14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Danielle

W piątek, około 8 PM kończyłam makijaż na wieczorną imprezę. Do pełnego "finiszu" brakowało mi jeszcze pomalowanych rzęs i ust. Pewnie wszystko szło mi tak wolno przez to, że bezustannie pisałam z Dylanem.

dylaan_91 : Co robi moja piękna?

little_wolf : Nie wiem Dylan, nie znam twojej dziewczyny.

dylaan_91 : Nie mam dziewczyny to jedno, a drugie mówię o tobie Nel.

little_wolf : Skąd wiesz? Może jestem gruba i brzydka?

dylaan_91 : Hm... może.

dylaan_91 : Dobra nie. Na pewno jesteś piękna.

Zaśmiałam się tym samym wkładając szczoteczkę od tuszu do oka.

- Cholera!

little_wolf : A co jeśli kiedyś się zawiedziesz?

dylaan_91 : Nie myśl o tym ;)

Uśmiechnęłam się widząc ostatnią wiadomość.

little_wolf : Jesteś gotowy na imprezę?

Kończyłam poprawiać lewe oko, kiedy Dylan wysłał mi odpowiedź.

dylaan_91 : Prawie.

little_wolf : Prawie?

dylaan_91 : Yeah

little_wolf : Czego brakuje?

dylaan_91 : Ciebie.

Przewrociłam oczami.

little_wolf : A tak serio?

dylaan_91 : Ciebie

dylaan_91 : i czegoś na górę.

little_wolf : Włóż koszule, będzie w porządku :)

dylaan_91 : Nie wiem czy mam na to ochotę.

little_wolf : Będzie męsko i seksownie :)

dylaan_91 : Lubisz facetów w koszuli?

little_wolf : Wiele kobiet ich lubi.

dylaan_91 : Ciekawe...

little_wolf : Więc włóż koszule, użyj pół litra perfum i po godzinie jakaś panna powinna być juz twoja.

Kiedy to pisałam, pół żartem pół serio przez chwile zrobiło mi się przykro, że to ja nie będę tą "panną". Poczułam nawet złość, że jakieś inne dziewczyny będą na niego patrzyły, gdy ja nie mogłam.

Byłam zazdrosna.

Zazdrosna o chłopaka choć nie wiedziałam, jak wygląda.

dylaan_91 : *notuje*

dylaan_91 : Co jeszcze lubisz?

little_wolf : Ciebie :)

dylaan_91 : *unosi zdziwiony brwi*

dylaan_91 : *cofa się zachowując bezpieczną odległość*

little_wolf : *przewraca oczami*

dylaan_91 : Nel jesteś tam?

little_wolf : No...

dylaan_91 : Uff... Zaczynałem tęsknić.

little_wolf : Nie odpisywałam ci 2 min...

dylaan_91 : No właśnie!

little_wolf : *przewraca oczami *

dylaan_91 : Odezwę się później mała. Wpadli kumple.

Westchnęłam.

little_wolf : Okej.

dylaan_91 jest offline

"Nawet się nie pożegnał.", pomyślałam patrząc na komunikat Kika. Zrobiło mi się troszkę przykro, ale postanowiłam nie zwracać na to uwagi.

Wyszłam z łazienki zostawiając kosmetyki tuż przy umywalce. Zaczęłam ubierać wcześniej przygotowaną "małą czarną", która swoją drogą świetnie prezentowała moją talię. Była idealnie opięta, bez żadnych dodatków i zamków. Postawiłam na klasykę, jako że nie miałam pomysłów na strój, a impreza była w klubie w LA. Chciałam się dziś dobrze bawić, jednak od kilku chwil czułam w sobie swego rodzaju melancholie. Nie potrafiłam znaleźć jej źródła. Ogarnęło mnie dziwne uczucie. Zapragnęłam zostać w domu, w łóżku pochłonięta rozmową z Dylanem.

Kwadrans później pod mój dom przyjechała zamówiona wcześniej taksówka. Wychodząc z pokoju chwyciłam torebkę, do której wcześniej wrzuciłam portfel, telefon i małą kosmetyczke.

Ochroniarz otworzył bramkę, która składała się klasycznie z dwóch srebrnych słupków połączonych grubym, czerwonym sznurem.

Przekraczając próg klubu od razu uderzyła we mnie głośna muzyka, która dudniła w pomieszczeniu na całego. Zagłuszyła moje myśli i przez chwile czułam się zdeozorientowana.

Dwie godziny później nadal siedziałam przy barze z dziewczynami. Wypiłam już kilka drinków, ale mimo wszystko nie czułam się pijana. Byłam odprężona i pełna dobrego humoru.

Zalogowałam się na Kika niby z nudów, choć klikając w telefon czułam ekscytacje i byłam pełna nadziei.

dylaan_91 jest online

Trzy krótkie słowa rozpaliły moje oczy oraz serce żywym płomieniem. Odnosiłam wrażenie, że jestem jak mała dziewczynka co cieszy się z prezentu na święta. Moja radość była tak wielka, że niemal porównywalna z tą dziecięcą.

Racjonalna część mnie zaczęła usprawiedliwiać się nadmiarem alkoholu. Przystałam na te myśl zupełnie rozgrzeszona z wszelkich dokonanych i niedokonanych błędów.
dylaan_91 : Jestem mała. Jak impreza?

little_wolf : Ujdzie w tłumie. Twoja?

dylaan_91 : Całkiem nieźle. Miałaś rację.

little_wolf : Z czym?

dylaan_91 : Koszula robi swoje haha

Przewróciłam oczami.

Coś mnie zakuło i wcale nie chodziło o coś materii fizycznej. Znów ogarnęła mnie osobliwa zazdrość, która pod wpływem alkoholu nawet mnie bawiła.

Ja zazdrosna?

Zaczęłam się śmiać pod nosem.

little_wolf : Zawsze mam rację.

dylaan_91 : No no chciałabyś.

little_wolf : Z reguły dostaje to czego chce.

dylaan_91 : Z reguły? Są wyjątki?

little_wolf : Od każdej reguły są pewne hm.. No wiesz nie znam synonimu do słowa wyjątki haha więc użyje go ponownie.

dylaan_91 : Haha to nieważne Nel

little_wolf : Ważne. Składnia zdania jest ważna.

dylaan_91 : Że co? Skła co?

little_wolf : Okej nic.

dylaan_91 : Dzięki tobie czuje się, jak głupek.

little_wolf : To nie moja zasługa.

dylaan_91 : Właśnie, że tak.

little_wolf : Nie. Od kiedy cię znam taki jesteś haha

Wybuchnęłam śmiechem na własny żart.

- Jestem zajebista, nie? - zagadałam do Ally.

- Chyba pijana. Co cie śmieszy?

- Nieważne.

Spojrzała na mnie, jak na wariatke a potem wróciła do rozmowy z Lana. Miałam już gdzieś te całą imprezę. Mogłabym nawet wrócić do domu.

dylaan_91 : Nawet jak wypijesz taka jesteś?

little_wolf : Dwa pytania.

little_wolf : Jestem jaka?

little_wolf : Skąd wiesz, że piję?

dylaan_91 : Wredna Nel.

dylaan_91 : A kto nie pije na imprezie?

little_wolf : Właśnie dlatego rozmawiamy Dylan.

dylaan_91 : Nie rozumiem.

little_wolf : Jesteśmy tacy sami, tylko ty masz pierwiastek słodyczy w sobie.

dylaan_91 : To miało być miłe?

little_wolf : Nie wiem. To moje alkoholowe przemyślenie haha

dylaan_91 : Pijana nadal myślisz haha

little_wolf : Musiałabym być tobą, aby nie myśleć choć przez chwilę.

dylaan_91 : ...

little_wolf : Ale ty, nie o tym była mowa.

dylaan_91 : Masz wszystko, tak?

little_wolf : 99 % tak.

dylaan_91 : A te 1 %?

little_wolf : Słodka tajemnica.

dylaan_91 : Kiedy ją zdradzisz?

little_wolf : W swoim czasie haha

dylaan_91 : Pół litra później?

little_wolf : Nie w tym życiu.

dylaan_91 : A tak serio. Po ilu drinkach już jesteś?

little_wolf : Może czterech, pięciu. Ale jest okej.

little_wolf : Chcesz udawać, że się martwisz czy jak?

dylaan_91 : Kurwa za co?

little_wolf : ?

dylaan_91 : Kiedy będziesz miła?

little_wolf : Co robisz?

dylaan_91 : *patrzy jak na wariatke*

To słowo szczególnie dziś do mnie pasowało.

dylaan_91 : Nigdy nie zrozumiem kobiet. Poważnie. Nigdy.

little_wolf : Więc co właśnie robisz?

dylaan_91 : Próbuje tańczyć z telefonem w ręce.

little_wolf : I jak?

dylaan_91 : Źle.

dylaan_91 : Zaraz ją spławie.

little_wolf : Rób co chcesz.

dylaan_91 : Wracamy do domu?

little_wolf : My?

dylaan_91 : Tak.

W pierwszej chwili nie zrozumiałam, w jaki sposób mamy wyjść razem. Patrzyłam sekundy w telefon, zupełnie jakby Dylan opowiadał mi jakąś abstrakcyjną historię.

Wyjść razem?

Niemożliwe.

Nie byliśmy nawet w tym samym mieście!

Doznałam "oświecenia" czytając sms dziesiąty raz pod rząd, tak że mogłam go powtórzyć po pijaku bez patrzenia na ekran.

little_wolf : Co z twoją imprezą?

dylaan_91 : Wyjdę z niej razem z tobą Nel.

little_wolf : Dlaczego?

dylaan_91 : Ktoś musi z tobą iść.

Roześmiałam się. Był zabawny i naprawdę słodki.

Wstałam z krzesła. Dziewczyny momentalnie spojrzały na mnie.

- Gdzie idziesz? - zapytała Lana

- Do domu. Chyba źle się czuję. - skłamałam.

W innym przypadku przyjaciółki zaraz pokazałyby mi uroki imprezy znajdując jakiegoś kolesia do "zabawy".

- Masz czym wrócić? - tym razem odezwała się Ally

- Złapie taksówkę.

- W porządku. Do zobaczenia.

- Jasne. Miłego wieczoru.

Długo nie musiałam z nimi rozmawiać. Najwidoczniej była im obojętna moja obecność tutaj.

little_wolf : Z chęcią :)

dylaan_91 : Czekałem na twój uśmiech mała

little_wolf : I jak wrażenia?

dylaan_91 : Super. Kiedy cię w końcu zobaczę będą nie do opisania.

Zaśmiałam się.

Choć na myśl o spotkaniu z Dylanem żołądek zwijał mi się w ostry supeł. Mieszanka podniecenia i strachu. Przysłowiowe motylki w brzuchu. Nie znałam go za dobrze, ale intrygował mnie jak nikt inny. To czyniło go wyjątkowym.

---------------------
Drobna aktualizacja, ale rozdział bez zmian. Ludzi, którzy przeczytali od nowa przepraszam za stratę czasu. Chciałam podziękować za każdy drobny komentarz (tak wiem się obudziłam, ale ja tak często zapominam od razu odp, a jak już napisze do przodu to potem nawet nie wracam do rozdziału) w każdym razie wielkie dzięki za miłe słowa i masę motywacji. Każdy choćby krótki komentarz cieszy moje serduszko xD

PS Będę odp od razu. Każda ewentualna krytyka czy opinia mile widziana. Jeśli macie jakieś pomysły co do ff pisać. Jestem otwarta 😈😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro