnął -Albo wiesz... kawa byłaby idealna.

Przytaknęłam, poszłam do kuchni i wszystko przygotowałam. Zrobiłam tez po kilka kanapek dla reszty śpiochów.
W czasie robienia jedzenia, ciągle myślałam ...
Czemu on się tak zachowuje?
O której wyszedł z mojego pokoju?
Potrząsłam głową.
Może on serio jest gejem? - zadałam sobie kolejne pytanie w myślach - To by wiele wyjaśniało...

Zaniosłam chłopakom wszystko o co prosili, a sama usiadłam i zaczęłam pochłaniać przygotowany posiłek.

-Co dziś robimy? - zapytałam.

-O 12:00 mamy być w wytwórni, by porozmawiać z prezesem, a później menadżer pokaże nam nasz grafik. - powiedział Suga, zajadając tosta.
Aż tak bardzo nie chciało ci się robić tych tostów?

-Mhmm.. rozumiem. - spojrzałam na godzinę. Była 10:48. - Ile się jedzie do wytwórni?

-O tej godzinie? Około 40/50 minut. -odpowiedział tym razem Jin.

-Mamy z 20 min na wyjście?! - prawie krzyknęłam i pobiegłam na górę po resztę.

Szybko wbiegłam do pokoju JungKook'a i go obudziłam.
Ciężko było wydostać go z tej sterty śmieci, znajdującej się na jego łóżku.

-Kook'ie! Mamy mało czasu. Masz 10 min i widzę cię na dole. - powiedziałam po czym po pędziłam do pokoju J-Hopa.

Od razu tego pożałowałam.
Chłopak stał przy swoim łóżku w samym ręczniku, a ja zasłoniłam oczy cała czerwona.

-Zejdź na dół gdzieś ok 11. Musimy pojechać do wytwórni. - powiedziałam i szybko wyszłam.

No i został Jimin.
Tym razem nie popełniłam tego samego błędu i głośno zapukałam do pokoju.

-Jimin! Schodź nie długo na dół! Musimy jechać do wytwórni! - krzyknęłam, po czym czekałam na odpowiedź... której nie dostałam, więc weszłam do środka. Nie było go tam.

-Wchodzisz sama do pokoju chłopaka? - usłyszałam głos Jimina za sobą.

Opierał się on o framuge drzwi i wpatrywał się we mnie.

-Musisz iść już na dół. Niedługo jedziemy do wytwórni. - powtórzyłam, ratując się z sytuacji.

-Oczywiście. - wysłał mi zalotny uśmieszek, podszedł do szafy i zaczął zdejmować koszulkę. Wybiegłam z pokoju od razu.

Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie zmęczona, jakbym właśnie przebiegła maraton.
Alien spojrzał na mnie pytająco.

-Budzenie ich jest męczące.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hi! Co u was? Jak życie?! ^^

Jutro szkoła! Yaaaay! Kto się cieszy? Bo mi się nie chce wstawać xD

Nie mam za dużo tym razem do powiedzenia .... wiec ... xD

Komentujcie! Piszcie na priv! Gwiazdkujcie! Bardzo mnie to cieszy i motywuje! ^^

Piszcie co wam się podoba w tym ff, a co można by poprawić...

Do następnego

Bye bye ~

Saranghae ;***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro