nine

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

A może byłeś jednak białym motylem?

Symbolem czystości duszy, który ty miałeś.

Byłeś nieskazitelny i zbyt niebezpiecznie idealny.

Byłeś uosobieniem nie tylko motyla, ale i anioła.

Byłeś zbyt niewinny i zbyt delikatny na ten brudny świat.

A zwłaszcza ten mój.

To dlatego mnie opuściłeś? Może to przez brak brudu byłeś zbyt lekki?

Jesteśmy motylami, ale tak się różniliśmy.

Ty nigdy nikogo nie skrzywdziłeś a ja robiłem i robię to ciagle.

Ty nie widziałeś zła u innych osób, ja widziałem go za dużo.

Ty płakałeś, gdy opowiadałem ci o moich ostrych skrzydłach, natomiast ja nie uroniłem łzy, kiedy powiedziałeś mi o swojej lekkości.

Bo ty byłeś czystym szczęściem a ja byłem brudnym złem.

Na czerwono plamiłem twoje nieskazitelne skrzydła i pozwoliłem, żebyś próbował umyć moje, podczas gdy to twoje były ważniejsze.

Brudziłem cię a ty wciąż pozostawałeś czysty, biały i idealny.

Podczas gdy ja byłem czarnym motylem przynoszącym tylko smutek, zło.

Och, motylku, tak żałuję.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro