Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dwa lata wcześniej:

***************************************************************

Wyszłam z domu i wsiadłam do auta, które chwilę wcześniej podjechało przed mój dom.

- Hej-przywitałam się z kierowcą, wrzucając torebkę na tylne siedzenie

-Cześć- odparł z uśmiechem-Pas - dodał

-Wiem, wiem-wywróciłam oczami-Czy ja kiedykolwiek o nich zapomniałam?-zapytałam, posłusznie przeciągając pas bezpieczeństwa.

-Nie wiem, może piłaś i zapomniałaś-rzucił odpalając silnik i zerkając w moją stronę.

- Nie piję alkoholu- przypomniałam słodkim głosem, po czym podjęłam próbę włączenia radia. Jak można się domyślić bez skutku.

-Nigdy, nigdy-zakpił blondyn

-Nigdy, nigdy- potwierdziłam rzucając mu przelotne spojrzenie- Kiedy wymienisz ten złom na coś, co nadaje się do funkcjonowania?

-Jak się zepsuje-odparł spokojnie

-Po pierwsze to już jest zepsute- stuknęłam w deskę rozdzielczą- A po drugie, to kto ci kupi niedziałające auto? Sprzedaj póki jakoś jeszcze działa i kup lepsze.

-Zastanowię się- mruknął tylko i skrócił w leśną drogę.

Wtedy usłyszałam jakiś hałas i głos Stanleya, który krzyczał ,,Uciekaj Li!". Posłusznie złapałam torebkę i wyskoczyłam z pojazdu. Pobiegłam w las, w którym się schowałam i obserwowałam chłopaka zza drzew. Po trzech minutach stwierdziłam, że Stay, pewnie żartował kiedy zobaczyłam jakieś auto. Wyszarpnęłam z aktówki* telefon i ukucnęłam, żeby nie zauważyli światła. Przyciemniłam ekran, po czym weszłam w notatki i zapisałam numer rejestracyjny samochodu nieznajomych. Stwierdziłam, że rozsądnie będzie nie robić zdjęcia, bo prawdopodobnie włączyłby się flesz, a bardzo nie chciałam żeby mnie zauważyli.

Z auta wyszło dwóch facetów, którzy nie rozglądając się nawet podeszli do samochodu Stanleya i wyciągneli chłopaka z pojazdu. Poczułam na sobie czyjś wzrok więc szybko wybrałam numer Stelli i napisałam do niej krótką wiadomość w której udostepniłam lokalizację telefonu i rejestrację samochodu tych ludzi. Wyłączyłam telefon i włożyłam w wewnętrzną kieszeń dżinsowej kurtki. Podniosłam się i zaczęłam powoli się cofać.

Następnego dnia obudziłam się w jakimś pokoju wysłanym czarnymi różami.

Kwiatami, które symbolizują koniec miłości, kres i zamknięcie danego etapu w życiu.

*********************************************************************

aktówka*-synonim słowa torebka


Hejka!

Cieszę się, że zacząłeś czytać moją powieść!

Nie obiecuję, że będę wrzucać rozdziały systematycznie, ale postaram się to robić jak najczęściej.

To moja pierwsza historia na platformie Wattpad i mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu.

Życzę miłego dnia/nocy!

Autorka:)



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro