Rozdział 18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ogniste Serce poczuł szarpnięcie, mruknął coś niezrozumiałe i spał dalej.

- Ogniste Serce- usłyszał głoś przyjaciółki, dalej czuł jak ktoś go letko dotyka. Otworzył oczy i spojrzał na nią, przed nim siedziała Piaskowa Burza, patrzącą na niego swoimi jasno zielonymi oczami wyczekująco. Podniósł się szybko.

- Już wstałem- i wyszła z Legowiska, dalej od niego zobaczył tylko Szarą Pręgą, czekającego na niego wyczekująco, podszedł bliżej do niego i usiadł.- O czym chciałeś, że mną wczoraj porozmawiać?- zaczął. Szary kot spojrzał na niego i zapytał:

- Gdzie wczoraj byłeś z Obłocznym Ogonem ?

- Umiesz dochować tajemnicy ? Nikomu nie piśniesz słowa ?- zapytał, rozglądając się.

- Przecież, tak- wymruczał zdziwiony.- Umiem, nikomu nic nie powiem. Słowo na Klan Gwiazd- uśmiechnięli się.

- U dwunożnych- Szara Pręga szybko wstał.

- Co się takiego stało, że byliście właśnie w tym miejscu ?- zapytał podejrzliwie.

- U siedlisk Dwunożnych, u mamy Obłocznego Ogona, mojej siostry, Księżniczki.

- A, poszliście się pochwalić jego osiągnięciami ?- Zastępca przewrócił oczami.

- Poszliśmy pewnie wcześniej, ale każdy nas zagadywał. Jak nie to, to tam to i tak dalej- i wyszedł z Legowiska Wojownika, a za nim Szara Pręga. Ciągnął świeże powietrze i wypuścił je, słońce było już wysoko na niebie.

- Chodź, gdzieś na bok- wymruczał Szara Pręga, prowadząc w stronę wejścia. Usiadł obok wejścia, a obok jego Ogniste Serce.

- Co się stało ? Co chciałeś zapytać ?- zapytał niepewnie, patrząc na niego. Przyjaciel też spojrzał na niego.

- Pamiętam Kruczą Łapę , prawda ?- zapytał, a on  kiwnął głową.

Krucza Łapa był jednych z uczniów, gdy wtedy Rdzawy dołączył do klanu. Widział śmierć Rudego Ogona, byłego Zastępcy Błękitnej Gwiazdy. Jeszcze wtedy Tygrysi Pazur zabił Rudego Ogona, by mógł zostać zastępcą. Ale Zastępcą został Lwie Serce, były mentor całej trójki. Tygrysia Gwiazda okłamał cały Klan mówiąc, że to Dębowe Serce zabił Rudego Ogona, a on chcąc pomścić śmierć Klanowicza, zabił wojownik Klanu Rzeki, czyli Dębowe Serce. Krucza Łapa wszystko to widział, a podczas pełni księżyca przy zgromadzenia przy Czterech Drzewach, wyglądał jakby chciał go zabić. By go chronić razem z Szarą Pręgą chronili go za terenami Klanu Wiatru u farmie Jęczmienia, którego poznali wcześniej, gdy byli uczniami powrotną drogą do Klanu z Księżycowego Kamienia. Spotkali go trzy raz od tam tego momentu, raz przed wygnaniem Złamanego Gwiazdy, teraz Złamanego Ogona z Klanu. Których teraz nie żyje, bo Żółty Kieł jak widział Ogniste Serce, dała mu śmiertelne czerwone jagody, miał wtedy ostatnie żyje, to umarł. Drugi raz, gdy byli już wojownikami, nie długo po tam tym, podczas wyprawy by przyprowadzić Klan Wiatru z spowrotem na ich tereny.  Trzeci raz by dowiedzieć się czego więcej o śmierci Rudego Ogona, a tak dawno temu to nie było.

- Chciałabym się z nim spotkać- kontynuował zniżając głoś, prawie do szeptu.- I przyprowadzić spowrotem do Klanu, Tygrysia Pazur lub kto woli Tygrysia Gwiazda nie zagraża mu i jest już bezpieczny. Chciałbym by wrócił do Klanu i nie przyjmuje słowa sprzeciwu- dokończył na jednym oddechu, stając i prostując się.

- A kto powiedział, że się nie zgodzę ?- zapytał po chwili, Ogniste Serce.- Myślisz, że co. Nie tęsknię za nim ? Był takim samym przyjacielem jak ty, tylko krócej go znałem- posmutniał myśląc, że nie zna Kruczej Łapy i zna go o wiele krócej, niż Szara Pręga. Przyjaciel widząc, smutną minę trącił go letko nosem.

- Ogniste Serce, nie o to mi chodziło. Jesteś takim samym jego przyjacielem, jakich ja jestem. To niż, że znasz go krócej.-

  Zastępca spojrzał na niego i odpowiedział:

- Możemy, ale czy on będzie chciał- rozglądnął się na około, sprawdzając czy ktoś ich nie obserwuje czy podsłuchuje.

- Powinien na pewno- oczy Szarej Pręgi rozjaśniły się i migotały radośnie.

***

W tle słońce błyszczała sierść dwójki wojownik z Klanu Pioruna, których szli granicą Klanu Wiatru. Ominęli Wodospad i Czterech Drzewach. W oddali zobaczyli dużą stodołę, do której się zbliżali.

- Szara Pręga, już prawie- powiedział ognistą sierścią wojownik, sierść miał całą mokrą. Łapy wojowników już bolały, od ucieczki.... By nikt ich nie zauważył, prawie zostali przez dwa różne patrole. Jeden z Klanu Wiatru od strony granicy z ich klanem, a drugi ich patrol, których sam ustanowił Ogniste Serce, prowadzony przez Obłocznego Ogona. Na szczęście uniknęli z nimi konfrontacji i nikt, ani nic ich nie zauważył.

 Weszli na teren obok stodoły, pod łapami mieli miękki grunt. Wymienili porozumiewawcze spojrzenia i podeszli bliżej stodoły, usiedli prawie na prost. Na przywitanie przybiegł im duży czarny pies z białymi skarpetkami na łapach, ma duży puszysty ogon i ciemno brązowy pysk. I ciemno brązowa obroża z czarnymi przypiętymi kamykami z łapą po środku. Szczekał na nich, głośno i wyraźnie. Złocisto-złote oczy błyszczały na nich z nienawiścią.

- Dalej szczekaj głośniej, może ktoś się tu usłyszy- wymruczał rozbawiony Ogniste Serce.- Może policja przyjedzie.

- Lub straż pożarna- dodał też rozbawiony Szara Pręga.

- Adolfie, zamknij się ! Złodzieje przyszli- usłyszeli krzyknięcie, po czym pies od razu się uspokoił.

- A Adolfie- mruknął Szara Pręga.

 Usłyszeli kroki, ukazała im się sylwetka niskiego  czarno-białego kocura i drugiego też małego chudego czarnego kota, koty widząc ich wyprostowali się i stali.

- Co się dzieje ?- zapytał Jęczmień, widząc dwójkę przybysze od razu umilknął i po chwili, wymruczał:- Cześć Ogniste Serce, Szara Pręga- ukłonili mu się na znak szacunku. A pies temu wszystkiemu się przyglądał.

- Znacie ich ?- zapytał smutno.

- Co wy tutaj robicie ?- zapytał zdziwiony Krucza Łapa z uśmiechem, że może ich znów widzieć.

- Przyszli porozmawiać- odpowiedział Ogniste Serce, potem spojrzał na ,,Adolfa''- A jednak twoje szczekanie ktoś usłyszał, ale to szczekanie mało ci co pomoże.- I pies odszedł, żegnając ich tymi słowami:

- Jeszcze się zemście, dopadnę wasz.

- Tak, tak. A będzie miał zmowę z Tygrysią Gwiazdą ? Bo on też przysiągł zemstę, że nas dopadnie- miauknął Szara Pręga, a były uczeń Klanu przyglądał się temu zdziwiony.

- Tygrysi Pazur i Tygrysia Gwiazda, to ta sama osoba- odpowiedział przyjacielowi Zastępca i szybko dodał, widząc jego zmartwiony wzrok:- Był przywódcą, ale nie w Klanie Pioruna- miauknął wdzięcznie, na małe wyjaśnienie. Rozluźnił się, myślą, że on nie został i nie jest przywódcą w jego dawnym Klanie.

- To możemy porozmawiać ?- zapytał niepewnie Ogniste Serce, patrząc na swoje łapy.

- No dobrze, chodźcie- przeprowadził ich do stodoły, usiadł na mchu, którym tam był i czekał wyczekująco.

- Których się pyta ?- zapytał  cicho ognisto-rudy ogon, Krucza Łapa patrzył na to wszystko niezapokojony.

- Może ty zacznij- odpowiedział po chwili Szara Pręga, spojrzawszy na niego.

- Czy chciałbyś ewentualnie...- zaczął niepewnie, po chwili wycofał się. Prawie do wejścia.- Szara Pręga ty do kończąc.

- Czuje się jakby miał mu powiedzieć, że ktoś umarł. Jakaś jego rodzina lub Klan Pioruna nie istnieje- mruknął rozbawiony, a Krucza Łapa jeszcze bardziej się wystraszył. Po chwili jak się uspokoił, dodał szybko:- Nie nic z tych rzeczy, nie o to chodzi. Dobrze powiem to na jednym wdechu- czekał wyczekująco.- Czy chciałby wrócić do Klanu, by być znów z nami w Klanie?- zapytał na jednym wdechu.

- Jeśli chciałbyś to możesz wrócić- nagle do stodoły wszedł uśmiechnięty Jęczmień, stanął obok Kruczej Łapy, który nie mógł wykrztusić ani jednego słowa.- Nawet, nie zaprzeczał, że nie ostatnimi czasami narzekałeś, że tęsknić za tą dwójką- tu spojrzał na nich, a Ogniste Serce podszedł do nich niepewnie i stanął obok swojego klawowicza.- Tutaj się marnujesz, z tą dwójką tęsknić, wspominałeś ostatnio czasy, gdy byliście razem w Klanie- Krucza Łapa spojrzał na niego morderczym wzrokiem, co pozostałą dwójkę rozbawiło. Ale nie dali po sobie tego poznać.

- Jak nie chcesz to nie, chcieliśmy tylko się zapytać. A jednak się nie zgodził- wymruczał Ogniste Serce udając, że odchodzi z Szarą Pręgą.

- Nie stójcie !- usłyszeli spanikowane krzyknięcie Kruczej Łapy, przystanęli i spojrzeli w niego kierunku z uśmiechem. Skoczył na nich, przytulając się mocno.

- A nie mówiłem- zaśmiał się Jęczmień, odchodząc w głąb stodoły.

- Mogę wrócić, jeśli się tam zgodzą- odpowiedział z uśmiechem, wciąż patrzyli na niego.

- A kto powiedział, że Błękitna Gwiazda się nie zgodzi- zapytał Ogniste Serce, jego ogon latał do góra i na dół.- Tak samo odpowiedziałem Szarej Prędzie, a kto powiedział, że się nie zgodzić- Szara Pręga zaśmiał się, a za nim reszta. Wyszli z stodoły uśmiechnięci i ruszyli na przód....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro