Rozdział 28

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~ Oscar ~

Spojrzałem na swoją żonę. Kobieta spała, starając się do mnie przytulić. W końcu była już w dziewiątym miesiącu ciąży i wiedziałem, że brzuch przeszkadzał jej w wielu czynnościach. Dzieliło nas tylko kilka dni od terminu, który podał nam lekarz, jako czas narodzin naszej małej księżniczki. Wiedziałem, że na dobrą sprawę teraz nasza córeczka mogła przyjść na świat w każdym momencie. Z tego powodu cieszyłem się, że mieliśmy duże wsparcie w naszej rodzinie. Nathan większość czasu spędzał w przedszkolu lub z moim szwagrem. Żałowałem, że nie mogłem z nim spędzać w tym momencie tyle czasu, ile bym chciał. Jednak Mel potrzebowała mojej pomocy na każdym kroku. Poza tym obecność Michaela w naszym domu bardzo mi pomagała. Gdyby moja żona zaczęła rodzić, moglibyśmy od razu jechać do szpitala, a ja nie musiałbym się martwić, że mój syn zostałby bez opieki.

Melanie obróciła się na drugi bok, więc postanowiłem w końcu wyjść z łóżka. Była sobota, a co za tym szło, nie musiałem martwić się o to, żeby zawieść swoje dziecko do przedszkola.

Wszedłem do kuchni i zacząłem przygotowywać śniadanie dla swojej rodziny. Po chwili usłyszałem, jak ktoś zbiegał po schodach. Wiedziałem, że był to Nate, ponieważ on zawsze wszędzie się spieszył. Chłopiec podbiegł do mnie i przytulił się do moich nóg. Uśmiechnąłem się szeroko, widząc ten gest. Podniosłem swojego syna i posadziłem go na blacie kuchennym. Ucałowałem jego czoło i zacząłem przewracać naleśniki, które smażyłem na dwóch patelniach.

– Chce zobacyć jus Lydię – powiedział, kiedy postawiłem na stole talerz z gotowym śniadaniem.

Po chwili posadziłem swojego syna na jednym z krzeseł i sam zająłem wolne miejsce tuż przy nim. Zacząłem zastanawiać się nad jego słowami. Nie ukrywam, że również chciałem mieć już przy sobie swoją córeczkę. Jednak najważniejsze dla mnie było, żeby moja mała księżniczka urodziła się zdrowa.

– Wiem słoneczko. Niestety to nie zależy od nas, kiedy zobaczysz swoją siostrzyczkę – wyjaśniłem w trakcie spożywania przez nas posiłku.

Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Chwilę później ktoś wszedł do jadalni. Nate zeskoczył ze swojego krzesła i podbiegł do drzwi z wyciągniętymi przed siebie rączkami. Odwróciłem się w tamtą stronę i ujrzałem Mike'a w towarzystwie swojego narzeczonego. Mój syn został w ramionach swojego wujka, a ja postanowiłem zanieść śniadanie swojej żonie do naszej sypialni. Kiedy wszedłem do środka, wiedziałem, że coś się stało.

Melanie leżała na łóżku, a na jej twarzy widniał grymas bólu. Nie miałem pojęcia, co się działo, ale bardzo bałem się o nią i swoją córeczkę. Podszedłem do swojej żony i złapałem jej dłoń. Dziewczyna mocniej ścisnęła moją rękę i krzyknęła, zwijając się z bólu. Spojrzałem na nią przerażony, ale moja ukochana odsunęła się ode mnie, a w jej oczach mogłem ujrzeć zbierające się łzy.

– Pomóż mi wstać i się przebrać. Musimy jechać do szpitala. Oscar ja rodzę – powiedziała spokojnym tonem.

Nie rozumiałem, jak ona mogła zachowywać taki spokój. Po jej słowach zacząłem panikować i nie wiedziałem, od czego miałem zacząć. Starałem się uspokoić, ale to wszystko zaczęło mnie przerażać. W końcu udało mi się opanować. Pomogłem przebrać się swojej żonie z jej piżamy. Objąłem kobietę swoim ramieniem, a w wolną rękę chwyciłem torbę, którą od kilku dni miała spakowaną na taką sytuację.

Powoli wyszliśmy z naszej sypialni i w przedpokoju pomogłem Melanie włożyć buty. Przed wyjściem powiadomiłem Michaela, jak wyglądała sytuacja i opuściliśmy nasz dom. Wsiedliśmy do mojego samochodu i ruszyłem w stronę szpitala. Kątem oka widziałem, jak moja żona zwijała się z bólu. Naprawdę martwił mnie jej stan. Chciałem, żeby skończyło się to jak najszybciej.

W końcu dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowałem najbliżej wejścia, jak tylko mogłem. Na wejściu zacząłem krzyczeć, żeby ktoś nam pomógł. Melanie starała się mnie uciszyć. Oczywiście nic jej to nie dało, ponieważ byłem tak bardzo przejęty, że nic do mnie nie docierało. W końcu podeszła do nas jakaś pielęgniarka i zapytała, o co chodzi.

– Moja żona rodzi! – praktycznie wykrzyczałem jej w twarz.

Z jednej strony byłem szczęśliwy, że w końcu będę mógł przytulić swoją małą córeczkę. Z drugiej bałem się tego, co miało nastąpić. Chciałem, żeby wszystko dobrze się skończyło. Pielęgniarka, widząc moje przerażenie, zaprowadziła moją ukochaną do jakiejś sali, a mi kazała wypełnić odpowiednie papiery dotyczące przyjęcia do szpitala.

Nie mam pojęcia, ile czasu mi to zajęło, ponieważ bardzo trzęsły mi się ręce i musiałem długo myśleć nad tym, czy nigdzie nie popełniłem żadnego błędu. W końcu sprawdziłem wszystko po raz dziesiąty i z ulgą podałem dokumenty pani z rejestracji. Starsza kobieta powiadomiła mnie, gdzie leżała moja małżonka, więc od razu skierowałem się w tamtą stronę.

Chciałem wejść do pokoju, w którym leżała, ale lekarz, który akurat wchodził do środka, kazał mi zostać na korytarzu. Bałem się, że stało się coś złego Melanie lub naszej córeczce. Siedziałem zdenerwowany na jednym z krzeseł i nie wiedziałem, co miałem ze sobą zrobić. W końcu zadzwoniłem do swoich rodziców oraz teściów i uświadomiłem ich, że moja ukochana zaczęła rodzić. Wszyscy zgodnie doszli do wniosku, że przyjadą do szpitala, żeby być w tym czasie przy nas.

Nawet na korytarzu słyszałem krzyki swojej małżonki. Chciałem zrobić cokolwiek, żeby pomoc jej w cierpieniu, ale nie miałem takiej możliwości. Nikt nie chciał mnie wpuścić do sali, a ja naprawdę chciałem być przy swojej partnerce. Z nerwów zacząłem chodzić wzdłuż holu.

– Oscar za chwilę dziurę wydepczesz w tej posadzce – zaśmiał się mój tata.

Podszedłem do swoich rodziców i mocno przytuliłem swoją mamę. Naprawdę bałem się o Mel i swoją małą księżniczkę. Kilka minut później zjawili się również moi teście. Ojciec mojej żony uśmiechnął się do mnie, ale po chwili coś mu się przypomniało.

– Gdzie jest Nate, skoro nie ma go tutaj z tobą? – zapytał zmartwiony.

– Został w domu z Hemmo i Michaelem. Przyszli do nas, kiedy z Nathanem jadłem śniadanie. Później poszedłem zanieść jedzenie Melanie do naszej sypialni. Gdy wszedłem do środka, to się przeraziłem. Mel zwijała się z bólu, a ja nie wiedziałem, co miałem zrobić. Po chwili powiedziała, że rodzi, a ja zacząłem panikować. W końcu udało mi się jakoś pozbierać i przyjechaliśmy do szpitala. Przed wyjściem powiedziałem chłopakom, co się stało, a oni zgodnie odparli, że przez ten czas zajmą się małym, choćby mieli z nim siedzieć przez całą noc – wyjaśniłem.

Kolejne kilka godzin spędziliśmy, czekając na jakiekolwiek wieści na temat mojej żony i córki. Personel szpitalny cały czas wchodził i wychodził z pokoju Mel. Naprawdę zacząłem się martwić, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy, że to może trwać tak długo.

W końcu wyszedł do nas lekarz. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja od razu wstałem ze swojego miejsca i do niego podszedłem. Już chciałem zadać pytanie, kiedy lekarz sam zaczął mówić.

– Gratuluję panu ślicznej córeczki. Ma pan dzielne dziewczyny. Pańska żona jest zmęczona po porodzie, ale myślę, że na chwilę może pan do niej wejść. Jednak prosiłbym, żeby to nie były długie odwiedziny. Dla nich obu to był ciężki i męczący dzień, więc radziłbym, żeby obie teraz odpoczywały – powiedział i odszedł, zostawiając mnie samego z rodzicami moimi i mojej ukochanej.

Spojrzałem na wszystkich, ale oni zgodnie stwierdzili, że powinienem jako pierwszy zobaczyć się z moimi księżniczkami. Wszedłem do środka sali, pisząc wiadomość do Michaela i swoich przyjaciół z zespołu, że moja córeczka jest już na świecie. Schowałem telefon do kieszeni i usiadłem na krześle przy łóżku swojej partnerki. Mel uśmiechnęła się do mnie delikatnie, a ja widziałem, że naprawdę była zmęczona. W tym samym momencie do pomieszczenia weszła pielęgniarka, która w szpitalnym wózku przywiozła moje maleństwo. Widziałem, że na jednym z boków były napisane dane mojej córeczki. Dopiero wtedy dowiedziałem się, jak duża była i ile ważyła.

– Chce pan potrzymać swoją córkę? – spytała pielęgniarka, wyciągając moje dziecko z wózka.

W odpowiedzi skinąłem głową, a kobieta podała mi moje maleństwo. Dziewczynka miała zamknięte oczka, ale widziałem, jak równo unosiła się jej klatka piersiowa. Mogłem się lepiej przypatrzyć temu maleństwu. Lydia tak jak Nathan miała blond włoski. Mały zgrabny nosek i bladoróżowe usta bardzo przypominały te, które miała Melanie. Uśmiechnąłem się i poczułem, jak coś mokrego upadło na moją rękę. Dopiero wtedy zorientowałem się, że z moich oczu płynęły łzy. Pielęgniarka zabrała ode mnie moją małą księżniczkę, wkładając dziecko z powrotem do wózka. Nachyliłem się nad swoją małżonką i złożyłem czuły pocałunek na jej ustach.

– Dziękuję kochanie. Dałaś mi najpiękniejszy prezent pod słońcem. Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że mam was wszystkich. Kocham cię i nasze dzieci najmocniej na świecie. Idź teraz spać, jesteś zmęczona, a ja przyjadę do was jutro. Mam nadzieję, że niebawem będę mógł zabrać was do domu – powiedziałem do swojej żony.

Kolejny raz pocałowałem Melanie i wstałem z krzesła. Delikatnie ucałowałem główkę swojej córeczki i wyszedłem z sali. Wychodząc, widziałem, jak moja ukochana zamykała swoje oczy, a ja wiedziałem, że na pewno poszła spać. Razem z moimi rodzicami i teściami wróciłem do swojego domu. Nate od razu podbiegł do mnie i mocno się do mnie przytulił. Chłopiec był zdziwiony i smutny, że wróciłem bez jego mamy. W końcu do tej pory nie spędził bez niej żadnej nocy. Trochę bałem się, jak mój syn sobie z tym poradzi, ale miałem nadzieję, że sam poradzę sobie ze wszystkim. Moi bliscy pogratulowali mi kolejny raz bycia ojcem i opuścili moje mieszkanie. Było już późno, więc wziąłem Nathana na ręce i zaniosłem go do łazienki. Tam wsadziłem malca do wanny i pomogłem mu się umyć. Później przebrałem swojego synka w piżamę i zaniosłem do jego pokoju.

– Tatusiu, mogę spać dzisiaj z tobą? – spytał z nadzieją w głosie.

Widząc jego błagalne spojrzenie, od razu się zgodziłem. Zdawałem sobie sprawę, że jeśli nie było Melanie w domu, to mogła to być dla nas obu trudna noc. Wziąłem chłopca na ręce i zaniosłem do swojej sypialni. Położyłem Nathana na łóżku i zabrałem z garderoby swoją czystą bieliznę. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się obok swojego syna. Nate wtulił się w moje ciało, a ja zacząłem mu cicho śpiewać jakieś kołysanki, żeby szybciej zasnął.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro