06.| Najlepsza na wszystko

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

London, 2022

Liście szumiały na drzewach, a na ulicach nie było żywej duszy. Wiatr roznosił się wokół, a słychać było tupot szpilek Rebeki, która późną nocą wylądowała w Londynie. Nagle swoim wampirzym uchem usłyszała śmiechy grupki upitych nastolatków.

– Hej lala – krzyknął jeden z nich w kierunku pierwotnej. Blondynka zatrzymała się w miejscu i przyjrzała się małolatą. – Może dołączysz do nas? – spytał, uśmiechając się figlarnie. Zaczął zbliżać się w kierunku dziewczyny.

– Miło, że zgłosiłeś się na przekąskę – odparła Beka i pokazała swoją twarz potwora. Nastolatek przerażony zaczął się cofać. Każdy uciekał przed jasnowłosą, ale panna Mikaelson się tym nie przejmowała. Ona delektowała się ich strachem. Po chwili już wgryzła się w szyję chłopaka, który ją zaczepił. Krzyczał, przerywając głuchą ciszę. Martwe ciało rzuciła na chodnik, a sama zaczęła polować na kolejnego. Zabiła ich siedmiu, a zwłoki zostawiła za sobą. Zadowolona udała się w stronę rezydencji, w której już przebywali jej bracia, którzy nie spodziewali się odwiedzin siostry.

***

Rebeka znalazła się w środku swojego domu, a tam nie zastała braci, którzy teraz przebywali w klubie. Blondynka postanowiła nie marnować czasu, więc zabrała swoją walizkę i skierowała się w kierunku swojej sypialni, która tylko na nią czekała. Swoje ubrania zostawiła w szafie, a następnie zeszła do salonu. Na stole stała niedopita szklanka whisky, która należała do Niklausa, a obok leżał jego szkicownik. Beka usiadła w fotelu, a do ręki wzięła zeszyt do rysowania jej brata, który uwielbiał to robić. Jeszcze jako człowiek zainteresował się sztuką, a przez tysiąc lat nie przerywał tego zajęcia. Rebeka od zawsze była miłośniczką jego obrazów.

Przekartkowała kartki, a na ostatniej stronie znalazła dobrze jej znaną twarz. Rysunek przedstawiał autoportret blond wampirzycy, za którą Rebeka nie przepadała. Nie rozumiała, czemu Niklaus zainteresował się Caroline, ale szanowała uczucia jego brata. Skoro jest mu przeznaczona panna Forbes, to ją zaakceptuje. Dla pierwotnej liczyło się tylko szczęście jej brata.

Każde muśnięcia ołówkiem były dobrze dopracowane przez Klausa. Każdy cal dobrze ukazywał młodą wampirzycę, na kartce papieru wyglądała pięknie, jakby została uwięziona w środku. Klaus miał talent artystyczny, który rozwijał się latami.

– Czy to właśnie ona jest powodem tak nagłej decyzji zostania w Londynie? – spytała się samej siebie, obserwując dzieło przyrodniego brata.

***

Caroline i Katherine znalazły się w swoim małym mieszkanku, gdzie obie dobrze się czuły w swoim towarzystwie. Przez pięć lat miały czas bliżej siebie poznać, a jeszcze mają wiele do odkrycia, ale mają całą wieczność do tego.

– Skoro nie mogłyśmy się bawić w klubie, to będziemy się dobrze bawić w domu – stwierdziła brunetka, trzymając w ręce butelkę wina. – Pierwotni nie zepsują naszego wieczora.

– Nie zepsują – zgodziła się z nią Care, która była uśmiechnięta pomysłem przyjaciółki. – Otwieraj tę butelkę – poleciła blondynka.

– Ależ ty niecierpliwa – zaśmiała się Kath i otworzyła wino, a drewniany korek odleciał. Obie się roześmiały, nawet nie wiedząc, z jakiego powodu. Katherine od zawsze była samotna, a uciekanie przez pięćset lat spowodowało, że musiała się z diametralnie zmienić. Nigdy nie mogła liczyć na nikogo. Musiała od zawsze sama sobie radzić, ale teraz miała najlepszą przyjaciółkę, która pozwoliła jej rzucić swoją zasłonę. Katherine zmieniła się przy blondynce, której ufała bezgranicznie. – Poczekaj, zaraz wracam – dodała, a następnie udała się w kierunku kuchni. Wzięła torebkę z ich ulubioną grupą krwi, którą dolała do kieliszków z winem. Wzięła szklanki i wróciła do salonu. Podała jeden Caroline, a drugi zostawiła dla siebie.

– Smakuje inaczej – wyznała Forbes, delektując się nowym smakiem. – Wino to samo co kupowałyśmy, więc co zrobiłaś, że smak jest znacznie inny? – spytała swojej przyjaciółki.

– Krew jest doskonała do wszystkiego – stwierdziła Katherine, popijając wino. – Jest najlepsza na wszystko.

***

Klaus i Elijah podjechali pod swoją rezydencję. Zaparkowali samochód, a następnie oboje z niego wysiedli. Podeszli do drzwi, które były otwarte. Niklaus czujny wszedł do środka, a za nim jego brat. Obaj byli przygotowani, żeby zaatakować.

– Witajcie bracia – przywitała się Rebeka, która siedziała w fotelu i piła ulubiony rum, czyli napój alkoholowy. – Tęskniliście?

– Nie powinnaś być w Nowym Orleanie? – spytał się Elijah, zachowując spokój.

– Powinnam, tak samo, jak wy – odpowiedziała. – Jakoś mi nie grało was dłuższy pobyt w Londynie, więc postanowiłam sama się dowiedzieć, jaki jest powód.

– Może zorganizujmy zjazd rodzinny? – zapytał się podirytowany Klaus. – Jeszcze brakuje tutaj Kola i Freyi – dodał, wspominając o rodzeństwu.

Kol ma brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Pomimo tego, że chłopak ma ponad 1000 lat, to wygląda mniej więcej na osiemnastolatka. Zaraz po Rebece jest najmłodszy z rodzeństwa. Z rysów twarzy jest podobny do Elijah'y, ale wygląda znacznie młodziej. Ma około stu osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. Młody Mikaelson jest bardzo przystojny i ma chudą, ale wysportowaną figurę.

Jako człowiek był wesołym i rozrywkowym chłopakiem. Uwielbiał szukać wrażeń oraz łamać zasady, ale jak reszta rodzeństwa, bał się swojego ojca. Zanim Kol stał się wampirem, praktykował magię i uważał, że jest bardzo utalentowany i stworzony do tego. Nazwał siebie nawet jako „cudowne dziecko". Był jedynym ze swojego rodzeństwa, który naprawdę wykorzystywał swoją magię, oprócz Freyi.

Jako pierwotny jest groźny, nieprzewidywalny, bezczelny, porywczy, niegodziwy i czasami nierozsądny. Najpierw robi, a dopiero później zastanawia się nad konsekwencjami. Kol jest najbardziej żywiołowy ze swojej rodziny. Jako wampir jest bezwzględny i wykorzystuje swoją siłę i wyższość nad innymi niż tylko może. Żyje swoim życiem i sam sobie jest panem. Nienawidzi, gdy ktoś nim rządzi i zmusza do robienia czegoś wbrew jego woli, w efekcie czego dochodziło do kłótni ze swoim rodzeństwem.

Freya Mikaelson urodziła się jako pierwsze dziecko Esther i Mikaela, poczęte dzięki magii jej ciotki, Dahlii. Mikael kochał ją najbardziej ze wszystkich dzieci, była jego oczkiem w głowie. Przyczyną było zapewne to, że była jego pierwszym dzieckiem. Przez kilka lat była spokojnie wychowywana przez swoich rodziców, ale pewnego dnia do jej matki przyszła Dahli, która chciała zapłaty za przysługę. Z początku matka Freyi nie chciała się zgodzić na oddanie swojej córki, więc dlatego protestowała. Wtedy jej siostra zagroziła, że jeżeli nie odda jej Freyi, to zabije jej całe potomstwo. Esther zgodziła się na warunek Dahlii, a swojemu mężowi powiedziała, że mała zmarła wskutek zarazy panującej w wiosce. Freja jest potężną czarownicą z rodu Mikaelsonów. Z rodzeństwa pamiętała jedynie Finn'a, zanim zastała odebrana swojej rodzinie. Dahlia czerpała z niej moc od małego. Freya wykonywała zaklęcie z Dahlią, która zwiększała jej siły tak, że stawała się niemalże niepokonana. Obie zasypiały na sto lat, aby później się obudzić i chodzić po świecie przez rok. Młoda czarownica nienawidziła ciotki-wykorzystywała ją, zabraniała kontaktu ze światem, zabiła jej nienarodzonego syna i pozbawiła jej miłości-Mathiasa. Dziewczyna zbuntowała się przeciwko Dahlii i sprzymierzyła się z rodzeństwem, aby raz na zawsze pozbyć się Dahlii.

Freya jest śliczną i atrakcyjną kobietą. Jest najstarsza ze swojego rodzeństwa, ma ciemno blond długie włosy, a oczy niebieskoszare. Usta delikatnie czerwono-różowe. Twarz ma w kształcie diamentu.

– Klaus nie musisz się tak denerwować – stwierdziła jego siostra, wstała ze swojego miejsca i podeszła do swoich braci. – Trochę mi brakowało was – dopowiedziała oraz uśmiechnęła się w kierunku Klausa i Elijah'y. Przytuliła Elijah'ę, a następnie spojrzała na swojego drugiego brata, który także wziął ją w ramiona. – Rodzina powinna trzymać się blisko – wyznała Rebeka, szepcząc te słowa do ucha Niklausa.

********

Witajcie <3 Wkręciłam się w pisanie tej książki xD

Dziękuję wszystkim co czytają Wiecznie młode. To dużo dla mnie znaczy. Ostatnio patrzę się i widzę, że ta książka jest na 22 miejscu o wampirach. Trochę mnie to zdziwiło, bo w końcu tę książkę zaczęłam dopiero pisać. Nie rozumiem tego ustalania miejsc przez wattpad xD Teraz ta książka jest gdzieś tak powyżej 30 miejsca xDD

Zapraszam do komentowania <3

Pozdrawiam

Mrs_Blanco_Styles  <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro