*03*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mianowicie: OJCIEC.

Kamil od dawna nie ma taty. Odszedł dla kochanki dużo młodszej od jego mamy. No cóż, chciał sponsorować dzieciaka to ma. Teraz to już chyba się rozstali. O ile mogę to tak nazwać. To były fikcyjny związek.

-Pizza!-krzyknął i wyszedł z kuchni.

Siadł obok mnie i położył deskę z jedzeniem i dwie szklanki na stoliku.

-Ale pięknie pachnie! Jestem z ciebie dumna!-mówię i całuje jego policzek.

-Dziękuję.-Odpowiada i zaczyna kroić pizze na kawałki.

Odgryzam mały kawałeczek. Cudowny smak topionego sera i sosu pomidorowego rozchodzi się po moich kubkach smakowych. Gdy połykam brak mi słów żeby opisać jego talent.

-Boska, jesteś najlepszym kucharzem jakiego znam!-mówię i dosłownie rzucam się do jedzenia.

Chłopak cicho chihocze a ja zajadam się cudownym ciastem.

Po 15 minutach jestem już przeżarta. Leżę na kanapie opierając głowę o kolana Kamila.

-Muszę ci częściej robić pizze.-mówi patrząc prosto w moje oczy.

-Wiesz, nie będę się kłuciła. Ale czemu? -pytam podnosząc wzrok na jego twarz.

-Bo jesteś strasznie chuda.-mówi i cmoka mnie w czoło.

-Daj spokój.-mówię uśmiechając się lekko.

-Oglądany horror? -pyta. Wiem co sobie myśli. "Włączamy horror a ona będzie się do mnie kleić". Nir przeszkadza mi to on jest taki słodki.

-Dawaj! Ale nie wiem kto się będzie bał!-mówię wskazując go palcem.

-Raczej, że ty.-odpowiada uśmiechając się jak idiota.

Odwracam się do niego tyłem i udaje obrażoną.

-Nie fochaj.-mówi i przyciąga mnie do siebie.

Wystawiam mu język i uśmiecham się lekko.

Chłopak zmienia kanał na "scaryTV" pierwszy ras w życiu coś takiego widzę. "loki"-tak nazywa się obecny film.

-Włącz opis!-mówię waląc go w kolano.

-Już! Nie denerwuj się!-mówi włączając treść.

Loki- morderca na tle samego czynu. Nie zabija dla gwałtu czy pieniędzy, zabija dla możliwości pozbawienia cie życia i nadziei na nie. Policja nie potrafi go złapać. Twierdzi,że tylko gdy znika za rogiem, rozpływa się w powietrzu.

Z jego rąk umarło juz wiele dzieci, kobiet i chłopców.

-Będzie ciekawie.-mówię opierając się o ramię Kamila.

Chłopak obejmuje mnie. Wlepiam oczy w telewizor i zaczynam oglądać.




Nie wiem, czy ciekawy, ale starałam się. Jest krótki ponieważ narazie nie sądzę, że jeśli ktoś będzie czytać to zacznie od 600-800 słów

Myszqa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro