Promienieję...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Promienieję...

Gdy moje usta rozciągają się w szerokim uśmiechu,

gdy zlizuję słodki lukier z ciastka wierzchu,

gdy w morzu zanurzam się w dzień słoneczny,

gdy składam na Twoich wargach pod jemiołą pocałunek w poranek świąteczny,

gdy skradam czyjeś spojrzenie w zatłoczonym metrze,

gdy puszczam latawca jesienią, jak przed laty w dni wietrzne,

gdy upijam kolejny łyk szampana rozmyślając nad tym, co mi przyniesie Nowy Rok,

gdy biorę w palce Twój niesforny kasztanowy lok,

gdy patrzę na lśniącego jeziora taflę,

gdy sięgam po następną czekoladową truflę,

gdy pochylam się, by powąchać rosnący na polanie jaskier,

gdy śmieję się oglądając ,,Królową kier"...

Życie jest zbyt krótkie, by na ostatnią chwilę odkładać to co na twarzy wywołuje uśmiech.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro