Brownie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy Arianna przekroczyła próg domu, stojący w kącie zegar wybijał drugą w nocy. Dziewczyna ostrożnie zapaliła światło w salonie, po czym przeszła do kuchni. Pomieszczenie było dość przestronne i jasne. Panował w niej ład i porządek. Zielone kinkiety w stylu Tiffaniego były jedynym kolorowym akcentem. Wszystkie drewniane meble zostały pomalowane białą farbą. Lucy własnoręcznie ozdobiła fronty kwiecistym motywem. W piekarniku leżała zawinięta ryba, którą dziewczyna miała zjeść z ciocią na kolację. Blondynka otworzyła lodówkę i sięgnęła po sok pomarańczowy. Wzięła kilka zachłannych łyków i wróciła do salonu. Zdjęła niedbale buty, po czym ruszyła schodami do góry. Jej pokój mieścił się na półpiętrze. Wprowadziła się do niego cztery lata temu, kiedy została wyrzucona z liceum w Highland. Arianna nie żałowała żadnej swojej decyzji, wręcz przeciwnie, gdyby mogła cofnąć czas zrobiłaby to samo. Dyrektor skreślił dziewczynę z listy uczniów za narażenie na utratę zdrowia i życia nauczycielki z historii. Pani Frid po wypiciu swojej kawy straciła przytomność i uderzyła głową o kant biurka. Spędziła kilka dni w szpitalu. Dyrektor nie miał wątpliwości, kto jest sprawcą całego zamieszania. Arianna nie należała do grona najlepszych uczniów. Nie przychodziła na zajęcia, wyzywała każdego kto jej podpadł i gnębiła młodszych uczniów. Chemia była jedynym przedmiotem, który kiedykolwiek ją interesował. Dzięki temu, że blondynka zajmowała wysokie miejsca w konkursach, mężczyzna przymykał oko na jej wybryki. Jednak tego co stało się feralnego dnia z panią Frid już nie mógł odpuścić. Rodzice Arianny po długich rozmowach wysłali córkę do Chicago, żeby tam nauczyła się życia. Dziewczyna była zła na nich, ponieważ według niej chcieli się jej pozbyć, żeby nie psuła dobrego imienia kancelarii, którą prowadzili. U cioci Lucy szybko się zaaklimatyzowała. W szkole znalazła swoje miejsce i to właśnie tam poznała Logana. W liceum był zwykłym biednym dzieciakiem, który rozprowadzał towar w toaletach. Po zakończeniu edukacji zaczęli współpracować.    

Arianna rzuciła się na łóżko i szybko zasnęła. Zbudził ją zapach pieczonego ciasta, wypełniający cały dom. Przetarła błękitne oczy, po czym wsunęła bose stopy w puchate kapcie. Blondynka powłóczystym krokiem zeszła po schodach. Ciocia Lucy krzątała się po kuchni, podśpiewując od czasu do czasu melodię, lecącą z radia.

- Cześć - mruknęła ospale, spoglądając na kobietę.  

Lucy pokręciła teatralnie głową.

- Aria, jak ty wyglądasz? - podeszła do niej i poprawiła jej włosy.

- Nie wyspałam się - odparła, siadając przy stole. - Przepraszam za wczoraj - przetarła twarz rękami.

- O której wróciłaś? - zapytała, ściszając radio.

- Emm nie pamiętam - westchnęła - na pewno zbyt późno, żeby zjeść z tobą kolacje - powiedziała smutnym głosem.

- Najważniejsze, że wróciłaś - uśmiechnęła się.

- Załatwiałam takie tam sprawy z Loganem i trochę zeszło - wyjaśniła.

- Jak zwykle, Aria - podała jej śniadanie.

Dziewczyna ożywiła się na widok pyszności. Na talerzu leżało kilka pancekesów z borówkami. Wszystko polane było złocistym syropem klonowym.

- Lucy, uwielbiam cię - zabrała się za jedzenie naleśników. - Jesteś moją ulubioną ciocią - dodała, rozkoszując się śniadaniem.

- Mówisz tak, bo masz tylko jedną ciocię - roześmiała się.

Blondynka odwzajemniła uśmiech. Dzwonek do drzwi przerwał ich rozmowę. Lucy zatrzymała swoją bratanicę, która chciała wstać.

- Ja otworzę, a ty jedz - poklepała ją po ramieniu i przeszła na korytarz.

Kobieta przekręciła klucz w drzwiach.

- O dzień dobry, jest Ari?

- Właśnie je śniadanie, wejdź - zaprosiła go ruchem ręki. - Słyszałam, że załatwialiście jakieś ważne sprawy.

- Tak powiedziała? - roześmiał się. - To kłamczucha, byliśmy na imprezie - wytłumaczył czarnoskóry chłopak. Oboje przeszli do kuchni.

- Siema, Ari - uśmiechnął się na jej widok.

- Logan - dziewczyna przerwała zajadanie się naleśnikami.

- Cieszę się, że bezpiecznie wróciłaś do domu - powiedział z troską, przysiadając się do niej.

- Przepraszam - mruknęła, wbijając w niego wzrok. - Nie chciałam tego - powiedziała enigmatycznie.

- Pokłóciliście się? - wtrąciła się ciocia Lucy.

Logan spojrzał na kobietę ciepłym wzrokiem.

- Takie tam małe nieporozumienie - machnął ręką.

- Nałożę ciasta, żeby się wam lepiej rozmawiało - powiedziała uprzejmie, krojąc na kawałeczki swój wypiek.

- Brownieeee - odparł zadowolony chłopak, oblizując usta - ja to mam wyczucie czasu - zaśmiał się. - Najlepsze Brownie pod słońcem.

Słodki aromat ciasta czekoladowego wypełnił kuchnię, kiedy Lucy odsłoniła blaszkę. Ostrożnie je pokroiła, nałożyła na porcelanowe talerzyki i podała na stół.

- Ciociu, pójdziemy na górę - blondynka wstała.

- Mamy sobie wiele do wyjaśnienia, nie chcemy przeszkadzać - dodał Logan, biorąc ciasto.

- Dobrze, ja i tak za chwilę włączę sobie telenowelę - uradowana, sięgnęła po pilota. - Dwa finałowe odcinki - wzięła kawałek Brownie dla siebie i rozsiadła się na fotelu.

- To miłego oglądania - odparł uprzejmie chłopak, wchodząc za przyjaciółką po schodach.

Lucy pochłonięta przełączaniem kanałów na telewizorze, nic nie odpowiedziała. Dziewczyna wpuściła gościa do pokoju i zamknęła drzwi. Chłopak od razu odłożył ciasto na biurko.

- Wiem, że zawaliłam - Arianna pochyliła głowę, wpatrując się w wykładzinę.

- Ari, on mógł ci zrobić krzywdę, zgwałcić, zabić i to nie koniecznie w tej kolejności - Logan chodził nerwowo po pokoju. - A ty się uparłaś na negocjacje...

- Chciał dziesięć procent z zysków - powiedziała niespodziewanie.

- Dobiłaś targu z Jamesem? - zdziwił się.

- Nie do końca - odparła z lekkim rumieńcem. - To nie jest uczciwe, żeby brał dziesięć procent za to, że nie będzie mnie atakował - oburzyła się.

- Ja zapłaciłbym siedemdziesiąt, żeby tylko mieć pewność, że mnie nie zaatakuje - wziął talerzyk z ciastem.

- Chyba go wkurzyłam - zdradziła z kwaśną miną, siadając na łóżku.

- Jeśli nie dobiliście targu, to prędzej czy później weźmie nam magazyny - powiedział, zajadając się ciastem. - Nie pokazujmy się tam więcej, to unikniemy straty w ludziach - poradził.

- Powiedziałam mu, że bardziej opłacałoby mi się strzelić mu w łeb - powiedziała ze skruchą w głosie.

Logan zamarł, po czym zrobił wielkie oczy i odłożył pusty talerzyk na biurko.

- Popierdoliło cię?! - warknął. - Ty się zastanowiłaś jakie mogą być tego konsekwencje - powiedział poirytowany. - Kurwa, przecież mógł cię zabić, nie przyszło ci to do głowy?! - skarcił. - A potem zabić nas wszystkich! - krzyczał rozgorączkowany.

- Poniosło mnie - przyznała cicho.

- Ciesz się, że jego tak nie poniosło i nie władował ci całego magazynku - powiedział podniesionym tonem. - Ari, bardzo cię lubię, ale nie mam zamiaru robić interesów z tak lekkomyślną osobą jak ty - sięgnął za pasek. - Masz - podał jej broń. - Może ci się przydać...

- Wyrzucasz mnie? - zapytała rozpaczliwe.

- Dla dobra wszystkich - powiedział, wychodząc z pokoju.

Arianna zbiegła za chłopakiem po schodach.

- Logan! Daj mi szansę, naprawię to - błagała.

Chłopak przystanął.

- Ten błąd mógł kosztować życie wszystkich - wytknął. - Nie Ari, to koniec - zamknął za sobą frontowe drzwi.

Dziewczyna zacisnęła zęby, powstrzymując się od płaczu. Wiedziała, że popełniła ogromny błąd. Poczucie winy zaczęło ją przygniatać.

- Co się stało? - zapytała przejęta ciocia Lucy, odrywając się od telenoweli.

- Straciłam przyjaciela - odpowiedział krótko, po czym wrócił do swojego pokoju i zatrzasnęła drzwi.

--------------------------------------------------

Witajcie Kochani! 

Logan troszkę się zdenerwował.

1) Kto go popiera?

2) Czy Ariannie faktycznie uda się naprawić błąd?

3) Poza tym, kto lubi Brownie? (Jeśli ktoś ma sprawdzony przepis na to ciasto, to piszcie na priv)

A i jeszcze jedno, najważniejsze!  

takaosobka ma dzisiaj imieniny. Wszystkiego najlepszego z tej okazji! Dużo szczęścia, uśmiechu i słodyczy😘❤  

Następny rozdział: 03.08.18 r.  (PRZEŁOŻONY Z PRZYCZYN TECHNICZNYCH NA 06.08.18 r.)

Źródło fotografii: http://www.iliketoquote.com/as-we-grow-up-we-realize-it-becomes-less-important-to-have-more-friends-and-more-important-to-have-real-ones/  



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro