Sprawa zakupów#6
Weszłam do pokoju i zamknełam za sobą drzwi. Na łóżku siedziała Fiona.
-Hej
-Cześć. Jak się czujesz?
-Lepiej. Dzięki, że pytasz.
-Co robimy?
-Zakupy?
-Nie ładnie tak odpowiadać pytaniem na pytanie, ale tak.- zaśmiałyśmy się na te słowa i poszliśmy pod gabinet dyrektora, by dostać pozwolenie na wyjście poza mury szkoły.
-Cześć tata
-Dzień dobry panie dyrektorze.
-Mary! Co cię do mnie sprowadza?
-Chciałybyśmy pójść na zakupy i przyszłyśmy zapytać cb o pozwolenie.
-Ty i Fiona od dziś nie musicie się mnie pytać.
-Oki
-A przeczytałaś ode mnie drugi list?
-Kompletnie wypadlo mi z głowy...
-Mówiłem ci w nim, że możesz na mnie polegać, a jak mnie nie znajdziesz lub będę zajęty to masz jeszcze tu swojego starszego brata. Nazywa się...
Hejka. sory że tak długo ale miałam szlaban.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro