2. 'Hey Harry'

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Godzinę później wypuścili mnie już ze szpitala, a Harry odwiózł mnie do domu mojej mamy.
Nie chciałam siedzieć sama w swoim.
- Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie zadzwonić. - powiedział gdy jego samochód zatrzymał się na podjeździe. - Niezależnie od godziny.
Uśmiechnęłam się.
- Dziękuje. - szepnęłam. - To naprawdę dużo dla mnie znaczy.
Odwzajemnił uśmiech.
- Jak wrócę do domu, Zayn dostanie nauczkę. - oznajmił.
- Nie musisz go bić. - powiedziałam szybko. - Wszystko jest okay.
Pokręcił głową.
- Nikt nie będzie robił takich rzeczy mojej siostrze. - mruknął.
- To było urocze, Harry. - wymamrotałam rozczulona. - Jak chcesz to potrafisz.
Uśmiechnął się szeroko.
- Po prostu mówię prawdę. - wyszeptał.
Wzięłam swoją torebkę, która nie wiem jakim cudem znalazła się w szpitalu.
- Dziękuje za wszystko. - powiedziałam otwierajac drzwi.
- Możesz na mnie liczyć, skarbie. - posłał mi całusa.
Ze śmiechem zatrzasnęłam drzwi i poszłam w stronę domu.

Jak zwykle włączyłam Twittera na laptopie.
To co tam zobaczyłam sprawiło, że musiałam usiąść.
Moja tablica była zawalona mnóstwem komentarzy na temat zdrady Zayn'a.
Dziewczyny które kiedyś nazywały siebie directionerkami, nienawidziły teraz Malik'a.
Spojrzałam na lewo na światowe trendy.
#WeAreWithYouAlly
Uśmiechnęłam się szeroko widząc to.

Zamknęłam laptopa, chwytając pocztę którą znalazłam pod drzwiami.
Odrzucałam na blat rachunki i inne mało ważne rzeczy, dopóki nie natrafiłam na ładną granatową kopertę, która kaligraficznie miała zapisany mój adres i dane.
Zaciekawiona otworzyłam kopertę.

'Allison Katherine Crosby mamy zaszczyt zaprosić cię na zjazd absolwentów, który odbędzie się 13 lutego, na sali o nazwie 'Dance Under The Stars', Sydney, Australia.
Dopuszczona jedna osoba towarzysząca.
Gwarantowana Dobra Zabawa!'

Zmarszczyłam brwi, czytając to jeszcze jeden raz.
Zjazd absolwentów...
Czy chciałam w ogóle widzieć kogoś z mojej starej szkoły?
Czy chciałam widzieć osoby, które mi dokuczały?
Nie myśląc chwyciłam telefon i wybrałam numer.
- Halo? - w słuchawce rozległ się zachrypnięty głos.
- Hej Harry. - powiedziałam.
- O cześć! - odparł radośnie. - Coś sie stało?
- Nie. - odpowiedziałam szybko. - Powiedziałeś, że jakby co mogę na ciebie liczyć, prawda?
- Powiesz mi co się stało? - zapytał zdenerwowany.
- Polecisz ze mną na zjazd absolwentów?

***

Jak wam mija wieczorek? :D
Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział ;)
Ally i Harry razem na zjeździe? :O No way... :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro