Przygotowania do wojny
Dawno dawno temu, w odległej galaktyce istniały dwa potężne państwa.
Jedno założone przez Karolinę, obdarzało czcią niesamowity owoc, jakim jest mandarynka.
Drugie należące do Weroniki, uważało, że najlepsze są bakłażany i to one zasługują na miano boskiej rośliny.
Oba królestwa szybko popadły w konflikt narodowościowy. Zaczęła się bitwa słowna i rzucanie wyzwisk w kierunku wrogiego państwa.
Jednak te niewinne dogadywania i wysyłanie nawzajem memów z dopiskiem "Jesteśmy lepsi", szybko zmieniły się w poważną niechęć.
Położone obok siebie królestwa zaczęły zbierać sojuszników i przygotowywać się na nieuniknione.
Wojnę.
***
Królowa Karolina I Wspaniała siedziała właśnie na tronie, popijając herbatę. Była z siebie dumna, gdyż przed chwilą udało jej się uprowadzić królową Bakłażanów - Jej Królewską Mość Veronicę.
Nagle do ogromnej sali wpadł jej zaufany porucznik, Alfred Cytrus.
- Co ty tu robisz? - spytała - Miałeś pilnować tej fioletowej gruszki!
- Zadzwoniła po swojego oficera. Jej armia przybędzie tu, aby ją uratować - zaczął tłumaczyć Mandarynek
Na tą wieść Karolinie wypadła filiżanka, rozbijając się o podłogę. Jej wojska nie były przygotowane na walkę, ale tego chyba nie powinnam mówić...
- No i dobrze - powiedziała po chwili - O to nam chodziło. Pokażemy im kto tu rządzi
Skinęła na służacych i razem z porucznikiem oraz kilkoma innymi mandarynkami wyszła z sali i poszła w kierunku lochów.
Gdy weszła zastała Weronikę jak gdyby nigdy nic, leżącą na łóżku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro