Rozdział dziesiąty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Iza siedziała z Amy i Caroline w salonie. Oglądały razem telewizję. Przez chwilę był to jeden z ogłupiających amerykańskich reality show. Nie mogły znaleźć niczego ciekawego. Caroline wzięła od Amy pilot i przełączyła na wiadomości lokalne. Iza westchnęła. Od jej rozmowy z Jokerem minęło pięć dni. W ciągu tego czasu klaun zamordował cztery osoby i nadal nie został złapany przez policję. Służby specjalne także były bezradne. Niepokój w mieście rozprzestrzeniał się z dnia na dzień (chciano nawet pozamykać szkoły), jednak nie nagłaśniano tego w ogólnoświatowych mediach. W jednym z nagrań przysłanych do telewizji Joker zagroził, że jeśli to zrobią, wysadzi w powietrze całe Gotham, uprzednio robiąc wszystko, co w jego mocy, by każdy miał szeroki uśmiech na twarzy.

Iza nie powiedziała o tym rodzicom, bo wiedziała, że nie wytrzymaliby całej sytuacji. Amy proponowała jej powrót do Polski, ale dziewczyna uparcie zostawała przy swoim, aż w końcu kobieta zaniechała wszelkich starań. Iza mówiła, że nie może ich zostawić w tak trudnej chwili, że sam lot byłby niebezpieczny (nie wiadomo, czy nie podłożono by materiałów wybuchowych na lotnisko lub do samolotu), że jest pełnoletnia (tak traktują ją rodzice) i to jej decyzja.

Zupełnie nie wiedziała, co nią kierowało, kiedy wypowiadała te słowa. Wspominała spotkanie z Jokerem. Kartę, którą jej dał, schowała na samo dno jednej z walizek. Pamiętała też jego słowa, że jeszcze, jak to określił, ,,do niej wpadnie". Tylko... Zupełnie nie brzmiały jak groźba. Dlaczego myśli o psychopacie, który z dziką radością morduje mężczyzn, kobiety i dzieci?

Dość szybko wstała z kanapy. Poszła do kuchni, wyjęła z lodówki piwo i weszła na górę. Usiadła na łóżku, otworzyła puszkę. Oparła się o ścianę, zamykając oczy. Przełknęła zimny łyk napoju. Co jest z nią nie tak? W końcu przyznała się przed samą sobą.

Fascynował ją. Cholernie. Od kiedy go zobaczyła, była bardzo ciekawa, co skrywał pod scenicznym makijażem. Chciała poznać historię jego blizn. Musiał być bardzo inteligentny, skoro sam potrafił uciec z jednego z najlepiej strzeżonych miejsc w Ameryce.

Gwałtownie otworzyła oczy. To morderca. Niezrównoważony człowiek. Niepoczytalny. Szaleniec. Zabija, okalecza ludzi. Torturuje ich. Sprawia mu to przyjemność. Robiąc to, śmieje się z satysfakcją.

Schowała twarz w dłoniach. Gdyby tylko chciał, zamordowałby ją od razu. Jednak tego nie zrobił. Czyżby poznał w niej bratnią duszę?

Zaśmiała się gorzko. Świetnie, więc też ma predyspozycje do zostania seryjną morderczynią? Nic z tego nie rozumiała. Postanowiła iść spać. Ale najpierw pójdzie po drugą puszkę... Ewentualnie drugą i trzecią.

Obudziła się około godziny czwartej nad ranem. Chciało jej się pić. Oho, te trzy piwa dało się odczuć. Nie zapalając światła, poszła do łazienki i napiła się wody prosto z kranu. Kiedy wróciła, usłyszała przytłumiony dźwięk telefonu. Znalazła go pod poduszką, wzięła do ręki i mrużąc oczy, odblokowała ekran. No tak, dziewięć procent baterii. Wstała, po czym na oślep manipulując wtyczką, podłączyła ładowarkę do gniazdka. Już miała kłaść się z powrotem, gdy poczuła, że zaczepiła dłonią o coś ostrego, leżącego na szafce. Zapiekło. Syknęła. Zapaliła lampkę. Jej oczy przez chwilę przystosowywały się do rażącego światła. Po chwili oniemiała.

Na szafce leżała fioletowa róża, natomiast obok niej koperta w tym samym kolorze. Drżącą ręką uniosła kwiat, po czym go powąchała. Słodka woń wypełniła jej nozdrza. Mimo woli uśmiechnęła się. Uwielbiała dostawać kwiaty, a ten był niezwykły. Otworzyła kopertę. Wyjęła z niej kolejną kartę Jokera oraz niewielką karteczkę. Przeczytała niewyraźne, jakby pisane niedbale w pośpiechu słowa:

,,Zauważyłem, że podobnie jak ja, lubisz fioletowy. Liczę na twój uśmiech w czasie oglądania róży. J.
PS Nie powinno się pić tyle alkoholu. :)"

Spojrzała na puste puszki stojące przy łóżku. Uśmiechnęła się pod nosem. Tak, panie Joker. Trafił pan w cholerną dziesiątkę.

***

Dzielcie się ze mną opiniami, koniecznie! (:

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro