•4•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zdecydowałam się, że NRD będzie zaczynał od tego rozdziału każdy wpis krótkim wierszem. Który jest mojego autorstwa. Ostrzegam, ja AŻ dobrze nie piszę wierszy ;-;

(W sumie to normalnie nie piszę wierszy...)

×+×+

"Kwiaty"

Kwiaty są kolorowe

Nie tak, jak nasze ponure miasteczko

Kwiaty przyjemnie pachną

Nie tak, jak nasze jedzenie

Kwiaty ładnie wyglądają

Nie tak, jak nasze ubrania

Kwiaty SĄ

Nie tak, jak nasza WOLNOŚĆ


Kilka lat minęło od kiedy przybyłem do tego "Wesołego miasteczka"

Zrozumiałem wszystkie zasady. Teraz mam 15 lat.

Tylko kilka razy spotkałem mojego tatę - Czyli potwora. Jak dla mnie.

Stałem się ponurakiem, jak Polska.

Ale jednego się boję, co jeżeli miasteczko odkryje, kto jest moją mamą?

Najgorsze jest to, że właśnie dziś jest dzień matki.

-Nie cierpię tego dnia

Burknął Polen z samego rana. 

Kto by lubił w Countryhumans?

Kiedy krajowi rodzi się dziecko, to pojawia strach. Że młodego rodzica zabierze śmierć i zaprowadzi go do Świata Umarłych. 

Ponieważ dziecko dziedzicuje ziemię.

Często rodzice umierali, gdy ich potomstwo miało zaledwie kilka lat.

-Kto jest twoją matką?

Zapytał się PRL. 

Skamieniałem. I znalazłem dobrą odpowiedź.

-Nie lubię o niej gadać, umarła jak byłem mały

Polska westchnął.

-Ciesz, że w ogóle miałeś mamę. Czy tatę. Ja nawet nie znałem. Tak samo jak mój ojciec

-Zaraz, JAK?

-Po prostu pewnego dnia upił się i z kimś wylądował w łóżku. Obudził się sam. Najlepsze jest to, że NIE pamiętał z kim spał

Po dziewięciu miesiąca tata znalazł mnie na wycieraczce

Uśmiałem się.

Od dawna się nie śmiałem.

Polak niemal niezauważalne uśmiechnął się.

I niestety powiedział coś, co zepsuło mi humor.

-Pierwodny dzieciak Związku Radzieckiego dziś przyjeżdża

***

Wszyscy mieli obowiązek wstawić się na najbliższym dworcu. Mieliśmy przywitać kraj, którego większość z nas w ogóle nie znała.

Rosja w takim samym tygodniu, kiedy ja przyjechałem do miasteczka, on z niego wyjechał. Do akademi wojskowej.

Minęło pięć lat, i kończył naukę w szkole.

Jak się dowiedziałem, miał mieć osiemnaście lat. Ale psychicznie powinienem być trochę młodszy. Państwa w ogóle inaczej starzeją niż ludzie.

Od Ukrainy, która była od de mnie starsza o dwa lata usłyszałem, że on się zmieni.

Nie będzie zachowywał się jak dzieciak.

Ale nie wiadomo.

On był i zawsze będzie nieprzewidywalny.

Usłyszeliśmy krzyk Kazachstanu, który był w moim wieku.

-POCIĄG PRZYJEŻDŻA!

Przyfrunął do nas swoimi złotymi skrzydłami.

Zazdroszczę mu.

Ja też mam skrzydła, ale boję się nimi korzystać.

Co jeżeli ktoś zauważy moje czarne skrzydła? Tylko rodzina Germanów ma takie skrzydła...

ZSRR lekko się uśmiechnął.

Pociąg pojawił się w naszym polu widoku.

Zaczął spowalniać.

Drzwi z skrzypem się otworzyły.

-TATAAAA!!! SIORAAAAA!!! MOI UKOCHANI MIESZKAŃCY!!!

Jednak pozostał dzieciakiem.

Szybko państwo z flagą, która miała czerwone tło. Oczywiście świstał tam znak komuny. I pionowy niebieski pasek, który znajdował się po lewej stronie.

RFSRR miał na sobie zwykły, wojskowy mundur i uszankę.

Rosjanin ucisnął swojego rodzica i rodzeństwo.

Mina Radka ("obraźliwe" przezwisko stworzone przez mnie i Ukrainę) była śmieszna dla mnie.

Był taki zdziwiony... Myślał, że akademia wojskowa zmieni myśli swojego pierwodnego na zawsze.

A co? Przywitał krzykiem dziecka.

Rosja swoim przytuleniem przystanął przy mnie.

Jego bujne włosy, które wystawały z uszanki i co chwilę opadały na jego oczy, przestały się ruszać.

-Kiedy wyjechałem, to cię nie spotkałem...

Stwierdził z lekkim zdziwieniem.

Uśmiechnąłem się do niego sztucznie i wytłumaczyłem:

-Przyjechałem do miasteczka wtedy, gdy ty wyjechałem

Dziecinny uśmiech znów pojawił się na jego twarzy i mocno mnie ucisnął.

Kiedy wszystkich objął, powiedział:

-Drodzy towarzysze, niech każdy z was wypowie swe imię.

Ja już kompletnie, nie obraźcie się, zapomniałem wasze nazwy

Polska pierwszy zaczął z kamienną twarzą:

-PRL, mów na mnie Polska lepiej

Po kilku osobach, naszło na moją kolej.

-NRD...

Rzekłem z trudem.

-Od czego jest skrót?

Zapytał się Rosja. Wszyscy ucichli.

Każdy w wiosce chciał dowiedzieć, jak brzmi moja cała nazwa.

-Mogę powiedzieć?...

Zwróciłem się do mojego ojca.

Kiwnął głową.

Cholera.

-Niemiecka Republika Demokratyczna. Albo jak chciecie, Niemcy Wschodnie

Oświadczyłem. Przerażony reakcją innych.

-Zaraz... - Zaczął Polen - Czy ty... Ty jesteś JEJ synem?

-Tak. Jestem synem III Rzeszy... 

-Szwab. Ciesz się, że teraz właśnie mówisz. Mieszkam z tobą ponad 5 lat. Nie masz osobowości po matce

Mruknął.

Westchnąłem z ulgi. Przynajmniej mój współlokator mnie nie nienawidził.

Zerknąłem na stojącego przed de mną Rosję.

Nie uśmiechał się. Ale w jego oczach nie było złości.

Tylko bardziej... Zaskoczenia?

-Łał. Tata mówił, że rodzina niemiecka zawsze była szalona i dziecinna. Ty wyglądasz na poważnego ponuraka

Oznajmił ze szokiem.

Usłyszałem wzdech ZSRR. 

Nastała grobowa cisza.

Nikt nie wiedział, co może powiedzieć.

Cichy jak zawsze Węgry odezwał się, aby przełamać tą krępującą ciszę:

-Dobra, to wracamy do miasta?...

I ruszyliśmy w ciszy.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#nrd