Życzenia księżyca

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy nad wodami spokojnymi wiatr rozwiał wątpliwości obojga, oświetliłem blaskiem swoim ją i jego, damę i wieśniaka, kochankę i kochanka.

Już nie osobno, lecz w jedno złączeni na złocistym piasku leżą szczęśliwi w noc ciemną.

Szum fal w klif uderzających słodko kusi szeptem do zanurzenia się w zdradliwych wodach zatoki.

Ona wskoczywszy do wody kochanka swojego skinieniem przyzywa. Ich nagie ciała spowite jedynie w krople lśniące w blasku moim niczym kryształów tysiące wyłoniły się morskiej piany.

Czy to miłość prawdziwa, czy złudzenie jedynie, co niczym zjawa do wód prowadzi na śmierć okrutną?

Czy ta ulotna chwila przeminie, czy czas się na wieki zatrzyma, aby młodzi nie rozdzieleni zostali w życia ziemskiego zamieci?

Gdy oddając się sobie na wyłączność pakt podpisaliście umowny rozpoczęliście swój wspólny żywot w jedno życie złączony i tak oto w tę noc sierpniową w łonie kobiety pierwszy oddech został zaczerpnięty, po raz pierwszy serce zabiło.

Życzę wam jednego świadek naoczny księżyc we własnej postaci, niech ta chwila nie będzie ulotna, niech trwa ona wciąż w waszej pamięci.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro