15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Danielle

W niedzielę leżałam w łóżku cały Boże dzień. Wychodziłam z pokoju jedynie do kuchni. Byłam na tyle szalona, że nie zeszłam na obiad, udając obłożnie chorą. Chciałam tylko i wyłącznie rozmawiać z Dylanem. Zaopatrzona w ładowarkę, laptopa i paczkę chipsów klepałam w telefon, jak 12-letnie dziecko podekscytowane nową gierkę.

Byłam niemal pewna, że wyglądałam przy tym maksymalnie komicznie. Włosy upięte w niechlujnego koka sterczały w każdą możliwą stronę, cienie pod oczami po zarwanym wieczorze, jakieś dwa syfy na środku czoła i koszulka sprzed dwóch lat. Do tego głupawy uśmieszek.

dylaan_91 : To najbardziej leniwy dzień w moim życiu haha

little_wolf : Uważasz, że go zmarnowałeś?

dylaan_91 : Nie. Spędziłem go z tobą Nel.

Kąciki moich ust uniosły się w górę.

little_wolf : Gdybyś mnie zobaczył odechciało by ci się spędzać go ze mną.

dylaan_91 : Na pewno nie jest tak źle.

little_wolf : No nie. Jest tragicznie.

dylaan_91 : Haha nie przesadzaj.

little_wolf : Kiedy mówię prawdę.

dylaan_91 : Dobra dobra.

dylaan_91 : Co robi moja piękna?

little_wolf : Dziś nie piękna haha. Gruba i brzydka.

little_wolf : Obżeram się chipsami.

dylaan_91 : Nel?

little_wolf : Tak Dylan.

dylaan_91 : To nadal ty?

little_wolf : Jasne. Co jest?

dylaan_91 : :)

little_wolf : Dlaczego się uśmiechasz?

dylaan_91 : Wiedziałem, że jesteś moja mała.

little_wolf : Twój świat twoje kredki.

dylaan_91 : Jesteś okropna czasem, wiesz?

little_wolf : To nie jest to za co mnie tak bardzo lubisz?

dylaan_91 : Ktoś mówił, że Cię lubię?

little_wolf : Ja to wiem *uśmiech luzaka *

dylaan_91 : Całe życie w kłamstwie Nel.

little_wolf : Lubie swój świat. Przynajmniej jest na moich zasadach.

dylaan_91 : Chodź do mojego.

little_wolf : Dylan... Moje życie to nie tylko seks i sarkazm.

little_wolf : Choć w sumie dlaczego nie haha

dylaan_91 : Haha widzisz? Wiem, jak przekonać do siebie dziewczyny. Ma się ten urok *porusza w górę brwiami*

little_wolf : No no. Widać, że masz wybujałą fantazję.

dylaan_91 : Ze mną byś się nie nudziła.

little_wolf : Wiem.

little_wolf : Ale lepiej stworzyć coś na nowo...

dylaan_91 : ... lub dwie rzeczy zamienić w jedną.

Czytałam to trzeci raz i nadal było równie słodko. Zupełnie, jakby cały jego romantyzm był czymś naturalnym. Nie rzucał żałosnych tekstów, a subtelnie wplatał w rozmowę jakieś drobne, miłe słówka.

Bezustannie mnie intrygował.

little_wolf : To jak 2+2 haha

dylaan_91 : *Unosi brwi, kręci głową*

little_wolf : No co?

dylaan_91 : Nic. Idę coś zjeść mała.
Z/W.

little_wolf : Smacznego grubasku :)

To była dobra chwila na rozprostowanie kości i wyrzucenie zbędnych rzeczy z łóżka. A najlepsza na porcje lodów ciasteczkowych.

Idąc do kuchni miałam nadzieję, że dzisiejsze obżarstwo pójdzie mi w cycki.

- Siostra niedługo zaczniesz się toczyć z tych schodów. - Leo poklepał mnie po ramieniu, gdy otwierałam lodówkę.

- Spadaj suchoklatesie.

- Laski nie narzekają.

- Najpierw musiałbyś mieć choć jedną. - zaśmiałam się

- Żeby jedną. - wybuchł głośnym śmiechem opuszczając tym samym kuchnie.

Niczym zwierzęta robiące zapasy na zimę, ja rozpoczęłam gromadzenie pokarmu na kilka godzin. Zabrałam pudełko lodów, jakieś ciastka (co z tego, że lody były o tym smaku), słoik nutelli i pepsi. Dziś był chyba światowy dzień grubasa czy coś takiego albo byłam przed okresem. Bądź co bądź miałam apetyt, jak szalona.

dylaan_91 : Jestem Nel.

dylaan_91 : Wredoto?

dylaan_91 : Danielle?

little_wolf : Jestem ośle.

little_wolf : Pamiętasz moje pełne imię?

dylaan_91 : Dlaczego miałbym nie pamiętać?

little_wolf : Nie wiem.

little_wolf : Nie przepadam za nim zbytnio.

dylaan_91 : Dlaczego?

little_wolf : Brzmi staroświecko.

dylaan_91 : Oryginalnie. Nie znam żadnej innej o tym imieniu.

little_wolf : O proszę...

dylaan_91 : Jesteś wyjątkowa Nel.

little_wolf : Raczej nie.

dylaan_91 : Kiedy uwierzysz mi, że jesteś jedyna w swoim rodzaju?

little_wolf : Kiedy ludzie na planecie umrą wtedy może w cokolwiek ci uwierzę.

dylaan_91 : Wtedy rozpoczniemy misję przedłużenia gatunku.

little_wolf : Haha dobrze, że za marzenia nie karają.

little_wolf : Wszyscy umrzemy.

dylaan_91 : I to przez kogo?

dylaan_91 : Przez ciebie Nel!

Roześmiałam się i na moment odłożyłam telefon na bok. Spojrzałam na stos jedzenia, jaki przywlekłam z kuchni. Chwyciłam pudełko lodów i nabrałam sporą porcję na łyżeczkę.

little_wolf : Dobra nie marudź za dużo. Zagrajmy w coś.

dylaan_91 : Słucham.

little_wolf : Nie mów słucham, bo cię ktoś wyrucha hahaha

little_wolf : Pamiętam ten tekst z młodszych klas.

dylaan_91 : Hahaha

dylaan_91 : Ale zaraz... Tam powinno być wyrucham ;)

dylaan_91 : Też go znam.

little_wolf : Mój świat moje teksty.

dylaan_91 : W co chcesz grać?

little_wolf : Najlepiej mi się gra na twoich nerwach haha

dylaan_91 : *robi smutna mine*

little_wolf : Nie udawaj Dylan.

dylaan_91 : Ranisz Nel.

little_wolf : Życie.

little_wolf : Wracając do tematu. Gra zwie się "Co wolisz?" i z dwóch opcji masz wybrać jedną.

dylaan_91 : To całe zasady?

little_wolf : Yep.

dylaan_91 : Kreatywnie Nel nie powiem.

little_wolf : Spadaj.

dylaan_91 : Ja pierwszy. Jedzenie czy spanie?

little_wolf : Oczywiście, że jedzenie!

dylaan_91 : Wirtualna piątka!

little_wolf : Haha. Hm.. Podbijam stawkę. Jedzenie czy seks?

dylaan_91 : Nie byłbym facetem, gdybym wybrał coś poza seksem.

little_wolf : A ja mam cycki, a i tak wolę seks.

dylaan_91 : Haha uwielbiam cię mała.

dylaan_91 : Koszykówka czy piłka nożna?

little_wolf : Vesca el Barca!

dylaan_91 : Nie łapie się w tych klubach. Chodzi o Barcelonę?

little_wolf : Tak. Tylko Barcelona.

dylaan_91 : Dziewczyna lubi seks i piłkę nożną. Skąd ty się wzięłaś? Jest takich więcej?

little_wolf : Z Los Angeles haha

dylaan_91 : Ciekawe miasto.

little_wolf : Byłeś tu tak?

dylaan_91 : Żeby raz.

Serce momentalnie zabiło mi mocniej. Co jeśli znów by się tu pojawił?

Zrobiłam głęboki wdech.

little_wolf : Jak podoba Ci się miasto?

dylaan_91 : Wydaje się super, ale byłem tu tylko w sprawach zawodowych. Może kiedyś.

"Może kiedyś" - to zabrzmiało niemal, jak słowa obietnicy. Wzbudziło we mnie drobną iskierke nadziei. Nie znałam go dobrze, ale byłam na tyle ciekawa jego osoby, że rodziła się we mnie chęć poznania go na żywo.

little_wolf : Posłużę za przewodnika.

dylaan_91 : Do twojej twierdzy na plaży haha

Uśmiechnęłam się. Pamiętał.

little_wolf : No no. Moja kolej. Śnieg czy słońce?

dylaan_91 : Słońce. Nie lubię zimy.

little_wolf : Dlaczego?

dylaan_91 : Bo jest zimno haha

little_wolf : Hm no tak.

dylaan_91 : Miłość czy przyjaźń?

little_wolf : Zależy, jak silna jest miłość. Jednak z góry zawsze wybieram przyjaźń.

little_wolf : Ponawiam pytanie.

dylaan_91 : Miłość. Zawsze, jak się zakocham ona jest najważniejsza.

little_wolf : Tylko zazdrościć takiej dziewczynie.

dylaan_91 : Oczy czy uśmiech?

little_wolf : Oczy.

little_wolf : Rozum czy serce?

dylaan_91 : Serce.

little_wolf : Jak często serce dokonywało nieracjonalnych decyzji?

dylaan_91 : Za często.

dylaan_91 : Kino czy spacer?

little_wolf : Spacer. Ale jeśli planujesz naszą randkę nie stawiaj na jakiś schemat.

dylaan_91 : Haha nie zapędzaj się mała.

dylaan_91 : *notuje kiedy nie patrzy*

little_wolf : Haha. Poczucie humoru czy powaga?

dylaan_91 : Poczucie humoru.

dylaan_91 : Zasady czy ich brak?

little_wolf : Łamanie zasad Dylan haha

little_wolf : Plaża czy góry?

dylaan_91 : Plaża.

dylaan_91 : Pieniądze i brak miłości czy bieda i wielka miłość?

little_wolf : Jak jesteś bezdomny to już cie nie będę kochać haha

little_wolf : Żartuje. Pieniądze to nie wszystko.

little_wolf : Audi czy bmw?

dylaan_91 : Co haha

little_wolf : Czym jeździsz? Haha

dylaan_91 : Porsche mała.

little_wolf : I tak wolę Audi.

little_wolf : #życieblachary

dylaan_91 : Jesteś walnięta Nel.

little_wolf : Traktuje to jako komplement :)

dylaan_91 : Sława czy spokojne życie?

little_wolf : Spokojne życie.

dylaan_91 : Nie lubisz rozgłosu?

little_wolf : Nie, ale i tak nie obchodzi mnie co ludzie mówią na mój temat. Czyli reasumując jest mi to obojętne.

dylaan_91 : Dobre podejście.

little_wolf : Ja czy kumple?

dylaan_91 : Ty. Zlewam ich od rana mała :)

little_wolf : Dlaczego to robisz?

dylaan_91 : Nie wiem. Po prostu cie lubie Nel.

Siedziałam, jak mały podjarany dzieciak i szczerzyłam się do telefonu na całego. Zrobiło mi się tak ciepło na sercu, że lód z pojemnika mógł oficjalnie zacząć się topić.

Nie znaliśmy się prawie wcale, a jednak nasz dzień, nasze dwa światy wolno ocierały się o siebie nawzajem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro