Część 8 - 2/2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ukradkiem spojrzałam na Taehyunga.
Miał przymrużone oczy, a twarz odwróconą lekko na bok. Włosy opadały mu na oczy. Wyglądał niesamowicie seksownie.

Nagle jego głowa spadła mi na ramię.
Jego twarz była tak blisko, więc wyglądałam jak mały buraczek.

Usłyszałam jakieś przerażające dźwięki z filmu i zobaczyłam jak J-Hope z Jiminem aż podskakują ze strachu i wydają jakieś okropne krzyki przerażenia, przez które Tae zerwał się na równe nogi.

-C-Co się stało? - zapytał nie ogarniając jeszcze co się dzieje dookoła.

Hobi wstał i zatrzymał film. - Idę spać! Jeśli będę jutro nie wyspany to wasza wina! - powiedział udając naburmuszenie i zaczął śmiać się z samego siebie. Już po chwili usłyszeliśmy od niego "dobranoc" ze schodów.

-Ja się wcale nie bałem... dobranoc. - rzekł Jimin - Hoseok! Nie zostawiaj mnie! - krzyknął również biegnąc na górę, a ja zaśmiałam się pod nosem.

-Możemy dokończyć ten film? - zapytał błagalnym głosem Kook'ie.

-Ja będę już szła spać. - powiedziałam po czym wstałam - A co z nim? - wskazałam na obślinionego Sugę.

-Zajmiemy się nim. - odpowiedział RapMon, a w mojej głowie pojawiło się tylko 'Który się nim zajmie?" - Okeeey, a więc dobranoc. - obdarzyłam ich ciepłym uśmiechem i zaczęłam zmierzać w stronę schodów.

-Czekaj! - Tae złapał mnie za dłoń - Też idę - wyszczerzył się - Bye bye~ - powiedział do chłopaków i podążył za mną na górę.

-A ty tu co? - zapytałam zdezorientowana, gdy wszedł za mną do pokoju.

Zastanowił się chwilę.

-Ten film był straszny. Boje się! - powiedział głosem dziecka.

-Kosmito... zasnąłeś na nim!

-To nie znaczy, że się nie bałem.

-To idź do Hoseoka!

-On jest zajęty Jiminem. - mimowolnie się uśmiechnęłam.

-Okeeey... jak bardzo chcesz to proszę bardzo, ale tylko na chwilę!

-Zgoda. - ucieszył się jak dziecko i rzucił się na moje łóżko.

-Idę się przebrać. - powiedziałam biorąc jakieś luźne rzeczy na przebranie.

-Ooooo.. szybka jesteś. - prawie się potknęłam.

-Nawet nie wiesz jak bardzo. - wystawiłam do niego język i poszłam do łazienki.

Po wykonaniu mojej wieczornej rutyny, wróciłam do pokoju. V spał!

-Mogłam się tego domyślić. -powiedziałam sama do siebie - V... obudź się. - delikatnie szturchnęłam go w ramię i nic -Alieeen... to moje łóżko. - ponowiłam czynność i nadal nic - Ta... -  nie skończyłam, gdyż zostałam przez niego "wciągnięta" do łóżka i objęta.

Nie.. to się nie może dziać naprawdę.  Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, serialach i książkach.

-Tae! - spróbowałam raz jeszcze, ale trochę głośniej, a on mocniej mnie do siebie przycisnął.

Leżałam tak cała czerwona, nie wiedząc co mam ze sobą zrobić.
Wyrwać się mu nie mogłam, bo był zbyt silny.
Nie reagował na nic co mówiłam, bądź krzyczałam.
A do tego nie mogłam się poruszać.

Czas bardzo mi się dłużył. Czułam jakbym leżała tak od 3 godzin, a minęło pewnie zaledwie 20 minut.

Nagle film mi się urwał - zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hi! Co u was?

Obiecałam to wstawiłam! ^^

Mam nadzieje, ze się podoba ♡

Pamiętajcie, że komentarze i gwiazdki dla mnie wielką motywacją do tworzenia kolejnych rozdziałów.

Do następnego!!! Bye bye!!!

Saranghae~~ ♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro