20.| To nie twoja wina

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nowy Orlean, 2022

Niklaus czekał, aż Mary się obudzi, a wtedy planował się zabawić. Uwielbiam torturować wrogów, a szczególnie okropne wiedźmy. To mu sprawiało radość. Był sadystą dla nieprzyjaciół. Czarownica zaczęła się wybudzać, a wtedy pierwotny uśmiechnął się wrednie.

– Witaj śpiąco królewno – oznajmił Klaus, widząc, że blondynka się obudziła. – Już zaczynałem się niecierpliwić. Lepsze są tortury, gdy druga osoba jest przytomna.

– Myślisz, że coś zdziałasz, torturując mnie?

– Może tak, może nie. Zobaczymy – stwierdził Niklaus. – Jesteś gotowa?

– Zamierzasz torturować Caroline? – zakpiła czarownica, a mieszańcowi się to nie spodobało. – Wszystkich potrafisz tylko krzywdzić. Nie zasługujesz, żeby być kochanym.

– Masz coś jeszcze do powiedzenia? – zapytał Mikaelson, a następnie zadał cios wiedźmie. Wciąż była w ciele Caroline, więc werbena działa na nią, tak jakby była wampirzycą. Jej ciało się szybko regenerowało, lecz na miejsca starych ran, pojawiały się nowe. Niklaus oto zadbał, żeby zapamiętała go.

***

Mystic Falls, 2022

W Mystic Falls już dawno panował mrok, mieszkańcy spali spokojnie. Od kiedy z miasteczka zniknęły wampiry, to miasto odetchnęło spokojem. Nikt się nie martwił o to, że może zostać zabitym przez krwiopijców. Cisza panowała na cmentarzu, gdzie dwójka wampirów i czarownica zatrzymali się przed jednym z nagrobków. Damon uważnie przypatrywał się imieniu i nazwisku wyrytym na tabliczce. Elizabeth Forbes.

– Liz, kupę lat – wypowiedział brunet, patrząc w miejsce, gdzie leżała jego stara przyjaciółka. Stefan poklepał brata po ramieniu, musiał się domyślić, co w tej chwili czuje.

– Musimy działać szybko, zanim ktoś odkryje – powiedziała Freya.

– Czyli mamy wykopać trumnę? – zapytał Damon, patrząc na nagłówek starej przyjaciółki. Liz traktował jak przyjaciela. Uwielbiam z nią rozmawiać. Teraz była szansa, że znów ujrzy starą znajomą.

– Potrzebujemy ciała, żeby przywrócić matkę Caroline do żywych – stwierdziła Freya. – Do zaklęcia jest potrzebna krew, kogoś, kogo Caroline kochała najbardziej.

– No to Stefan, bierz łopatę i kopiemy – stwierdził starszy brat, biorąc narzędzie i zaczął kopać. – Kop, kop, kop, przyjaciółkę z ziemi czas wykopać stąd. – Damon zaczął coś nucić niezrozumiałego, podczas kiedy razem ze Stefanem wykopywał Elizabeth Forbes.

– Możesz się zamknąć? – spytał Stefan.

– A co? Przeszkadzam ci w nie myśleniu?

– Jesteś irytujący – stwierdził blondyn, a następnie zwrócił się do siostry Klausa. – Odkopiemy matkę Caroline; co dalej?

– Wróci do żywych na pewien czas, nie zapominajmy, że umarła na nowotwór. Wróci matka Caroline, a wraz z nią choroba.

– Czyli? – zapytał Damon.

– Matka Caroline ponownie umrze. Nie jestem w stanie jej wyleczyć.

– Słaba z ciebie wiedźma – podsumował starszy Salvatore.

***

Nowy Orlean, 2022

Katherine podziwiała urokliwe miasto, stojąc na wysokim budynki. Potrzebowała chwili spokoju i odetchnienia od posiadłości Mikaelsonów. Czuła, że zawiodła swoją najlepszą przyjaciółką. Powinna jej pomóc, ale nie wiedziała jak. Była bezsilna. Pragnęła, żeby wróciły te dni, gdy ona i Caroline szczęśliwe szalały po klubach lub oglądały jakiś głupi serial, który blondynka uwielbiała. Wtedy Kath komentowałaby wszystko, co uważała za nierealne, a Caroline śmiałaby się z komentarzy brunetki. Katerina też tęskniła za chwilami, gdy Forbes krytykowała jej sposób żywienia. Zawsze się o to kłóciły, że Katherine zabijała niewinnego człowieka, co Caro się nie podobało, ale po jakimś czasie się godziły. Takie już były. Może nieidealne, ale zawsze były razem. Przysięgły sobie przyjaźń na wieki.

– Piękny widok. – Usłyszała za sobą, więc z ciekawością się odwróciła. Za sobą zobaczyła Elijah'ę. – Wybacz, że przeszkadzam, jednak niepokoiło mnie twoja nieobecność, gdy szaleją na wolności wilkołaki z super mocą.

– Poradziłabym sobie z nimi. Zawsze sobie jakoś radziłam.

– Tak, wiem, ale nie zaszkodzi, jeśli przyjmiesz od kogoś pomoc.

– Caroline zawsze od tego była – szepnęła. – Mimo tego, że nie byłam idealna, to ona była przy mnie przez pięć lat. Caroline ma złote serce – dodała. – Kiedyś nigdy nie powiedziałabym, że jakiś wampir może mieć złote serce, ale Caroline była wyjątkowa.

– Mówisz tak, jakby nie żyła.

Poprawiła swoją ulubioną czarną ramoneskę.

– Właściwie sama ją zabiłam, jakoś sześć lat temu. Udusiłam ją, a mimo wszystko jest moją przyjaciółką. Dziwne, nieprawdaż?

Spojrzała na Elijah'ę.

– Przyjaźń wybacza wszystko, tak samo, jak miłość – oznajmił, patrząc się w zachodzące słońce. – Przynajmniej tak niektórzy mówią.

– Ty wybaczyłeś Klausowi wszystko?

– Niklaus robił wiele złych czynów, ale wciąż jesteśmy rodziną. Rodziny się nie zostawia, mimo grzechów. Czasem w niego wątpię, ale nie potrafiłbym się od niego oddalić – wyznał Mikaelson. – Niklaus nie miał za łatwego dzieciństwa, powinienem go wtedy bronić przed ojcem, ale zawiodłem. Teraz staram się to naprawić.

– Obwiniasz się, a nie powinieneś. To nie twoja wina.

Złapała go za rękę. Pierwotny spojrzał na ich splecione dłonie, a po chwili na jego ustach pojawił się delikatny niewidoczny uśmiech. Od dawna miał słabość do Kateriny.

***

Przekroczyła przez drzwi, a Damon się uśmiechnął, wyczuwając zapach jej ulubionych perfum. Elena poprawiła swoją fryzurę, a następnie podeszła do bruneta. Jakąś godzinę temu wrócił z Mystic Falls i pierwsze co zrobił, to podszedł do baru wypić swój ulubiony burbon.

– Tęskniłaś? – zapytał, nawet się nie odwracając.

– Nie za dużo już wypiłeś?

– Nie potrzebuję niańki – odpowiedział.

– Co jest? – spytała, siadając obok swojego ukochanego. – Czy to chodzi o matkę Caroline?

– Możliwe...

– Wiem, że się przyjaźniliście, zanim umarła.

– Przyjaźniliśmy się – odparł wymijająco.

– Czujesz się dziwnie, wiedząc, że po tylu latach, wróci ktoś, kto chciał z tobą rozmawiać. Sam nie wiesz, jak się czujesz.

– Jesteś moją dziewczyną, a nie psychologiem – rzekł Damon.

***

– Masz pewność, że to się uda? – zapytał się Klaus swojej starszej siostry. Chciał, żeby wszystko poszło w porządku, jednak obawiał się o zdrowie Freyi. Widział często, jak czarowała, to czasem było przerażające. Freya była częścią rodziny, mimo że Klaus na początku nie uważał czarownicy, jako kogoś bliskiego.

– Wszystko pójdzie w porządku. Jeszcze dzisiaj Caroline powinna dojść do siebie – oznajmiła Freya, a później dotknęła ramienia Niklausa. – Caroline jest dla ciebie ważna. Obiecuję, że jeszcze wróci do swojego ciała.

Mieszaniec przytulił swoją siostrę.

– Uważaj tylko na siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro