25☆

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czwartek 8:00

Pierwsza lekcja jak zawsze najgorsza, tak samo jak reszta tych zjebanych przedmiotów.
Matematyka nigdy nie była moja dobry stroną. Ostatnią czwórkę dostałam chyba w drógiej gimnazjum.
Usiadłam koło Jamesa spoglądając na niego. Chłopak wpatrzony w swój zeszyt rysował w nim jakieś bazgroły
Szturchnęłam go lekko a on spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

-Co jest

-A jak ma być? Unikasz mnie

-Przepraszam

-Nie wystarczy

-A co mam zrobić? 

-Nie wiem

-Logika-szepnęłam
-Słuchaj, możemy udawać że wszystko jest jak dawniej?

-Ty możesz, a ja nie potrafię -i nasza rozmowa się na tym skończyła

Wzdechnęłam i usiadłam wyprostowana kiedy do klasy wszedł Harry z kartką w ręku i z panienką u swojego boku.

-Możemy coś ogłosić? -spytała

-Tak-odezwał się nauczyciel
Widziałam jak Harry patrzy prosto w moje oczy a potem przeniósł wzrok na kartkę.

-Naszemu koledze zaginął telefon, IPhone 6. Jeżeli ktoś go znajdzie, dyrektor prosi o oddanie go mu -powiedział po czym znowu spojrzał na mnie

-Dobrze, możecie już iść

-Do widzenia-powiedziała blondynka i wyszła z klasy a za nią Harry

-To Harry?-zapytał James

-Tak

-Kim jest dla ciebie?

-Kolegą

-Nie patrzałaś na niego jak na kolegę, raczej jak na kogoś bliższego

-Wydaje ci się

-Może i tak, ale nie podoba mi się to

-Mi też się dużo rzeczy nie podoba a z tym żyje -wstałam
-Przepraszam, czy mogę iść do toalety?

-Tak, masz minutę

-Jasne-wyszłam z sali spoglądając na Jamesa, który patrzał jak wychodzę
 
                      *** *** ***

-Harry!-krzyknęłam do chłopaka

-Wejdz tam sama, zaraz przyjde -Harry podał dziewczynie kartkę a ona weszła do sali obok

-Co?-podszedł do mnie

-Co ty się tak na mnie patrzysz?

-Co? Co ty wygadujesz? Nie patrzałem na ciebie

-Tak? A na kogo?

-Masz jakieś urojenia dziewczyno.

-Słucham?

-To co słyszałaś. Daj mi spokój -puścił mi oczko i poszedł w drugą stronę

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro