19. Die Young

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Harry czuł się podekscytowany na myśl o tym wyjeździe. Teraz, gdy był już pogodzony z Louisem, nic nie mogło go zepsuć. Jego mama była szczęśliwa, że jej syn wyjeżdża ze znajomymi. Oczywiście, martwiła się o niego, ale i tak spędzi te trzy dni w pracy i pewnie nawet nie zauważy, kiedy czas minie. Ostatnio coraz więcej pracowała i częściej zostawała na noc w biurze. Harry wiedział, że robi do dla jego dobra, jednak martwił się o nią. Wyglądała na zmęczoną, ale nie narzekała, mówiła, że lubi swoja pracę.

Rano chłopak spakował kilka ubrań, nie zapominając o ciepłych swetrach, szczoteczce do zębów i innych niezbędnych rzeczach. Zmieścił to wszystko do małej walizki, którą pożyczył od mamy. Brała ją gdy wyjeżdżała na różne delegacje.

Zszedł na dół i przywitał się z nią, całując ją w policzek.

– Chcesz naleśniki kochanie? – zapytała, gdy syn usiadł naprzeciwko niej przy stole w jadalni.

– Mogę sobie zrobić – uśmiechnął się do niej. Wyglądała dzisiaj wyjątkowo dobrze. Miała na sobie delikatny makijaż i beżową sukienkę. Ale co najważniejsze, była wypoczęta. Z radością popijała swoją kawę.

– Synku, nie będę cię widzieć przez trzy dni – wstała i pogłaskała go po głowie. – Pozwól mi przynajmniej zrobić ci śniadanie.

Zanim zdążył odpowiedzieć, kobieta wyszła do kuchni. Już dawno nie spędzali razem poranku. Jeśli już, to mama wypijała szybko kawę i zawoziła go przed pracą do szkoły. To była naprawdę miła odmiana. Harry wiedział, że kobieta się o niego troszczy, chociaż nie zawsze miała szansę mu to pokazać.

Wróciła z talerzem naleśników i syropem klonowym. Chłopak szybko zaczął się zajadać swoim śniadaniem.

– Mamo, to jest cudowne – powiedział.

– Cieszę się, że ci smakuje – patrzyła się na niego z czułością. – Więc jedziesz z przyjaciółmi w góry. – zagaiła.

– Tak – potwierdził. – Mówiłem już ci kilka razy o tym.

– Wiem, wiem – westchnęła. – Cieszę się, tylko...

– Jeśli masz wątpliwości to mogę ci dać numer do Luke'a – przerwał jej.

– Nie, ufam ci Harry – odetchnął z ulgą. Bał się, że mama w ostatniej chwili wszystko odwoła. – Po prostu jedziesz tam też z Louisem.

– To mój przyjaciel – powiedział cicho. Nie rozmawiał z mamą na temat jego uczuć względem chłopaka. Prawdę mówiąc kobieta nawet nie wiedziała o jego orientacji.

– Mhm – mruknęła. – Pamiętaj tylko, że cię kocham i uszanuję każdą twoją decyzję.

– Na którą dzisiaj idziesz do pracy? – zmienił temat.

– Na osiemnastą – ostatnio często pracowała wieczorami.

– Luke przyjedzie po mnie o osiemnastej, więc raczej się nie zobaczycie.

– Szkoda – wstała i przeczesała palcami włosy syna. – Jadę zaraz do sklepu, chcesz coś?

– Właściwie, to tak – zapisał jej starannie na kartce to, czego potrzebował.

– W porządku – uśmiechnęła się ciepło. – Wezmę ci jeszcze trochę słodyczy na wyjazd. – oznajmiła i pożegnała się z Harrym.


Ω


Przez kilka godzin Harry nie robił nic szczególnego poza jedzeniem, czytaniem i słuchaniem muzyki. Trochę mu się nudziło, dlatego wziął swojego laptopa i zaczął przeglądać różne strony. Początkowo starał się szukać jakichś informacji na temat miejsca gdzie jadą, sprawdzał prognozę pogody. Później wszedł na forum, żeby dowiedzieć się, co dokładnie powinien wziąć na ten wyjazd. Każdy jeden wątek na nim, prowadził go do następnego, już mniej związanego z poprzednim tematem. Nie miał pojęcia, jak to się stało, że kolejny który kliknął nosił tytuł „jak przygotować się do swojego pierwszego razu z chłopakiem?". Co było ciekawe, temat ten poruszył jakiś chłopak, dlatego Harry z zaciekawieniem czytał wszystkie rady. Wprawdzie nie podejrzewał, że w najbliższym czasie mu się to przyda, w końcu nie za bardzo miał z kim uprawiać seks. Nie wyłączał laptopa, tylko zamknął go, bo nie był pewien czy nie przyda mu się jeszcze.

Dopiero godzinę przed przyjazdem Luke'a wziął prysznic i przebrał się z piżamy. Gdy wyszedł z łazienki, zobaczył mamę, która właśnie włożyła coś do jego torby.

– Włożyłam tam zakupy i kilka par skarpetek – szybko wytłumaczyła. – Musze już wychodzić.

– Cześć, mamo, będę tęsknił – przytulił ją do siebie. Był wyższy i pomimo tego, że jego mama miała na sobie szpilki dosięgała mu do barków.

– Uważaj na siebie i bawcie się dobrze – wyszła.

Ω

Luke był punktualnie osiemnastej. Zapukał do drzwi i wziął walizkę chłopaka. Włożył ją do bagażnika.

– Usiądź na razie koło mnie, potem możesz się przesiąść – powiedział, gdy Harry chciał zająć miejsce za nim. Czułby się niekomfortowo jadać całą drogę obok mężczyzny, dlatego miał nadzieję, że później usiądzie tutaj Kate. – Podekscytowany?

– Tak, nie mogę się doczekać – odpowiedział, a Luke włączył znowu jakąś klasyczną muzykę. – Po kogo najpierw jedziemy?

– Nie wiem, Kate podała mi tylko adres – wskazał na GPS, na którym było kilka adresów.

– Liam i Louis – mruknął, gdy zobaczył jeden z nich.

– Mieszkają razem? – zdziwił się blondyn.

– To dwa różne adresy, Luke – zaśmiał się. – Są sąsiadami, jak ja i Niall. – Harry właśnie przypomniał sobie, że Horan powinien z nimi jechać. – Ale on jest u Kate, prawda?

– Tak, do nich pojedziemy na końcu – przełączył utwór. – Jak tam sprawy sercowe?

– Jest dobrze. – powiedział chłopak z uśmiechem. Luke spojrzał się na niego zdziwiony.

– Szybki jesteś, dwa dni temu miałeś złamane serce – prychnął, klepiąc go zabawnie po ramieniu.

– Zostało naprawione przez tę samą osobę, co je zepsuła – zaśmiał się, a Luke posmutniał.

– Harry, to tak nie działa – westchnął. – Ale przecież nikt nie popełni twoich błędów za ciebie, prawda?

Nie odzywali się do siebie przez resztę drogi. Na szczęście szybko znaleźli się przy wskazanym adresie. Obaj wysiedli z samochodu i pomogli Liamowi i Louisowi z bagażami.

– Harry, może usiądziesz koło mnie? – spytał Louis, obejmując go w pasie. – Chciałbym z tobą spędzić te kilka godzin.

Spojrzał się na niego lekko zdziwiony, ale widząc pewny uśmiech chłopaka, odpowiedział tym samym. Luke jedynie uniósł kąciki ust i kiwnął głową.

Liam rozmawiał z blondynem, mieli kilka wspólnych tematów. Chłopak opowiedział mu trochę o tym, że zaczyna pisać.

– Mój przyjaciel ma wydawnictwo, możesz mi coś podesłać, to mu pokażę – oznajmił mężczyzna.

– Naprawdę?

– Jasne, to nie problem. Lubi wspierać młodych twórców.

Louis cały czas trzymał dłoń na kolanie Harry'ego, jakby chciał pokazać, że chłopak należy do niego. Co jakiś czas lekko je poklepywał. Harry wiedział, że poczuł się zazdrosny o Luke'a i podobało mu się to.

Pojechali po Zayna, któremu z walizką pomógł Liam. Przywitali się, składając sobie trochę zbyt długi pocałunek. Para usiadła obok siebie. Dość szybko dojechali pod blok, w którym mieszkała Kate. Harry nigdy u niej nie był, nie wiedział nawet gdzie mieszka. Chyba tylko Niall składał jej wizyty.

– Cześć braciszku! – ucałowała go w policzek. – Siedzę koło ciebie.

– To ja zostanę ich przyzwoitką – oznajmił Niall, wciskając się pomiędzy Zayn i Liama.

– Protestuję! – powiedział Zayn, próbując znowu zbliżyć się do swojego chłopaka.

– Jeśli będziecie siedzieć koło siebie, nie wytrzymacie i zaczniecie robić dziwne rzeczy – westchnął i odsunął od siebie chłopaka. – Możemy jechać, jestem gotowy na przygodę!

– To dobrze, bo czeka nas długa droga.

Pół godziny później Niall zjadł wszystkie swoje zapasy jedzenia, które powinny mu starczyć na całą podróż.

– Muszę siku – powiedział po chwili.

– Niall, dopiero co wyjechaliśmy – jęknęła Kate. – Wytrzymaj jeszcze trochę.

– Kate, to nie ty koło niego siedzisz – Zayn odsunął się bardziej w stronę okna. – Serio, zatrzymajmy się.

– Za kilka kilometrów jest zjazd na stacje – westchnął Luke. Tam Niall szybko załatwił swoje potrzeby i kupił coś do jedzenie. Reszta nawet nie wyszła z samochodu. – Jesteście pewni, że niczego nie potrzebujecie? Nie chcę zatrzymywać się co piętnaście minut.

– Po prostu nie pozwolimy Niallowi nic pić – zaśmiał się Liam, podczas gdy chłopak wszedł do samochodu.

Ω

– Luke, długo jeszcze? – irytował się Niall, gdy tylko wyjechali ze stacji.

– Dopiero co wyjechaliśmy – przewrócił oczami Zayn.

– Powinniśmy być przed około północy, nie licząc waszych postoi. – uśmiechnął się przyjaźnie mężczyzna, który starał się zachować spokój.

Ω

Jechali spokojnie rozmawiając o szkole, o pracy i różnych innych tego typu rzeczach. Dowiedzieli się dość dużo o sobie.

Luke opowiadał im trochę o domku, o tym jak wygląda ile ma pokoi.

– Więc, kuchnia jest tak jakby połączona z jadalnią i niedaleko jest też telewizor. Trochę nie wiem jak to wyjaśnić. Sami zobaczycie.

– A co z pokojami? – spytał Niall.

– Są trzy sypialnie, dwie na dole i jedna na górze. Ja zawsze spałem na piętrze.

– Zaklepuję pokój Luke! – krzyknął Zayn.

– Niema zaklepywania! – oburzyła się Kate. – Kto pierwszy dobiegnie ten lepszy!

– Załatwimy to jak dorośli – powiedział Horan z poważną miną. – Kamień, papier, nożyce? Każda para wystawi zawodnika.

– Bardzo dojrzale, Niall – mruknął rozbawiony Luke.

– Harry, możesz grać – Louis uśmiechnął się i poklepał go po kolanie.

– Zayne, kochanie – Liam puścił swojemu chłopakowi oczko.

– Niall, spieprzaj, ja to wygram – oznajmiła Kate, a chłopak zrobił obrażoną minę i wyciągnął żelki.

Trójka przyjaciół wystawiła ręce i zaczęli grać. Na początku odpadła Kate.

– Ja to wygram – przedrzeźniał ją Horan.

W końcu po kilku próbach Zayn wygrał z Harrym.

– Wiecie, że zmarnowaliśmy tylko czas na grę? – powiedział, uśmiechając się dumnie.


Ω


– Robimy postój! – oznajmił Luke, gdy znajdowali się niedaleko stacji benzynowej. – Zatankuję i dam wam trochę czasu na rozprostowanie kości.

Wszyscy wysiedli z samochodu. Liam poczuł, że za dużo siedział i miał ochotę na spacer. Niall i Kate poszli coś zjeść, a Louis z Harrym zamawiali kawy dla wszystkich. Zayn szybko wyszedł z samochodu i poszedł gdzieś. Gdy Liam poczuł się już lepiej, dołączył do reszty, która siedziała przy stoliku, jedząc. Wciąż jednak nie było jego chłopaka.

– Pójdę poszukać Zi – powiedział i wyszedł.

Znalazł go kilka minut później przed lustrem w łazience, poprawiającego włosy.

– Zobacz jak ja wyglądam! – jęknął smutny. Liam podszedł do niego i objął go od tyłu.

– Jesteś najpiękniejszym człowiekiem na świecie i zawsze wyglądasz cudownie. – szepnął i zaczął całować jego szyję. Chłopak odchylił głowę, dając mu lepszy dostęp.

Liam złapał go za biodra i przyciągnął bliżej siebie.

– Ktoś nas może nakryć – powiedział.

– Przeszkadza ci to, kochanie? – spytał się Liam, nie otrzymał jednak odpowiedzi. Zamiast tego Zayn odwrócił się i zaczęli się całować. Payne uniósł go i oparł o umywalkę, podczas gdy chłopak oplótł go nogami. Ich dłonie błądziły po ciałach. Złapał go za krocze, ugniatając. Przez materiał spodni czuć było, że jest już twardy. – Skarbie, jak ty na mnie działasz.

– Chodź – zamruczał mu do ucha i zszedł z umywalki.

Liam czuł, że jest już boleśnie twardy i marzył o zdjęciu zbyt ciasnych spodni i bokserek. Zayn zaprowadził go do jednej z kabin i przed nim klęknął. Chłopak szybko opuścił spodnie i napawał się widokiem Zayna. Ten oblizywał usta i patrzył się prosto w jego oczy, co było cholernie podniecające.

– Nie wiem, jak ja go mieszczę do buzi – uśmiechnął się na widok stojącego penisa Liama.

Polizał czubek, przy okazji bawiąc się delikatnie jądrami. Liam jęknął, gdy Zayn wziął do ust. Zaczynał od główki, obtaczając językiem kółka, schodził coraz niżej. Cały czas utrzymywał kontakt wzrokowy, wiedząc jak bardzo kręci to Liama. Chłopak złapał Zayn za włosy i trochę brutalnie wsunął całego penisa do końca. Czubek dotknął gardła chłopaka i Liam chciał się odsunąć, bojąc się, że jego chłopak się zakrztusi. Malik tylko przytrzymał jego pośladki i pogłaskał po udzie, chcąc przekazać, że wszystko jest dobrze.

Liam oddychał głośno, ale starał się powstrzymywać jęki. Wiedział, że w każdej chwili ktoś może wejść do łazienki, ale Zayn zdawał się tym nie przejmować. Sprawiał swojemu chłopakowi ogromna przyjemność ustami. Liam miał wrażenie, że nakręcała go świadomość, że są w miejscu publicznym.

– Skarbie... – szepnął, przygryzając później wargę, a Zayn zaczął ssać. Nie mógł już się dłużej powstrzymywać, głośno jęknął, kończąc w ustach chłopaka, który wszystko połknął.

Liam pomógł Zaynowi wstać i szybko opuścił jego spodnie. Wziął do ręki jego penisa i żeby powstrzymać jęki chłopaka, namiętnie pocałował. Malik włożył mu dłonie pod koszulkę i wbił paznokcie w plecy. Liam wiedział, jak bardzo był podniecony, dlatego był przekonany, że szybko doprowadzi go do orgazmu.

Nie mylił się, po chwili tłumione przez pocałunek, jęki Zayna nasiliły się. Liam szybko oderwał się od chłopaka i wziął jego penisa do ust, chcąc go spróbować. Chłopak kompletnie się nie powstrzymywał i zachowywał się bardzo głośno, wypowiadając imię Liama.

Wstał i pocałował go raz jeszcze.

Ubrali się szybko i stanęli przed lustrem, starając się doprowadzić do porządku. Payne spojrzał na ich zarumienione policzki i napuchnięte usta i uznał, że wszyscy to zauważą.

Na dworze na szczęście było ciemno, ale w samochodzie świeciło się światło. Okazało się, że wszyscy zaczęli tańczyć i śpiewać do muzyki lecącej z radia, więc nie zauważyli nic niepokojącego w wyglądzie chłopców.

– Luke ma tutaj inne płyty niż Mozart i Bach? – zachichotał Zayn, gdy wchodził.

– Nie mam – przewrócił oczami blondyn. – Ten album Harry wziął z domu. – wskazał na chłopaka, którego muzyka porwała kompletnie i zdawał się żyć teraz zupełnie gdzie indziej. Akurat leciała piosenka Keshy, a brunet śpiewał razem z nią Die young.

– Wow, stary, nie wiedziałem, że słuchasz takich artystów. – zdziwił się Malik, który naprawdę nie podejrzewał o to przyjaciela.

– Zdarza się. – nastolatek wzruszył ramionami, uśmiechając się szeroko. Widać było, że rozpiera go energia i dobry humor.

Ω

– Nudzi mi się – jęknął Horan, a Kate przewróciła oczami. – Może zagramy w jakąś grę?

– O! Mam! Może: zamknij się Niall, bo mamy dość twojego paplania? – powiedział Louis ze sztucznym entuzjazmem.

– Zabawny jesteś – wystawił język.

– Dobra dzieciaki, ja mam pomysł na grę! – wtrącił się Luke.

– Dzieciaki? – Kate dała mu kuksańca w bok.

– Żartowałem przecież – zaśmiał się mężczyzna.

– Nieźle się ciebie żarty trzymają, patrząc na to, że słuchasz Beethovena, staruszku. – posłała bratu złośliwy uśmiech.

– Aktualnie słucha Keshy. – powiedział Harry, który wciąż nucił pod nosem.

– Dobra, co to za gra? – niecierpliwił się Niall.

– Pocałuj, poślub, zignoruj – odpowiedział.

– Och, czyli w takie rzeczy grała młodzież w latach siedemdziesiątych? – zaśmiała się Kate.

– Mam dwadzieścia pięć lat! – oburzył się.

– Serio? I słuchasz takiej muzyki? – spytał Louis całkiem poważnie.

– Co wy się tak uczepiliście tej muzyki? – irytował się Luke.

– Myślałem, że słuchają ją tylko emeryci w domu spokojnej starości – Zayn wzruszył ramionami.

– Dobra czy możemy zacząć grać? – Horan starał się przekrzyczeć wszystkich.

– Okej, więc rrochę zmienimy zasady – zaczął tłumaczyć Luke. – Ja podam trzy nazwiska i ktoś z was będzie musiał powiedzieć kogo woli pocałować, poślubić lub unikać. – wszyscy wyglądali na zainteresowanych. – To kto chce pierwszy? Niall?

– Mhm – mruknął.

– Katy Perry, Miley Cyrus, Justin Bieber.

– Proste, pocałować Justina, poślubić Katy, unikać Miley, bo jeszcze mnie zgwałci wibratorem. – wszyscy zaśmiali się.

– No to teraz wybierz następną osobę – doradził Luke.

– Kate! – dziewczyna odwróciła się do niego – Niall Horan, Harry Styles, Zayn Malik.

– Ej, czy to nie mieli być celebryci? – Luke pokręcił głową i ruchem ręki kazał jej odpowiedzieć. – Poślubić Harry'ego, bo na pewno jest idealnym mężem, pocałować Zayna, bo ma śliczne usta i unikać Nialla, bo jest dupkiem i miał nadzieję, że będę chciała go poślubić.

– Kate, wydaję mi się, że jesteś za blisko mojego chłopaka – Liam chciał złapać Zayna za rękę, ale Niall ich od siebie odsunął.

– Ty też jesteś za blisko niego – posłał im złośliwy uśmiech. – Kto teraz, Kate?

– Louis niech będzie – zastanowiła się przez chwilę. – Harry Styles, Kate Hood, Niall Horan.

– Kim jest Kate Hood? – zdziwił się Louis.

– Czy ty idioto nawet nie znasz mojego nazwiska? – spojrzała się na wszystkich podejrzliwie.

– Nie wiem, myślałem, że będziesz miała nazwisko jak Luke!

– Przecież on jest moim przyrodnim bratem – przewróciła oczami. – Jak mogliście o tym nie wiedzieć?

– Kate, obawiam się, że nigdy nam tego nie powiedziałaś. – wtrącił nieśmiało Niall.

– Ej, racja, nigdy wam nie mówiłam! – zorientowała się. – Dobra, Louis, odpowiadaj.

– Pocałować Harry'ego, poślubić Harry'ego, unikać Kate i Nialla, bo mnie prześladują – uśmiechnął się słodko do chłopaka, siedzącego obok, a ten się zarumienił. – Ja biorę Zayna.

– No dajesz.

– Freddie Mercury, Elton John, Elvis Presley – powiedział pewnie Louis.

– Wracamy do celebrytów! – powiedziała Kate, unosząc ręce w geście zwycięstwa.

– Ta, tylko szkoda, że dwójka z nich nie żyje, a Elton jest po sześćdziesiątce – mruknął Zayn.

– No to wyobraź ich sobie w młodości.

– Mogę ja odpowiedzieć za ciebie? – wtrącił się Liam, a jego chłopak kiwnął głową. – Zayne poślubiłby Freddiego, bo to miłość jego życia, pocałowałby Elvisa, bo to przecież ikona seksu, a unikałby Eltona, bo nie może mu wybaczyć „Can you feel the love tonight" w Królu Lwie, bo zawsze płacze.

– Ja chyba też zacznę płakać – wtrąciła Kate. – Dlaczego oni są tacy słodcy?

– Cóż, ja jestem kapitanem tego statku! – powiedział dumnie Niall.

– Spieprzaj, dzięki mnie są razem! Ty możesz być co najwyżej majtkiem.

– Dzięki tobie? A przepraszam ską... – zaczął Horan, ale przerwał mu Zayn.

– Teraz ja do Harry'ego: William Shakespeare, Oscar Wilde, Jane Austen.

– Czy ty wybrałeś moich ulubionych pisarzy? – zaśmiał się, a jego policzki zarumieniły się. – Pocałowałbym Shakespeare'a, poślubił Wilde'a, unikał Jane Austen.

– Dlaczego? – zapytał Louis, a Harry w odpowiedzi wzruszył ramionami.

– Ja w sumie nie mam pomysłu – mruknął Styles.

– Mogę ci pomóc – wtrąciła Kate. – Liam? Chociaż nie, z tobą się nie bawimy.

– Dlaczego? – wydął wargę.

– Poślubić Zayna, pocałować Zayna, unikać każdego kto nie jest Zaynem – Niall poklepał go po plecach. – Kate, lepiej zadaj coś Luke'owi.

– Boję się – zaśmiał się mężczyzna.

– Masz czego, braciszku – uśmiechnęła się złowieszczo. – Harry Styles, Michael Clifford, Ed Sheeran.

– Kate... – jęknął.

– Sam chciałeś w to grać! No, już, już – pogoniła go.

Luke przez chwilę milczał, poważnie się zastanawiając. Wpadł we własne sidła.

– Pocałować Eda, poślubić Harry'ego, unikać Michaela – odpowiedział w końcu cicho.

– Czy ja się przesłyszałam? – zdziwiła się. – Unikać kogo?

– Ja wolałbym podyskutować o poślubieniu Harry'ego. – wtrącił się Liam.

– Czemu wszyscy chcą wyjść za mnie? – zapytał chłopak, którego policzki były mocno zarumienione.

– Bo jesteś słodką kupą loków – odpowiedziała Kate.

– Spójrz na to tak, będziesz mógł opchnąć pierścionki zaręczynowe na ebayu i być bogatym kawalerem – zaśmiał się Niall

– Lukey, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że chcesz go unikać – powiedziała Kate ignorując Horana.

– To tylko gra, Katy – mruknął mężczyzna.

– Właśnie, tylko gra – wtrącił Louis. – Nikt z was nie poślubi Harry'ego.

– Kate, ze mną i Micheal'em wszystko skończone – westchnął, ignorując to co powiedział chłopak. – Gramy dalej czy macie już dość?

– Niall zasnął – Zayn wskazał na śpiącego chłopaka.

– Szybki jest – ziewnęła Kate – Ja w sumie też jestem zmęczona.

– To prześpijcie się, przed nami jeszcze trochę drogi – zaproponował Luke.

Ω

Wszyscy posłuchali mężczyzny i próbowali zasnąć. W samochodzie panowała przyjemna atmosfera, słychać było tylko cichą popową muzykę i co najwyżej pochrapywania Nialla. Jednak Zayn nie potrafił zasnąć, jak to bardzo często się zdarzało w nowych miejscach. Podejrzewał, że również w domku spędzi pierwszą noc bez snu. Postanowił poczytać coś na swoim telefonie.

Zobaczył, że jego chłopak też robi coś na telefonie, ponieważ ekran oświetlał mu twarz. Postanowił do niego napisać. Po chwili usłyszał sygnał sms, dlatego obaj szybko wyciszyli komórki.

Do Liam:

Cooo robisz?

Od Liam:

Siedzę w samochodzie

Do Liam:

Dużo jest tam osób?

Od Liam:

Z nami siedem, a co?

Do Liam:

A nic, bo tęsknie :<

Od Liam:

Siedzimy dwa miejsca od siebie

Do Liam:

Ej, ale wiesz co?

Od Liam:

Co?

Do Liam:

Mam na ciebie straszna ochotę xx

Od Liam:

Obok nas są wszyscy nasi przyjaciele

Do Liam:

A ty wyglądasz nieziemsko seksownie

Od Liam:

Zaynieee, proszę cie, zmieńmy temat, tutaj jest za dużo osób

Do Liam:

Ej patrz!

Od Liam:

Co?

Do Liam:

(wysłano zdjęcie)

Od Liam:

Zayn, czy ty to robisz specjalnie?

Do Liam:

Nie wiem o co ci chodzi

Od Liam:

Żyły, robisz mi to specjalnie, ty mały chujku

Do Liam:

(wysłano zdjęcie)

Mały?

Od Liam:

Czy ty

Ej, to stare zdjęcie

Do Liam:

Rozpoznajesz

Jak chcesz nowe, to mogę zrobić

Od Liam:

Niall się ucieszy, jak się przy nim rozbierzesz

Do Liam:

Powtórzę pytanie, mały?

Od Liam:

Jak dobrze, że jest tu ciemno

I że Niall śpi

Do Liam:

My nie będziemy spać w nocy

Od Liam:

Jesteś napalony, niedawno robiłem ci loda

Do Liam:

TO BYŁO JAKIEŚ 2 GODZINY TEMU

Nie moja wina, że tak na mnie działasz x

Od Liam:

Przepraszam :<

Do Liam:

Nie masz za co xx

Za ile będziemy?

Od Liam:

Spytaj kapitana

– Luke, nie chcę cię denerwować, ale za ile będziemy? – odezwał się Zayn.

– Godzina, może trochę więcej – uśmiechnął się. – Możesz spokojnie spać.

– Dzięki.

Do Liam:

Będziemy za jakąś godzinę

Od Liam:

Słyszałem

Do Liam:

Wiesz ile ciekawych rzeczy moglibyśmy zrobić w ciągu tej godziny? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Od Liam:

Można poczytać książkę, słychać muzyki. Jest wiele możliwości.

Do Liam:

Zgaduj dalej

Od Liam:

Może poczekasz aż dojedziemy?

Do Liam:

Wolę cię nakręcić już tutaj

Od Liam:

Zayn, ty mnie zawsze nakręcasz

Do Liam:

Wiem

Od Liam:

Zaynee, czy ty chcesz, żeby Lukey miał nas za jakichś zboków?

Do Liam:

Przecież to tylko sms

Od Liam:

Mój penis mówi co innego

Do Liam:

Mój też xx

Chciałbyś to zobaczyć, prawda? Lubisz patrzeć, jak się zabawiam?

Od Liam:

Przypomnij mi, kiedy miałem okazję

Do Liam:

Widzę, że zaczynasz łapać temat

Pamiętasz jak mnie ostatnio mnie pieprzyłeś? Chcę to powtórzyć

Od Liam:

Już się nie mogę doczekać

Do Liam:

Ja się nie mogę doczekać, aż wejdziemy do domku

Jak zobaczę twoje piękne ciało nago

Kiedy będę mógł cie dotknąć i pocałować

Od Liam:

Zayne, jezu

Do Liam:

Będziesz mógł wtedy powoli zdejmować moje ubranie, podczas gdy ja będę ci jęczał do ucha

Od Liam:

Czemu to sobie wyobrażam?

Do Liam:

Bo o to chodzi geniuszu xx

Wyobrażasz sobie jak cie dotykam i jaka przyjemność ci to sprawia?

Od Liam:

Mam ochotę ci possać

Do Liam:

Ktoś tu się robi niegrzeczny

Na co jeszcze masz ochotę?

Od Liam:

Zayne, siedzę w samochodzie, ze stojącym penisem i nawet się nie mogę dotknąć

Do Liam:

Nie ty jeden

Załóż słuchawki

Od Liam:

Dzięki za ostrzeżenie

Do Liam:

(Wysłano film)

Podoba ci się?

Od Liam:

Ten filmik też już znam

Zawsze zapisujesz wszystko co mi wysyłasz?

Do Liam:

Zapisuję też to co mi wysyłasz x

(wysłano zdjęcie)

Od Liam:

Też zapisuję twoje zdjęcia x dobrze, że mam hasło na telefonie

Do Liam:

I tak je znam

Od Liam:

O czym teraz myślisz?

Do Liam:

Jak cudownie byłoby poczuć cię w moich ustach

Od Liam:

Moje kochanie wyobraża sobie mojego kutasa w jego słodkich usteczkach?

Do Liam:

Nie tylko w ustach

Od Liam:

Gdzie jeszcze? Chciałbyś go poczuć w sobie?

Do Liam:

Rozkręcasz się, skarbie

Od Liam:

Ale najpierw musiałbym cię dobrze rozgrzać

Musiałbym powoli wkładać w ciebie palce

Po kolei, jeden po drugim

Żebyś mógł w końcu mnie wziąć

Chciałbyś tego?

Do Liam:

Nawet nie wiesz, jak bardzo, tatusiu

Od Liam:

Tatusiu?

Do Liam:

Chyba zepsułem moment, przepraszam x

Od Liam:

Zayne, pójdę do piekła, ale

Nazwij mnie tak jeszcze raz, proszę

Do Liam:

Aż tak ci się to podoba, tatusiu?

O co jeszcze mnie prosisz?

Od Liam:

Ktoś tu robi się niegrzeczny

Skarbie, ty mnie możesz błagać, żebym cię wyruchał

Do Liam:

Dotykasz się?

Od Liam:

Zayn, co jeśli Niall się obudzi?

Do Liam:

Pieprzyć to

Od Liam:

Pieprzyć to mogę ciebie

Do Liam:

Opowiedz mi o tym

Od Liam:

Wyobraź sobie, że jestem w tobie, równocześnie dotykając twojego kutasa. Jęczysz. Lubisz jęczeć, prawda skarbie? Lubisz być głośny? Chcesz, żeby wszyscy słyszeli co z tobą robię?

Do Liam:

Jezu, tak, jęczę. Wprost do twojego ucha

Od Liam:

Zrobiłbym ci malinkę, żeby wszyscy widzieli, że jesteś mój

Tylko mój

Do Liam:

Tylko twój, pieprz mnie, tatusiu

Od Liam:

Jesteś cudowny, skarbie

– Jestem głodny – usłyszeli głos Nialla i Zayn nigdy wcześniej nie miał aż takiej ochoty go zabić. – Kate daj mi coś, proszę.

– Mogą być ciastka? – dziewczyna obudziła się. – Chłopaki, chcecie też?

– Dasz mi chipsy? – zapytał Louis, który też się obudził. Dziewczyna rzuciła mu paczkę. – Dziękuję!

Po chwili wszyscy zaczęli zajadać się przekąskami. Przyjaciele znowu pogrążyli się w rozmowie.

Od Liam:

Już się nie mogę doczekać aż dojedziemy

Do Liam:

Ja też, tatusiu

– Za niedługo będziemy, proszę państwa – odezwał się Luke radiowym głosem, kiedy przejeżdżali obok miasteczka. – Po prawej możecie zobaczyć śnieg i drzewa, a po lewej drzewa i śnieg.

– Co za różnorodność – mruknął Louis, przeciągając się.

– Jak tutaj pięknie – zachwycała się Kate.

– Jeszcze lepiej jest tutaj w dzień – uśmiechnął się mężczyzna. – Albo o zachodzie słońca, bardzo romantycznie.

Pół godziny później znaleźli się już przed domkiem, o ile tak można to było nazwać. „Domek" Luke'a był naprawdę bardzo duży. Otaczał go z jednej strony las, z drugiej małe jeziorko. Było naprawdę pięknie, mimo, że w nocy nie mogli dokładnie tego ocenić, bo okolice oświetlał tylko księżyc.

Wyszli z samochodu i ubrali kurtki. Było naprawdę bardzo zimno. Chłopaki wzięli swoje walizki, a Luke dał Kate klucze.

Weszli do cudownie urządzonego domku. Stało tam bardzo dużo drewnianych rzeczy, które sprawiały, że wydawał się być bardzo przytulny. Rzeczywiście, kuchni była połączona z jadalnią, a zaraz obok znajdowało się coś na kształt salonu. Był tam duży plazmowy telewizor, sofa, fotele, a z tyłu regały z książkami i płytami, do których Harry i Niall od razu podeszli.

– Stary, masz tutaj multum gatunków i wykonawców – powiedział Horan, strzepując kurz z albumu Blink-182.

– To wszystko Michaela – powiedział mężczyzna i wzruszył ramionami. – Trudno uwierzyć, że sam kiedyś tego słuchałem, nie? – zaśmiał się gorzko.

Harry posmutniał. Zrozumiał, że Luke stara im się przekazać, że zaczął słuchać klasyki przez zerwanie z chłopakiem. Brunet chciał go jakoś pocieszyć, ale nie miał pomysłu w jaki sposób mógł to zrobić, więc tylko uśmiechnął się do niego pokrzepiająco.

Mężczyzna wskazał im najważniejsze rzeczy w domu, pokazał gdzie włączyć ogrzewania i jak rozpalać kominek.

– Śpijcie dobrze! – pożegnał się z nimi i wyszedł.

Niall i Kate od razu poszli do łóżek, mówiąc, że są zmęczeni, ale pozostali chcieli się trochę rozejrzeć. Spokojnie chodzili po domu. Przechodząc jednak obok pokoju Nialla i Kate usłyszeli dość jednoznaczne dźwięki.

– Ja nie wiem jak ja to wytrzymam – jęknął Harry.


*******************

Chciałam wam powiedzieć, że skończyłam wczoraj pisać całe ff (jest w chuj długie, serio).

Przed wami słodki, pełen Ziama rozdział. Ogólnie, pisanie wydarzeń w górach sprawiało mi wielką przyjemność, więc mam nadzieję, że się wam spodoba!

Ań, moja kochana, zrobiła vine: https://goo.gl/2AYk7E

(Ja płaczę na nim, ale może dlatego, że jestem emocjonalnie związana z tym ff i to moje dziecko. )


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro