"Cuda Pana Boga"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Złożyłem list i puściłem z wierzy by porwał go wiatr.
Zaadresowałem tych słów parę do moich przyjaciół.
Oni w moim ogródku jedyni, niezastąpieni, najlepsi.
Mam nadzieję, że przeczyta go cieplutkie Słońce,
które daje tyle światła, nawet dla mnie pogubionego.
Niech Wielmożna Wiśnia wie, że to również do niej,
silnej i jakże delikatnej, której kwiaty pięknie nucą.
Inny Wiatr też tam przebywa i jest damą kolorową,
jakże ciepłą, jakże miłą może czasem trochę cichą.
Jest też Nieznany Strumyk pełen energii oraz życia.
Z nim tak łatwo mówić można jego mowa taka czysta.
Mała Rzeźba Atheny opowiada historie paryskiego bruku,
zabawna, mądra wręcz urocza, lekko czasem pogmatwana.
Gdzieś po środku rośnie, sama przez się Róża, która marzy.
Chociaż piękne ma kwiaty kolce ranią do szkarłatnej krwi.
Skoro o szkarłacie mowa,  Ścieżka ma ten właśnie kolor,
ona mnie prowadzi, w nocy, najsłuszniejszą, dobrą drogą.
No i Drzewko co owce jego Super liście wszystkie ma tęczowe.
Ono ze mną wzdycha latem, odprowadza w każdą niedzielę.
Lecz ogrodu by nie było, gdyby nie Lawenda nie z tej ziemi.
Gdyż to z jej inicjatywy już dwa lata w tej harmonii trwamy.
Aż mi łzy z oczu spływają z tego szczęścia, które mam.
A w tym liście zdanie krótkie, niech w pamięci waszej trwa,
"Będę dla was zawsze wszędzie ile tylko Bóg mi da." 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro