4. Muza

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Poznałem cię, gdy źle tu było.

Już nie wiem, co się stało.

Przecież tak nagle to przyszło.

Chyba tylko ciebie mi brakowało.

Tak szybko przestałem cię znać.

A dalej chciałem cię szukać.

Chyba chciałem tylko ciebie kochać.

Chciałbym cię na nowo spotkać.

Wróciłem silniejszy.

Choć nie byłem tutaj pierwszy.

Teraz chcę być tylko większy.

Choć jestem coraz starszy.

I teraz mogę ci za to podziękować.

Choć muszę nadal szukać.

Chyba muszę nad sobą pracować.

Przestać się na innych oglądać.

Choć przez parę dni był mrok.

Nie chciałem, żeby był ten krwotok.

Miałem też dosyć, gdy pojawiał się ten rynsztok.

Chciałem, żeby ktoś był obok.

No ale przecież powiedziałem, że ten rok będzie dobry.

Choć przez chwilę były te upiory.

Dokuczały te mary.

Ja tylko patrzyłem na te ciemne chmury.

Było dobrze wtedy przez tydzień.

Miałem tyle marzeń.

Byłaś jak ten promień.

A dzisiaj znów czeka kolejny dzień.

Więc nie mogę tego zmarnować.

Trzeba dalej szukać.

Samego siebie poznać.

I sobą zostać.

Gdy oni czekają.

Ja nawet nie wiem jak wyglądają.

Najbardziej boli jak uciekają.

Lubię, gdy te drzwi otwierają.

Zostałaś moją muzą.

Choć oni tego nie wiedzą.

Teraz jesteś dla mnie goryczą.

A chciałem żebyś była tą słodyczą.

To był impuls do dobrej zmiany.

Chciałem do tego podejść od dobrej strony.

Nie tracić na to znów kolejnej godziny.

I nie szukać tej przyczyny.

Teraz tylko mogę podziękować.

Bo mogłem cię poznać.

Choć chciałem Ci serce oddać.

I twoje dostać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro