Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po przyjściu do domu zrelacjonowałam wszystko dziadkowi, jednocześnie kończąc przygotowywanie obiadu.

Po jakiś trzydziestu minutach przyszedł Asa wraz z Alaiyą.

- Cześć! - powiedzieli prawie jednocześnie.

Uśmiechnęłam się na widok małej i podeszłam do niej, by się przywitać. Wzięłam ją na ramiona, po czym okręciłam się, wznosząc ją w powietrze. Postawiłam ją na ziemi i przytuliłam Asę.

- Aż tak ci mnie brakowało? - roześmiał się, odwzajemniając uścisk.

W odpowiedzi tylko wzruszyłam ramionami.

Gdy powitania dobiegły końca, nadszedł czas na obiad.

Po skończonym obiedzie zaczęliśmy rozmowę, głównie o patrolach, zmutach i tak dalej. Zauważyłam, że Alaiya wygląda na niezaciekawioną, więc postanowiłam zagadać.

Alaiya nie jest rodzoną siostrą Asy, tylko przybraną. Jej matka zmarła przy porodzie, a ojciec rok temu poszedł do Puszczy i już nie wrócił. Ogółem - nie miała łatwego życia, ale trzyma się świetnie - śmieje się, rozmawia i zachowuje się jak każde dziecko w jej wieku.

- Mała? - zagadnęłam.

- Co? - zapytała, zwracając na mnie spojrzenie swych pięknych, piwnych oczu.

- Nie nudzi ci się? - spytałam.

- No trochę tak, możemy iść na spacer? - poprosiła.

- Jasne, świetny pomysł! - przytaknęłam.
Szybko tylko zakomunikowałam, iż udajemy się na przechadzkę, ale chyba niepotrzebnie, bo Hector i Asa na pewno słyszeli naszą rozmowę.

Gdy wyszłyśmy z domu, złapałam małą za rękę. Skręciłyśmy w prawo, później kluczyłyśmy chwilę uliczkami.

Nagle Alaiya zatrzymała się, więc ja też.

Usłyszałam głosy. Były dość niewyraźne, więc podeszłam do rogu budynku, ciągnąc za sobą dziewczynkę.

Strzępki konwersacji były bardzo dziwne.

"Obrońcy... polowanie... znaleźć wilka... dziewczyna musi zginąć...".

Ogarnęło mnie dziwne poczucie zagrożenia. Odpędziłam je, starając się zrozumieć rozmowę.

Stwierdziłam, że lepiej będzie wrócić do domu.

- Co to było? O czym oni mówili? - zapytała Alaiya.

- Ćśś... Nie teraz - szepnęłam, łapiąc małą za rękę i odchodząc.

Nie miałam zielonego pojęcia, o jaką dziewczynę mogło chodzić, ale mogło z tego wynikać, że któraś dziewczyna z wioski może być w niebezpieczeństwie.

Postanowiłam zbadać sprawę.

~♡~
Przepraszam, że dawno nie było rozdziału, i przepraszam, że taki krótki. W przyszłym tygodniu postaram się coś wstawić.
Trzymajcie się!❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro