Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W Obozie Pioruna nastał kolejny słoneczny dzień. A Ogniste Serce wybrał się na spotkanie z swoją ukochaną. Już się zbliżał na dotychczasowe miejsce spotkania, gdy usłyszał szelest w krzakach. Obrócił się w stronę krzakach, przybliżył się, rozglądnął się, ale nikogo nie zauważył. Oglądnął się wokół siebie, jak nikogo nie zauważył, ruszył w dalszą podróż.
Już przy Słonecznych Skałach, zauważył Mglistą Stopę. Cicho do niej podszedł poliżał w policzek, a potem w czoło. Mglista Stopa, która nie wiedziała co dzieje, miała zamknięte oczy, odsunęła się i wyciągnęła pazury.

- Spokojnie, Mglisto Stopo- mówił spokojnie Ogniste Serce. Wojowniczka z Klanu Rzeki, usłyszawszy tak znany jej głoś. Schowała pazury i spojrzała w stronę, w którą dobiega głos. Gdy zauważyła swojego ukochanego, skończyła ta niego i przytuliła się do jego boku i liżnęła, dwa razy w policzek.- A to teraz czułości, a co wcześniej było. A coś ty, taka zdenerwowana ? Coś się stało ?

- Jasny Kwiat, moja przyjaciółka. Pamiętasz jak ci o niej opowiadałam ? Moja druga najlepsza przyjaciółka, zaraz po...- głoś się załamał.

- Srebrnym Strumieniem, wiem, wiem. Cicho- dokończył, szepcząc uspokajające słówka, przytulił się do niej.- A co z Jasnym Kwiatem, twoją drugą najlepszą przyjaciółką ...

Opanowała głos i odpowiedziała, patrząc mu w oczy:

- Ona zaczyna się domyślać, zauważyła ostatnio jak wróciłam po spotkaniu z tobą. Okłamałaś ją następnego dnia, że byłam z kimś z naszego Klanu.

- A u ciebie, ktoś od siebie się domyśla ?- zapytała niepewnie.

- Wyobraź sobie droga Mglisto Stopo, że tak. Nocne spacery się skończyły, to zdrada Klanu !- ktoś wykrzyknął, w stronę porośli Klanu Pioruna, z ciemności wyłoniła się ciemnobrązowa sylwetka.

- Zakurzona Skóra ?- zapytał zdziwiony Ogniste Serce, odsunęli się od siebie.

- Jak mogłaś ? Wiedziałam, że kłamiesz ? Zdradziłaś swój Klan !- za Mglistą Stopą, wyłoniła się jasna sylwetka Jasnego Kwiatka.

Każdy na siebie patrzył w osłupieniu, nikt nie wiedział jak zacząć rozmowę. Zakurzona Skóra usiadła obok Zastępcy swojego Klanu i patrzyła na niego wyczekująco.

- To nie tak, jak myślicie- zaczął niepewnie Ogniste Serce, patrząc na swoje łapy.

- To jak ? Przyjaźnić się z Szarą Pręgą, to nic dziwnego, że zdradziłeś swój Klan- dodał Zakurzona Skóra.

- A ty co masz, na swoją obronę ?- zapytała Jasny Kwiat, patrząc na przyjaciółkę.

- Nie wiem co powiedzieć, miłość nie wybiera- odpowiedziała patrząc na swojego ukochanego, których podniósł swój wzrok na nią, patrzył na mnie.

- Od razu niech połączmy Klan Pioruna i Klan Rzeki jako jeden Klan. Tyle będzie dzieci Półkrwi- wymruczał ironicznie Zakurzona Skóra.

- Ja i Ogniste Serce nie mamy, żadnych kociąt- odpowiedziała Mglista Stopa.- Jak na razie, nie mamy- Dodała ciszej, żeby nikt nie usłyszał. Ale Jasny Kwiat usłyszała i wlepiła wściekły wzrok na Mglistą Stopę.

- To jest ktoś z naszego Klanu, z którym się ostatnio spotkałeś w nocy ?- zapytała złośliwie Jasny Kwiat.

- Tak wyglądają, twoje ,,Nocne Spacery" ?- zapytał złośliwie Zakurzona Skóra, wlepiając swój wzrok na Ogniste Serce.

- Jakie macie tłumaczenie ? Nigdy w życiu bym nie pomyślała bym, że spotykać się z Ognistym Sercem z Klanu Pioruna, Zastępcą samej przywódczyni!- krzyczała Jasny Kwiat, Mglista Stopa była tym przerażona. A Zakurzona Skóra i Ogniste Serce patrzyła na siebie zdezorientowany.- Będziesz musiała się tłumaczyć, Mglisto Stopo !

- Lepiej wróćmy do naszych obozów, żeby nikt nie zauważył, że zniknięliście- przerwał Zakurzona Skóra, odsunięty dość dużą odległość od Jasnego Kwiata, którego zaczął się bać.

- Dobry pomysł- odpowiedziała, nie patrząc na nich. Zaczęła iść w kierunku swojego terytorium.- Mglisto Stopo, idziesz ?- zapytała się zatrzymując. Zauważyła, że jej przyjaciółka za nią nie idzie, tylko dalej stoi i patrzy na swojego ukochanego.

- Tak idę, pa Ogniste Serce, do zobaczenia- odpowiedziała idąc do swojej przyjaciółki, która wlepiła morderczy wzrok na nowo odkrytą parę.

Gdy zniknęli z pora widzenia na swoim terytorium, Zakurzona Skóra najwyraźniej znużony i widzący, że cały przez ten czas patrzył, jak odchodzą, powiedział przerywając ciszę:

- Idziesz czy od razu mówimy o twoim romansie ?- zaśmiał się, a Ogniste Serce wlepił w jego morderczy wzrok.

- Pewnie, powiedz to wszystkim w Klanie- odparł, zaskakując z kamienia, z którego stał.

- Co nie, znasz mnie. Umiem dochować tajemnice, daje ci słowo. Nikomu nie powiem.

  Ogniste Serce spojrzał na niego niepewnie i podejrzliwie. Ale nie widząc, żadnej złośliwości i ironi w jego głosie, uspokoił się. Dalej nie wiedział, czy na pewno może mu ufać, ale kiwnął głowę na znak zrozumienia i ruszyły w stronę obozu.

***
Jak wam się podoba rozdział? Czy akcja tym rozdziale, nie poszła za szybko ?
Dziś jeszcze jakieś rozdziały napiszę i opublikuje.

                              Emka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro