ANALIZA cz.3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

No witajcie. Jako, że jestem leniwą i pragnącą atencji istotą ludzką, piszę dla was kolejną część analizy!

Cieszycie się, że znowu zderzycie się z moim beznadziejnym poczuciem humoru? ;)

Polecam piosenkę w mediach. Jest prześliczna.

*

ROZDZIAŁ 4 pod tytułem "Świtezianka"

#nieróbmyzMickiewiczażtakiegoerotomana

Ten hasztag wyraża wszystko, co chciałabym rzec. Ale nie no, trzeba się trochę rozpisać xD

Przede wszystkim ostatnie zdanie... Nasza najlepsza z polskiego Karusia nie umie zastąpić wulgaryzmu czymś ładniejszym. A można by było zastąpić to np. tak: Moje poczucie niezadowolenia rosło coraz bardziej. Ładnie brzmi, prawda? :D

Poza tym konstrukcja pierwszego zdania mnie rozbraja xD

Julku, ale możesz nie powtarzać, że Adam jest ch...? Wszyscy już to wiedzą... (Nie obrażając #teamMickiewicz!)

I chyba Juliusza zaczęła boleć głowa... Ewentualnie kolejny facepalm z powodu bohaterki.... Ewentualnie popędów seksualnych rywala.

A ty jesteś w tym najlepszy xD

Ta, przyszła się pobawić... Jedzie mi tu czołg? Biedny Adam, kreują go na gorszego kobieciarza, niż był :/

Z góry przepraszam za screena, ale cytat mi się nie mieścił:

I znowu "Zboczony Adaś, część nie-wiadomo-która". I... Karuśka, ballad się nie obraża. Bo ja się sama fochnę! Każdy chyba wie, dlaczego.

Boże, nie ma takiego słowa jak litwiński. Jest litewski. L-I-T-E-W-S-K-I. Czy wyraziłam się jasno? Przepraszam, ale ten błąd niesamowicie mnie denerwuje.

I... Nasza Karusia zmieniła front! Kolaborantka! Przeszła na stronę Słowackiego! :0 czyli już nie jest Karusią? Szkoda :c

A, "Kordiana" stworzył, bo się wkurzył. Na Adama. No, to jest cios poniżej pasa, by dawać ojczyma przeciwnika jako wspólnika Nowosilcowa i zdrajcę. Nic dziwnego, że się Juliusz wkurzył. Każdy chyba by się zirytował... (Taka jest prawda, "Kordian" był odwetem dla "Dziadów III").

Zatem dla naszej bohaterki Polska już nie jest Mesjaszem Narodów, lecz Wilkenriedem Narodów! Jeśli, naturalnie, wiecie, o co chodzi. (A jak nie, to poczytajcie o tym.)

Oooo, ale pocisk! :0 kolejne wejście Adama, które mi się podoba!

Choć znowu wchodzi w rolę szurniętego...

Zaraz... To piersi potrafią gryźć? Czy to ta Świtezianka ma nadludzkie zdolności? Znaczy, wiem, że miała. Ale nie przypominam sobie, żeby jej piersi gryzły jej kochanka. A czytałam tę balladę.

Wybaczcie, znowu jadę screenem:

No, no, no... Karusia, won od Juliusza! On na ciebie nie zasługuje!

Serio, ta idiotka powinna się trzymać od WSZYSTKICH wybitnych poetów trzymać z daleka. Kto popiera?

Boże, ona mi wali nimfomanką. Mam nadzieję, że takową nie jest... Urodzi małych poetów XDDD dobre XD zwłaszcza, że nawet dorosła nie jest... Biedni jej rodzice (o ile ich ma).

Wrr. Cyfra w tekście "książki". Zabierzcie to!!!

Na piwo?! Ale ona ma szesnaście lat ;_; postępujesz wbrew prawu... Wiesz Karusiu, mimo, że Julek wydaje się być bardziej ogarnięty, to sorry, ale raczej to brzmi podejrzanie. Zwłaszcza, że były te brewki... Wybaczcie, panie Juliuszu!

Ale zgaduję, że nasza bohaterka pójdzie, bo nie zna czegoś takiego jak niebezpieczeństwo. To słowo chyba nie figuruje w jej słowniku. Ech...

Może i dobrze, może pod przykrywką spotkania ją zabiją i BŁAZENADA się skończy :))))

*

ROZDZIAŁ 5 pod tytułem "Testament Mój"

No i wiedziałam... Ech, szkoda, że Balladynka - wspólniczka Juliusza ;) - nie zabiła tej idiotki. Byłoby lepiej nam wszystkim, a i świat literacki odetchnąłby z ulgą.

Czekajcie, na czym? Slamie? Jestem zacofana, nie znam znaczenia tego słowa. Przepraszam, pomożecie?

I, ZABIERZCIE TĘ CHOLERNĄ CYFRĘ. Jak to mnie denerwuje... Rok można napisać cyfrą. To jedynie.

Poszpanował sobie. Jak wiedzę, znowu brak szacunku i kultury wychodzi z Karusi. Dziewczyno, kolokwializm kolokwializmem kolokwializm pogania. A niby taka najlepsza z polskiego.

...wyciągnął nóż i mnie dźgnął. Straciłam przytomność.

...bogaty (kończę cytat).

No i cholewka, moje zakończenie poszło się posypać pieprzem. Zadziec!

A więc nasza bohaterka zmieniła front i teraz jest #teamSłowacki... Ja się do niej nie przyznaję.

Ze ślubem to ty tu nie jedź. Zawołałabym Balladynkę, ale nie mam namiarów. Ech, szkoda, bo by skończyła za nią raz-dwa!

Taa... Za bycie wieszczem pewnie dużo się zarabia. Polecam przeczytać biografię Norwida. Wieszczem był, ale w ogóle nie był bogaty. Zmarł w przytułku dla ubogich...

Kolejną perełkę dedykuję FrytkaTheBogini. Wiem, że będziesz ostro jechać bo Karusi xD

Hm, ciekawe, kto jej to powiedział xD może znał Adaśka i Julka osobiście :')

Oszczędzę wam litanii na temat głupoty głównej bohaterki. Podziękujcie także mojemu lenistwu. Nie chce mi się tyle pisać. Stwierdzę jedynie, że bohaterka jest DURNA. Durna.

I znowu wchodzi screen:

Leci na kasę xD

Słowacku nie miał potomka. Ale Słowacki... W sumie to nie wiem, choć romanse miał. A może wy wiecie?

No ja pierdziu, Karusia. Przestań się zalecać, bo mnie wkurzasz. Zresztą, pewnie nie tylko mnie XDD zresztą, najpierw naucz się odpowiednich słów. Nie ma takiego wyrazu jak poliki. policzki. Albo, bardziej przestarzale jagody.

A Malina, Alina i Balladyna może nareszcie cię uduszą. Kordian pewnie też pomoże. Ja z chęcią bym do nich dołączyła, ale najpierw:

Musiałam :')

Kto ze mną, Alinką, Balladynką, Kordiankiem i Malinką? Zbieramy zgłoszenia na ubicie głównej bohaterki! :D

Wyszeptał mrocznie... Mmm, Julek Gotycki znaczy się. Ale, w sumie, mrocznie czyli jak? Nie lepiej by brzmiało tajemniczo? Boże- nie ogarniam słownictwa głównej bohaterki.

Pytałam już raz - masz coś do Norwida, Karusiu? Jak tak, to wyjdź. Albo... Nie wychodź. Oddam cię w ręce teamu Norwida. Rozszarpią cię na kawałeczki :)))

No nie no, Julek, proszę cię. Jeśli pamiętasz jeszcze poziom swojego ego, to może ją rzucisz. Szlachcicu, ona nie jest pana godna. Prostaczka. Do tego niewychowana. Zostaw ją na pastwę dzikich świń czy diabłów tasmańskich, każ utopić Goplanie, czy coś w tym stylu... Z tego nic nie wyjdzie.

Zresztą, im bardziej wczytuję się w fabułę tego opka, to mam ochotę zrobić tak:

*

Przeanalizowałam dwa rozdziały, pewnie na więcej nie starczy mi miejsca na Watt, bo jest ten głupi limit.

Podsumowując (uwaga, złośliwostki):

Nasza bohaterka zmienia front, a Mickiewicza trafia, bo ją sobie upatrzył. Ale co z tego, skoro sam się prosił. W końcu zabawiał się z arbuzową Świtezianką. Panowie wieszcze dalej się wyzywają, niestety tracąc poziom. A szkoda, bo fajnie by było poczytać coś dobrego :P

Karusia umawia się z Juliuszem "na piwo" i zaleca się do niego jak gołąb do gołębicy w okresie godowym tych ptaków (czyt. Chodzi naokoło biednego Julka). Słowacki twierdzi, że podobała mu się od samego początku (a na początku był Chaos).

W następnej analizie odwiedzimy męski kibel i... W sumie to jeszcze nie wiem. Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro