15. Autumn Leaves

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następne tygodnie mijały raczej spokojnie. Nawet nie zauważyli jak liście na drzewach zmieniły kolor i spadły. No cóż, nieubłaganie nadchodził koniec jesieni, co wiązało się ze śniegiem, ciepłymi swetrami i przerwą zimową.

Czy dużo się zmieniło w ciągu tego czasu?

Liam i Zayn byli oficjalnie parą. Cała szkoła dowiedziała się o tym po meczu na zamknięcie sezonu. Drużyna z ich szkoły wygrała wtedy 3:1. Liam siedział wraz z Harrym na widowni, ubrany w bluzę z nazwiskiem Malik. Po skończonym meczu i euforii wszystkich Zayn po prostu wskoczył na trybuny i pocałował Liama. Uczniowie i nauczyciele przyjęli ten związek w miarę dobrze. Oczywiście, pojawiło się kilka homofobicznych komentarzy, ale nie reagowali na nie. Dużo gorsze był dziewczyny, które dostały załamania nerwowego ze względu na to, że dwójka bardzo przystojnych chłopaków okazała się być parą.

Jednak najszczęśliwszą osobą była pani Bloom, która po tym, jak nakrzyczała na nich, że jej nie powiedzieli, uznała, że to dzięki niej są razem. W końcu to gazetka ich połączyła.

Praca Liama wygrała konkurs i jest teraz udostępniana.  Harry dość długo namawiał przyjaciela, żeby przyznał się, że on ją stworzył. Payne  w końcu się przełamał i powiedział to podczas jednego spotkania, pokazując im wycinki z gazety. Wszyscy pogratulowali mu.

To żadna tajemnica – wzruszył ramionami Zayn.– Powiedziałeś mi to w dniu, w którym pojawiła się w gazetce.

Przecież nic nie mówiłem – zastanowił się Liam.

– Napisałeś mi wtedy, że wcale nie jest taka dobra, a wszyscy wiemy, że jesteś za bardzo samokrytyczny – Zayn przytulił się do swojego chłopaka, a ten poczuł się dumny z siebie.

Czy masz zamiar wprowadzić autobiograficzne sceny erotyczny?– wtrąciła Kate, czytając gazetkę. Liam tylko przewrócił oczami.

Niall i Kate spotykają się ze sobą. Nie jako para, obydwoje nie są na to gotowi, nadal chcą się bawić. Przyjaźnią się i okazjonalnie uprawiają seks. Taki układ najwyraźniej im bardzo pasuje, bo potrafią oddzielić miłość od strefy erotycznej. Oprócz tego, że czasami w ich rozmowach można wyczuć dużo podtekstów, wszystko jest normalnie. Są ze sobą bardzo zżyci i cały czas sobie pomagają – robią za swoich skrzydłowych, a gdy im nie wyjdzie sypiają ze sobą. Harry jednak nie jest do końca przekonany do ich „przyjaźni z korzyściami", bo jest pewien, że kiedyś któryś z nich poczuje coś więcej.

Zayn czując zbliżający się koniec roku, postanowił w końcu przestać dąsać się na swojego przyjaciela i przeprosił go.

Harry nadal od czasu do czasu pomaga Louisowi w nauce. I chłopakowi idzie bardzo dobrze, dlatego spotykają się tylko przed ważniejszymi sprawdzianami, żeby powtórzyć materiał.  Nie rozmawiają jednak o wydarzeniach z tamtej imprezy, a starszy chłopak udaje, że nie pamięta. Harry stara się nie myśleć o Louisie jako o kimś więcej niż przyjacielu. Bo tak, według Stylesa  chłopcy przyjaźnią się.

My się tylko przyjaźnimy, Liam – powiedział zirytowany Harry, gdy jego przyjaciel po raz kolejny insynuował co jest między nim a Louisem.

Mów co chcesz, ale przyjaciele nie patrzą na siebie w ten sposób.

W jaki sposób? – prychnął.

– Jakby byli dla siebie całym światem.

Zachowujesz się jak Niall.

Tak, może i w życiu nastolatków zmieniło się naprawdę wiele. Może to przez znajomość z najpopularniejszymi ludźmi w szkole, ale Harry stał się bardziej towarzyski. Wychodzi z domu, czasami nawet wpadnie na czyjąś imprezę urodzinową.

Został jeszcze tylko jeden mały szczególik: Louis Tomlinson ma dziewczynę.

Briana chodzi do innego liceum. Poznali się na meczu kończącym sezon. Dziewczyna poprosiła Louisa o numer i tak zaczęli się spotykać. Harry musiał wtedy uświadomić Kate, że Larry nigdy nie istniał. Dziewczyna w miarę dobrze to zniosła:

Wy chyba sobie kurwa żartujecie! – krzyczała, rzucając w nich poduszkami. Spędzali właśnie wieczór u Nialla.– Louis jesteś gejem, nie możesz mieć dziewczyny.

Kate, ja jestem hetero – dziewczyna rozpłakała się, tuląc się do ramienia Nialla.

Nienawidzę was! Wymyśliłam imię waszego shipu, a tu nagle ten chuj mi wychodzi z tekstem „jestem hetero, poznaj moją dziewczynę!". Nosz kurwa mać. Złamaliście mi serce, nienawidzę was i tej głupiej pizdy! Przysięgam spalę jej dom, a z jego szczątków ułożę napis „Larry is real"!

Kate nie poznała wtedy Briany, stało się to dopiero kilka dni później, kiedy to Louis przyszedł z nią na randkę do knajpki Eda. Liam i Zayn musieli się wtedy pocałować publicznie, żeby ją uspokoić.

Właściwie to nikt jej nie polubił. Kate uważała, że przez nią Louis i Harry nie są razem, Niall uznał, że ma okropne poczucie humoru, Liam nie mógł znieść, że dziewczyna mówi tylko o swoim wyglądzie. Zayn zaś był przerażony ilością chłopaków z jakimi spała, Ed irytował się za każdym razem, gdy powtarzała, że nie podoba jej się wystrój Tenerife Sea. Mama Louisa doszła do wniosku, ze dziewczyna jest pusta, najmłodsze siostry się jej bały, a te starsze ją po prostu ignorowały.  Nawet trenerowi się nie spodobała, ze względu na to, że kibicuje drużynie ze swojej szkoły. I wszyscy wspólnie uznali, że wcale nie jest taka ładna.

Harry również nie polubił jego nowej dziewczyny. Nie widział wad, które wytykali jej jego przyjaciele, uważał, że jest naprawdę bardzo ładna. Za to zauważył, że Louis był przy niej szczęśliwy i to bolało go najbardziej.

Na dworze było już bardzo chłodno. Był grudzień i mimo, że śnieg jeszcze nie spadł temperatury schodziły poniżej zera. Miasteczko jednak już przygotowywało się na zbliżające się wielkimi krokami święta, na ulicach porozwieszane były ozdoby. Ed postanowił, że nie będzie zmieniał wystroju restauracji dopóki nie spadnie pierwszy śnieg.

Mój dziadek zawsze mi powtarzał, że można ozdabiać dom dopiero w wigilię lub gdy spadnie pierwszy śnieg.

Ed, ale to restauracja, ludzie woleliby poczuć magię świąt wcześniej.

W dupie mam ludzi, to miejsce to mój drugi dom i będę trzymał się swoich pieprzonych tradycji!

Siedzieli właśnie w szóstkę przy stoliku w Tenerife Sea. Spotykali się najczęściej tutaj, i zawsze siadali w tym samym boksie.  W środku było bardzo przyjemnie, zapach cynamonu unosił się w powietrzu. Ed, jak zawsze, włączał swoje ulubione piosenki. Ten człowiek miał mnóstwo playlist na różne pory roku, pogodę czy nastrój.  Nikomu jednak nie przeszkadzał rodzaj piosenek w lokalu, bo mężczyzna miał naprawdę dobry gust. Aktualnie w tle leciało Shine on you crazy diamond.

Popijali właśnie herbatę i jedli ciasteczka, rozmawiając. Liam zastukał łyżeczką w kubek:

– Panowie i pani, proszę o uwagę! Chciałbym coś ogłosić.

– Zayn jest w ciąży? – powiedziała Kate, a wszyscy wybuchnęli śmiechem, oprócz Louisa, który cały czas pisał do kogoś wiadomości.

– Dlaczego to ja miałbym być w ciąży? – oburzył się, wydymając wargę.

– Bo jesteś na dole – spojrzeli na nią zszokowani. – Proszę was, przecież to wiadome.

–Ta, wiesz Kate, raczej nie rozmawiamy o naszym życiu erotycznym.

– Na szczęście – wtrącił się Niall.

– Więc dostałem propozycję od lokalnej gazety, żebym pisał dla nich artykuły! – oznajmił w końcu Liam.

– To wspaniale, gratulację! – wszyscy ucieszyli się i zaczęli przytulać Liama.

– Super, stary – mruknął Louis, nie odrywając wzroku z telefonu.

Wszyscy spędzili miło czas, starając się nie zwracać uwagi na Tomlinsona, który głupio szczerzył siędo swojego smartfona.

– Chłopcy, zamawiamy babeczki? – zaproponowała dziewczyna.– Upiekłam je wczoraj i są przepyszne!

– Nie powinienem, zacząłem ostatnio chodzić na siłownie – oznajmił Liam, a Zayn intuicyjnie złapał go za biceps, który w ostatnim czasie urósł.

– Stary jest zima, nikt i tak nie zobaczy twojego bojlera – powiedział rozbawiony Niall. – A ja umieram z głodu.

– Zabawne, ale nie chodzi mi o wygląd – westchnął. – Chce być po prostu silniejszy.

– A co, Zayn wymyśla coraz bardziej urozmaicone pozycje? – spytała Kate, w odpowiedzi otrzymała nieśmiały uśmiech Zayna i rumieńce Liama. – Chcę zdjęcia!

Wszyscy się zaśmiali. Właściwie to dziewczyna nie żartowała i chłopcy dobrze o tym wiedzieli. Ją po prostu fascynowali geje. To było dla nich dziwne i irracjonalne, ale taka już była Kat. Dwudziestoletnia studentka gastronomii, dorabiająca jako kelnerka, która w wolnych chwilach zajmowała się shipowaniem mężczyzn. No cóż, ważne że ma pasję.

– Właśnie! – wykrzyknęła nagle i próbowała wstać. Musiała przejść obok Nialla, który pomagając jej się wydostać przypadkowo złapał ją za tyłek i Louisa, który tylko się odsunął, nie zwracając na nic uwagi. Z prędkością światła wybiegła na zaplecze i zanim którykolwiek z nich zdążył coś powiedzieć wróciła. Miała ze sobą kopertę, z której wyciągnęła zdjęcia i podała każdemu z nich. – Już dawno je wywołałam, ale zapomniałam wam dać. Pamiętacie imprezę u Nialla?

Harry obejrzał zdjęcie; wszyscy wyglądali na nim na zadowolonych. Liam i Zayn siedzieli teraz koło niego w podobnej pozycji jak na zdjęciu, wtedy jeszcze byli na początku związku. Kate i Niall zapewne nie podejrzewali, że staną się przyjaciółmi.

A on i Louis nie wiedzieli co wydarzy się tamtej nocy.

Harry nie myślał o tym już przez długi czas. Chciał po prostu zapomnieć i wychodziło mu to bardzo dobrze, po prostu wmówił sobie, że to się nie stało. Skoro Louisowi się udało, dlaczego z nim miałoby być inaczej?  Jednak gdy zobaczył to piękne zdjęcie wszystko wróciło.  Poczuł jak łzy napływają mu do oczu.

– Przepraszam na chwilę – wyszedł do łazienki.

Nie chciał żeby ktokolwiek zobaczył, że płacze, zepsułby wszystkim zabawę. Usiadł na zamkniętej toalecie i dopiero wtedy pozwolił popłynąć łzom.

Harry zrozumiał, że kocha Louisa. To nie było zauroczenie czy fascynacja. To była miłość. I nienawidził siebie za to uczucie. Bo to było niewłaściwe, wiedział, że on nigdy tego nie odwzajemni. Nie był dla niego odpowiedni, on nie mógłby go pokochać.

Pomyślał, że dla nikogo nie jest odpowiedni, nie zasługuje na miłość. Jest przecież beznadziejny i nigdy nikogo nie znajdzie. Ludzie w jego wieku byli już w związkach, całowali się, uprawiali seks. A on? Przeżył swój pierwszy i jedyny pocałunek z kimś, kto nawet tego nie pamięta.

Harry starał się nie zamoczyć łzami zdjęcia. Dotknął kciukiem Louisa ze zdjęcia. Dlaczego on musi być tak blisko, a jednocześnie tak daleko?

Teraz zrozumiał dlaczego porównał Louisa do nieba, wtedy w samochodzie. Bo jego ukochany wydaje się być na wyciągnięcie ręki, a jednocześnie nigdy do niego nie dotrze.

Ta myśl zabijała go od środka.

– Harry, wszystko w porządku? – usłyszał zmartwiony głos Liama. Wziął głęboki oddech i starał się brzmieć normalnie.

– Jasne – odpadł, ale to wcale nie zabrzmiało dobrze.

– Proszę cię, otwórz drzwi – Liam zapukał.

– Myślę, że nie ma takiej potrzeby – wyjąkał.

– Harry, jestem w stanie je wywarzyć – brzmiał naprawdę poważnie, więc Harry otworzył drzwi, wycierając policzki. – Cholera.

Liam przykucnął przy nim i mocno go przytulił. On wiedział, Styles nie musiał nic mówić. Wtulił się w jego szyję i łkał. Nie mógł tego powstrzymać. Przyjaciel pogłaskał go po głowie, uspokajając.

– Li, dlaczego ja nie mam nikogo?– zapytał i jeszcze głośniej zaszlochał.

– Masz przecież nas. Ja zawsze...

– Ty masz Zayna, Niall ma Kate, Lou... – nie dokończył, bo na myśl o Brianie robiło mu się jeszcze gorzej. Przecież ona była idealna dla Louisa. Śliczna, popularna, wygadana. A co najważniejsze, była dziewczyną.

– Harry, spójrz na mnie – Liam złapał go za ramiona i spojrzał w oczy. – To, że jestem z Zaynem, nie znaczy, że cię nie kocham. Jesteś moim najlepszym przyjacielem i zrobię dla ciebie wszystko. Dla Zayna też jesteś ważny, Niall traktuje cię jak młodszego brata, a Kate ubóstwia i jest w stanie dla ciebie zabić. Nie przejmuj się Louisem, bo to on traci,  nie ty.

Uśmiechnął się, a Harry odpowiedział tym samym. Liam potrafił go pocieszyć, jemu jako jedynemu powiedział o tym co się stało tamtej nocy z Louisem.

– Możemy już wrócić – wyszeptał.

– Czekaj, nie pokażesz się w takim stanie – wyciągnął z kieszeni chusteczki i puderniczkę. – Wziąłem po kryjomu od Kate.

– Wiedziałeś, że płaczę?– kiwnął głową, wycierając mu oczy i pudrując ich okolice. – Czemu muszę być tym dzieciakiem z filmów, który zawsze płacze w łazience?

– Bo te dzieciaki zawsze na końcu są najszczęśliwsze. 

Kate liczyła do dziesięciu, żeby się uspokoić. Po raz  pierdolony szósty raz. Spojrzała się na pozostałych. Zayn nerwowo przygryzał wargę, czekając aż Liam wróci, Niall próbował ją uspokoić, trzymając rękę na jej kolanie. W tle leciała jakąś spokojna rockowa piosenka, którą Ed włączał już dzisiaj kolejny raz. A co robił ten pierdolony chuj? Trzymał telefon i z kimś pisał.

No cholera jasna.

– Louis, czy mógłbyś łaskawie odłożyć ten  pieprzony telefon i zacząć kurwa kontaktować? Może przejąłbyś się, co się dzieje z twoim przyjacielem?

– Czy mogłabyś się uspokoić? – wygasił ekran. – Przecież jest duży, może chyba iść do łazienki.

– Jestem kurwa spokojna! To nie moja wina, że zachowujesz się jak chuj i masz w dupie uczucia innych! – miała ochotę wstać i walnąć go w twarz. – Pozdrów Bryłę – syknęła.

– Nie mów tak do niej – westchnął i odpisał na kolejną wiadomość.

– Stary, Kate ma rację – powiedział Zayn. – Harry'emu coś się stało, a ty piszesz ze swoją dziewczyną.

– To wy nie chcecie, żeby się spotykała z nami wszystkimi – przewrócił oczami.

– Nie zadaję się ze szmatami, wybacz – mruknęła Kate, a Niall spojrzał na nią zdziwiony. Louis na szczęście nic nie usłyszał.

– Dobra, ja spadam – szybko ubrał płaszcz. – Pożegnajcie ode mnie Harry'ego czy coś.

Nikt nie raczył mu odpowiedzieć.

Kate poszła po babeczki, zawsze gdy była zdenerwowana, jadła.

– Pierdolony w dupę chuj, zostawił nas, a co najważniejszego Harry'ego dla tej jebanej szmaty, która kurwa tylko go wykorzystuje – mówiła do siebie, wracając z tacką. – Czy on cholera jasna nie widzi jak Harry cierpi? Że w przeciwieństwie do niego cukiereczek ma uczucia? – zwróciła się do reszty, którzy tylko posmutnieli.

– Kat, mówiłem, żebyś przestała wymyślać mi przezwiska – wszyscy odwrócili się w kierunku łazienek.

Zobaczyli, że Harry wychodzi z Liamem. Wyglądał całkiem dobrze, prawie nie można się było domyśleć, że płakał. Puder zadziałał.  Jednak wszyscy i tak wiedzieli. Na twarz chłopaka wkradł się grymas, gdy zobaczył, że Louis wyszedł.

Każdy z nich domyślił się, że coś się wtedy stało na imprezie. Od tego czasu Harry z dnia na dzień stawał się smutniejszy. Jakby w tamtym samochodzie zostawił cząstkę siebie. I to ich wszystkich bolało. Styles był wrażliwym, cudownym człowiekiem, a ktoś go bardzo zranił.

Kate postanowiła, że spróbuje wywołać uśmiech na jego twarzy. Wyciągnęła telefon i szybko do kogoś napisała.


**********

Mam nadzieję, że Kate nie zgorszyła was ilością przekleństw jakich użyła w tym rozdziale.

Jak zawsze, dziękuje Chatsaim,która musiała wiele przeżyć, betując ten depresyjny rozdział. X

Ogólnie wam powiem, że uwielbiam piosenkę tego rozdziału, ma ona mnóstwo coverów, ale moim ulubionym jest ten Franka Sinatry (miłości mojego życia).

I mała reklama, jeśli macie ochotę, możecie zajrzeć do one-shotów na moim profilu, w większośći smutów XD. Wiecie, oczywiście były pisane dla celów naukowych! xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro