Prolog cz.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


  Cóż skoro zechciałaś/łeś to przeczytać, to znaczy, że chcesz poznać moją historię, jednak od razu Cię poinformuję, że robisz to na własną odpowiedzialność!

A więc....wypadałoby się przedstawić, prawda? Nazywam się Dipper, Dipper Pines i teoretycznie jestem zwykłym, przeciętnym, młodym człowiekiem, który nadaje się wyłącznie do pracy i tworzy ten pieprzony organizm zwany społeczeństwem.

W następnym roku skończy się moja 17 wiosna, a zacznie 18-czy jak to tam było z tym cytatem?

Teoretycznie mógłbym przestać chodzić do szkoły i złożyć podanie na studia, gdyż przeskoczyłem kilka klas. Taki niby zdolny jestem....

Nie... Boję się iść na studia. Przebywanie wśród ludzi powoduje u mnie napady lęku, a przynajmniej u MNIE-Dippera, ale o tym za chwilkę...

Minęło prawie pięć lat od tych pamiętnych wakacji w Wodogrzmotach. Po tamtych wydarzeniach nie mogliśmy wraz z siostrą dojść do siebie.

W moim umyśle zaszły jakieś problemy, zaś moja osobowość, a może nawet dusza podzieliła się na dwie różnorodne osoby. Zaprowadzono mnie do lekarzy, od razu po tym, jak rodzina zauważyła zmianę w moim zachowaniu. A to parę razy wspomniałem o stworach zamieszkujących pobliskie lasy w Wodogrzmotach albo dostawałem napadów agresji.

Jednakże udało mi się wmówić psychiatrom i psychologom, że stało się to po zapaleniu od znajomych marihuany. Idioci uwierzyli mi i przepisali bardzo silne leki na moje ataki, a raczej ataki tego psychopaty, który czai się we mnie, chowając się pod moją osobą.

~Żałosne Dipper, nie doceniasz tego, co dla Ciebie zrobiłem? ~szepcze, a ja przelewam jego słowa na kartkę z dziennika, który piszę.

ON nazywa się Billy-cóż za zbieg okoliczności, nieprawdaż? Jestem pewien, że to wszystko wina Billa Ciphera, tego cholernego, wszechmogącego demona, który po opętaniu zasiał we mnie ziarno chaosu.

Skoro już wspomniałem o moim drugim ja, to może opowiem coś więcej o nim.

Po pierwsze to nie ja nadałem mu takie imię, to on się tak przedstawił podczas "spotkania" z moimi rodzicami, kiedy po raz pierwszy próbował kogoś zabić. Wręcz znad ludzką siłą ciskałem wtedy w rodziców nożami. Od tego momentu rozpoczęła się moja nowa "przygoda "wśród psychopatów z oddziału młodzieżowego (psychiatrycznego). Kilka pierwszych dni, zanim on nie pozwolił dojść mi do głosu, spędziłem w izolatce, związany w kaftan bezpieczeństwa. Podawali mi wtedy psychotropy i benzodiazepiny, abym się uspokoił. Cały personel medyczny był przerażony moim zachowaniem, gdyż jakiś cudem wyważyłem metalowe drzwi od izolatki, kamery jakoś przestały działać i połamałem kończyny kilku sanitariuszom. W tamtym momencie byłem już pewien, że to wina tego cholernego trójkąta, bo niby jakim cudem 13-letni chłopiec mógłby powalić 5 dorosłych, dobrze zbudowanych mężczyzn?

Leki często nie działały, a ja wszędzie widziałem trójkąty w czasie snu, a później znowu zaczynała się ta katorga. Dopiero po odwiedzinach Mabel udało mi się opanować. Strach przed tym, że ją skrzywdzę, sparaliżował mnie i pozwolił się opanować.

Czując, że jestem zagrożeniem, zaznajomiłem się z kilkoma ćpunami, którzy z początku bojąc się mnie, a później współczując ,postanowili mi zorganizować opiaty. Oczywiście nie ma nic za darmo. Byłem zmuszony kraść rodzicom pieniądze, aby zdobyć je na ten specyfik i LEK zwany Heroiną. Pod jej wpływem byłem pewien, że nikomu nic nie robię. Nie słyszałem głosów, nie myślałem, nie odczuwałem emocji, bólu, wstrętu do siebie-Nic, kompletna pustka, ale i to wyszło w końcu na jaw. Pod zażyciu benzodiazepin, rispoleptu (taki psychotrop) i heroiny, dostałem zapaści. O dziwo wtedy zachciało mi się znów żyć, ale tak naprawdę ja zawsze chciałem żyć i pokonać tego demona!  


Przepraszam za wszelakie błędy, sądzę, że następna część będzie za 2 dni D:

Tak wena nienawidzi. Co do samego pomysłu, to zaczął się on odkąd zaczęłam czytać billdip Ennmei-nie wiem czemu tak jakoś >.>

W sumie to nie myślałam, że to się skończy tym, że zacznę pisać o Billu i Dipperze i na początku traktowałam, to bardziej jako jednorazowy numer, bo jest mało ciekawych opowiadań, aż tu nagle widzę, że jednak są ! Moja ostatnia nadzieja, że będę miała co czytać xD

Niestety znowu mi brakuje czegoś do czytania :_: Dlaczego muszę tak szybko czytać T_T ?!

Co do okładki-jest mojego autorstwa, jednak powstała z gotowych już obrazków >.> Taki tam zlepek. Z pewnością ją zmienię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro