09.| Mary Robinson

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

London, 2022

Caroline wykłócała się z Klausem, że nie może z nim jechać do Nowego Orleanu. Nie podobał się jej ten pomysł ani trochę. W Londynie miała już własne życie, a była pewna, że w tym miejscu mogą znaleźć wiedźmę, ale Niklaus uparł się, że jego siostra powinna się tym zająć.

– Mam tutaj studia – stwierdziła Caro. – Nie mogę ich porzucić!

– Masz wieczność, żeby studiować – odparł Niklaus.

– I mam wszystko rzucić i lecieć do Nowego Orleanu? – zapytała się zła. – Nie ma mowy!

– Nie pytam się ciebie czy polecisz, ja ci każę.

– To tym bardziej nigdzie nie polecę.

– Caroline, do cholery! – warknął Klaus. – Tutaj chodzi o twoje bezpieczeństwo!

***

Nowy Orlean, 2022

Caroline wpatrywała się przez okno w samochodzie na widoki, które mijała. Musiała stwierdzić, że miasto było przepiękne i pełne uroków. Z uśmiechem wszystko obserwowała, siedząc obok Klausa, który prowadził. Nie przeszkadzała jej obecność pierwotnego, nawet była miła atmosfera.

Razem z Katherine musiały opuścić Londyn, żeby się dowiedzieć wszystkiego o Mary. Klaus jeszcze nie wyjawił jej, kim jest kobieta, ale pewnie za niedługo się dowie. Blondynka nie chciała się zgodzić na wyjazd, ale Niklaus nie odpuszczał, dopóki ona się zgodziła, ale dała warunek, że przyjaciółka z nią poleci.

Ciemnowłosy blondyn skręcił w ostatnią uliczkę, a po chwili ujrzeli wielką rezydencję Mikaelsonów. Jasnowłosej aż odebrano głos, kiedy zobaczyła, jaki ten dom jest piękny, a biel dodawała mu blasku.

– Pięknie tutaj – wyznała Caroline.

– Wiedziałem, że ci się spodoba – oznajmił Klaus z uśmiechem. Zatrzymali się pod domem, a następnie wysiedli z samochodu. Po chwili podjechał drugi, gdzie byli Katherine, Rebeka i Elijah.

Wszyscy weszli do środka, gdzie Klaus od razu zaprowadził blondynkę do sypialni, która będzie należeć do niej. Elijah również to zrobił, więc wskazał pokój, gdzie będzie mogła się zatrzymać Katherine.

– Tutaj powinno być ci wygodnie – wypowiedział.

***

Caroline rozejrzała się po pomieszczeniu, gdzie zaprowadził ją Niklaus. Wnętrze było w stylu nowoczesnym i również dwudziestego wieku. Na ścianach widniał brązowo-biały kolor, ciemne panele i meble z poprzedniego okresu.

– Po twojej ciszy, wnioskuję, że pokój ci się podoba – oznajmił Klaus, który ciągle obserwował reakcję panny Forbes. – Jak się tutaj zadomowisz, to zejdź do salonu – dodał pierwotny, a następnie opuścił sypialnię.

Blondynka postanowiła się odświeżyć po podróży. Wzięła ubrania i udała się do łazienki w jej pokoju. Wykonałam odpowiednie czynności, a po chwili świeża zeszła do salonu, gdzie zobaczyła czwórkę pierwotnych, których znała, ale ciemnowłosej blondynki nie kojarzyła. Pewnie to Freya, pomyślała Caroline i usiadła obok przyjaciółki.

– Może mi ktoś powie, dlaczego ja muszę być na tym głupim spotkaniu? – zapytał się Kol, który stał przy kominku.

– Może coś ci mówi Mary Robinson? – spytał się Klaus.

– Kim jest Mary Robinson? – zapytała się Caroline, zwracając każdego uwagę na siebie.

– Mary to okropna wiedźma, którą Klaus zabił w 1873 roku – odpowiedziała Rebeka. – W dziewiętnastym wieku mordowała młode dziewczyny, a ich krew piła, żeby się nigdy nie starzec. Uwierzyła, że pijąc krew, jej skóra zawsze będzie wyglądać młodo – dodała. – Była zakochana w Niklausie.

– To dlaczego akurat dopadła Caroline, a nie Klausa, skoro to on ją zabił? – spytała się Katherine.

– Ponieważ Mary, chce przejąć jej ciało – wyjaśniła Freya. – Twoje rany świadczą tylko o tym, że ktoś rzucił zaklęcie przejęcia ciała.

– Była kochanka Klausa chce przejąć moje ciało? – spytała się panna Forbes. – Dlaczego akurat moje ciało?

– Tego nie wiemy – oznajmiła czarownica. – Znajdę jakieś zaklęcie, żeby Mary nie mogła się dostać do twojego ciała – dopowiedziała.

– Dziękuję Freya – powiedziała Caroline.

***

Francja, 1873

W Nowym Orleanie panował już zmrok, a na ulicach nie było słychać żywej duszy. Była tylko jedna kobieta, która postanowiła wyjść na zewnątrz. Ubrana była długą czarną suknię i również rękawiczki w tym samym kolorze, a w ręce trzymała sztylet. W zakątku ulicy zauważyła młodą kobietę z pewnym mężczyzną. Wracali ze spotkania ze swoimi przyjaciółmi.

Mary Robinson była oskarżona o uprawianie magii. Już wiele próbowało ją schwytać, ale nikt nie przeżył z nią spotkania. Nawet była nagroda pieniężna za złapanie lady Robinson, ale nikt nie był na tyle odważny, żeby złapać kobietę. Mary uwierzyła, że pijąc krew, może wyglądać młodo, ale to tylko były bajki. W swoich księgach znalazła informację o tym, że pijąc krew młodych dziewcząt, może być wiecznie młoda, ale brakowało jej tylko jednego małego szczególnego szczegółu, więc żeby to zadziałało, potrzebowała serca pierwotnej.

– Niech lord mi wybaczy, że panu przeszkadzam, ale nie zajmę dużo czasu – oznajmiła kobieta, a następnie podcięła mu gardło. Młoda dziewczyna krzyknęła, widząc jak jej ojciec, został zamordowany przez nieznajomą.

– O mój boże, ojcze – oznajmiła histerycznie, a następnie zaczęła się cofać przed zabójczynią. – Kim jesteś? – spytała się.

– Moje imię lady, to Mary Robinson – przedstawiła się, a następnie ją zabiła.

***

Mary Robinson została zaproszona do rezydencji Mikaelsonów. Kobieta wysiadła z karocy, a następnie udała się do środka. Drzwi otworzył im lokaj tego domu, który powiadomił Klausa o przyjściu gościa.

– Witaj lady – przywitał się Niklaus, który był ubrany w odpowiednie stroje z okresu tamtych lat.

– Witaj lordzie Niklausie – powiedziała, odrobinę się kłaniając.

– Mów mi Klaus – odparł pierwotny. – Nie przepadam za moim pełnym imieniem – dopowiedział.

– Dobrze Klausie – zgodziła się kobieta. – Takim razie zwracaj się do mnie Mary. Bez żadnych tytułów.

– Oczywiście, Mary – wypowiedział. – Uszanuję twoją ostatnią wolę życia.

– Nie zrobisz tego – stwierdziła Robinson. – Kocham cię – dodała, a Klaus się roześmiał.

– Miłość nie jest dla mnie – oznajmił pierwotny. – Żegnaj Mary Robinson – dodał, a następnie wbił jej nóż w brzuch, a ostatnimi jej słowami było:

– Kiedyś powrócę i się zemszczę.

***

Nowy Orlean, 2022

Caroline wykonała wieczorne czynności, a następnie położyła się spać. Śniła jej się łąka, gdzie spokojnie siedziała i rozkoszowała się chwilą, aż nagle sen się zaczął zmieniać. Zamiast żółtej sukienki, miała niebieską balową kreację. Była w kogoś ramionach, a w tle słyszała muzykę idealną do tańca. Razem z mężczyzną wirowała na środku parkietu. Nic się nie liczyło, oprócz ich dwoje. Dziewczyna spojrzała na jego twarz, a tam zauważyła Klausa. Nic nie rozumiała. Nie wiedziała, czemu akurat śni o pierwotnym, ale nagle sobie coś uświadomiła. Wyrwała się z ramiona hybrydy i spojrzała na niego groźnie.

– Wyjdź z mojej głowy! – krzyknęła blondynka, a wszystko wokół nich zniknęło. Znaleźli się w lesie, a na sobie już nie mieli wieczorowych ubrań. Klaus się zaśmiał, sądził, że wampirzyca później się domyśli, że to on kieruje jej snem.

– I popsułaś piękny sen – oznajmił Niklaus.

*********

Hejka <3

Kolejny rozdział dzisiaj xD 

2 rozdziały jednego dnia to maraton? XD

Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze <3

Zapraszam do komentowania

Pozdrawiam

Mrs_Blanco_Styles <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro