[31]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Alex siedziała przy stole w kuchni z nosem w telefonie i czekała na śniadanie robione przez James'a. Praktycznie na wszystkich stronach plotkarskich było, "Alex Stark to drugi zimowy żołnierz? Czy to prawda? Tego dowiecie się tutaj".

-Hej, Alex - z zamyślenia wyciągną ją głos Natashy która właśnie wchodziła do pomieszczenia

-Cześć - czarnowłosa odpowiedział jej z uśmiechem

-Co powiesz dzisiaj na jakiś trening, dawno razem nie ćwiczyłyśmy - zaproponowała ruda

-Pew... - zaczęła

-Nie - przerwał jej Buck, przynoszący jej talerz z naleśnikami

-Dlaczego? - zapytała trochę zirytowana dziewczyna

-Po pierwsze, nie możesz się bardzo przemęczać, po drugie, co będzie jak coś ci się stanie? Albo co gorsza... - wyliczał na placach

-Nowa fryzura? I spoko, przecież jest lepsza ode mnie, więc nic się jej nie stanie - zapewniła agentka - chyba że... - popatrzyła to na Alex to na Barnes'a - O MÓJ BOŻE, BĘDĘ CIOCIĄ! - krzyknęła uradowana i szybko podbiegła przytulić dziewczynę

-Fajne że chociaż ty się cieszysz poza nasz dwójką - mruknęła czarnowłosa oddając uścisk

-Zakładam że Tony nie zearagowała najlepiej? - bardziej stwierdziła niż zapytała, a Alex tylko pokiwała głową - Nie przejmuj się, przejdzie mu - zapewniła ją

-Komu, co przejdzie? - zapytał wchodzący do pomieszczenia miliarder

-Tobie złość na Alex - warknęła rudowłosa, siadając przy stole

-Mi już przeszło - uśmiechną się i zaczął robić sobie kawę - I cieszę się że będę dziadkiem - dodał opierając się bokiem o blat

-Zostały mi dwa naleśniki, chcesz? - dziewczyna zapytała ojca pokazując głową na talerz

-Naleśniki, zawsze - powiedział pijąc kawę

-To masz, siadaj - oznajmiła przysuwając talerz na wolne miejsce przy stole

-Wiesz... ja zjem na stojąco - zmieszał się trochę, a dziewczyna popatrzyła na niego z wielkimi oczami i po chwili wybuchła głośnym śmiechem razem z Jamesem który był w kuchni

-Co tu tak wesoło? - do pomieszczenia wszedł Rogers, najpewniej teraz wrócił z biegania

-No, no, Kapitanie nie spodziewałam się tego po tobie - czarnowłosa przestała się śmiać i popatrzyła na blondyna który chyba nie za bardzo widział o co chodzi

-Zakładamy że to przez ciebie Stark nie może siedzieć - wyjaśnił Barnes wychodząc z kuchni

-Nowa fryzura? Teraz wyglądasz jak stary Bucky - zmienił temat, nie chcą potwierdzać ich domyśleń

-Nie zmieniaj tematu - upomniała go młoda Stark

-No dobra może to trochę moja wina - mrukną Rogers pijąc wodę z butelki

-Trochę? - oburzył się Tony - On jest istnym diabłem w łóżku! - podniósł głos, wymachując rękami, a niebieskooki zrobił się cały czerwony

-Steve, nie spodziewałem się tego po tobie - zaśmiał się James

-Możemy skończyć o tym gadać? - zapytał blondyn

-Teraz taki nie śmiały, a wczoraj myślałem... - zaczął miliarder

-Koniec tematu - przerwał mu cały czerwony i zawstydzony Rogers, chowając twarz za dłońmi

-A jak go matka natura obdarzyła, to nawet nie powiem - dodał jeszcze Tony wychodząc z kuchni

-TONY! - krzyknął za nim niebieskooki także wychodząc

Czarnowłosa siedziała dalej przy stole i śmiała się pod nosem tak samo jak brunet obok niej. Dziewczyna wstała i odłożyła talerz do zlewu, poczuła jak ktoś obejmując ją od tyłu i szepczę do ucha.

-A mnie jak obdarzyła matka natura? - mrukną, śmiejąc się cicho

-A jak myślisz? - zapytała obracając się przodem do bruneta

-Myślę, że bardzo dobrze - szepnął patrząc w jej niebiesko zielone oczy, można było w nich zobaczyć iskierki rozbawienia

-I dobrze myślisz - przytaknęła mu i stanęła na palcach łącząc ich usta w namiętnym pocałunku, mężczyzna od razu oddał pieszczotę pogłębiając ją, podniósł dziewczynę za uda i posadził na blacie, teraz oboje byli na tej samej wysokości,

Alex położyła swoje ręce na klatce piersiowej mężczyzny, delikatnie po niej jeżdżąc. Zaś dłonie mężczyzny wylądowały pod koszulka James'a, delikatnie muskając jej skórę. Zimny metal lewej dłoni, przyprawiał dziewczynę o przyjemne ciarki wzdłuż kręgosłupa. Oderwali się od siebie w celu nabrania powietrza, którego im zabrakło.

-Ktoś może tu wejść - zauważyła czarnowłosa, głęboko oddychając

-Trudno - powiedział lekceważąco i znowu połączył ich w namiętnym pocałunku, gdy już miał się zająć koszulką młodej Stark, ktoś oczywiście musiał im przerwać. 

-Więc młody mam dla cieb... - zaczął Tony, ale przerwał wchodząc do kuchni - Serio!? Nawet tu!? - krzyknął, a para oderwała się szybko od siebie i popatrzyła na osoby stojącego na drugim końcu pomieszczenia

-Kuchnia jest duża, wszyscy się zmieścimy - oznajmił Barnes, uśmiechając się pod nosem z miny Starka, która była bezcenna

-Nie denerwuj mnie Barnes - warknął w jego stronę - uwierz nie chciał byś widzieć swojej córki uprawiającej seks ze swoim chłoptasiem u ciebie w kuchni - powiedział ewidentnie zły, patrząc na dziewczynę siedzącą na blacie

-To my dokończymy w pokoju, więc lepiej nie wchodź bez pukania - odparł James podnosząc Alex z blatu i zanim Tony zdążył coś odpowiedzieć wyszedł z kuchni, skierował się prosto do swojego pokoju, gdzie mieli zamiar dokończyć to co zaczęli w kuchni




Hejka
I jest kolejny rozdział.
Byłabym wdzięczna za zestawienie gwiazdki.
Pozdrawiam
816 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro