5. Hot Blooded
Weekend minął stanowczo zbyt szybko, a w poniedziałek Louis wstał wcześniej niż zazwyczaj. Chciał jeszcze powtórzyć materiał przed lekcją. Oczywiście, zrobił to też wczoraj, ale on naprawdę musiał dostać dobrą ocenę. W końcu już w tym tygodniu mógłby iść na trening. Nie ćwiczył tydzień, a już czuł się okropnie. Brakowało mu wysiłku, ale też spotkań ze swoimi przyjaciółmi. Zauważył, że najczęściej rozmawia z nimi tylko w szkole, to sprawiło, że poczuł się trochę samotnie.
Z notatkami w ręku zszedł do kuchni gdzie Fizzy i Lottie rozmawiały o czymś, śmiejąc się. Mama już pewnie była w pracy, a młodsze siostry w przedszkolu. Pogonił dziewczyny w jedzeniu śniadania. Te spojrzały się na niego zdziwione i spokojnie kontynuowały spożywanie tostów.
– Przecież jestem chora, idioto, nie musisz mnie pośpieszać – wycedziła młodsza z sióstr. Najwyraźniej zapomniał, że wieczorem źle się poczuła i mama pozwoliła jej dziś zostać w domu.
Nie był głodny, nie lubił jeść śniadań. Dobrze, że jego mamy tutaj nie było, bo pewnie znowu miałaby z tym problem.
– Lottie, proszę cię, pośpiesz się! – krzyknął po chwili.
– Jest dopiero siódma trzydzieści – westchnęła. – Usiądź, spokojnie zdążymy.
Chłopak opadł się na krzesło i ostatni raz przeczytał kartki, które pisał wspólnie z Harrym. Zamknął oczy i w myślach powtórzył najważniejsze rzeczy. Czuł się przygotowany, chyba po raz pierwszy pomyślał, że poradzi sobie z egzaminem bez ściąg i pomocy kolegów. Chociaż u pani Bloom ściąganie było niemożliwe, o czym Louis już się dotkliwie przekonał. Lottie w tym czasie patrzyła się na niego, marszcząc czoło.
– Louis, wiesz, że modlenie się ci nie pomoże?
– Cicho bądź, powtarzam.
Lottie parsknęła śmiechem i poszła do kuchni. Po chwili zwróciła się do brata:
– Teraz już możemy się pośpieszyć, mądralo – Louis spojrzał na zegarek i przeklął. Błyskawicznie się spakował, wybiegł z domu i wsiadł na motocykl. Lottie pożegnała się z siostrą i flegmatycznie poczłapała za starszym bratem.
Kilka minut później Louis odstawił siostrę do szkoły, po czym skierował się do swojej. Szybko przechodził przez korytarz, czując na sobie pożądliwy wzrok uczennic. Od niechcenia zaszczycił kilka dziewcząt swoim spojrzeniem. Nadal był zestresowany egzaminem, który z każdym krokiem zbliżał się coraz bardziej.
I pomyśleć, że kilka dni temu miał gdzieś swoje oceny. Dziwnie czuł się z tym, że zaczęło mu zależeć na nauce. Wprawdzie robił to tylko dlatego, że chciał iść na trening, ale jego mama, Zayn, pani Bloom i Harry na pewno się ucieszą.
Zaraz, Harry?
Tak, przecież Harry mu pomógł, jeśli uda mu się to poprawić, oznacza, że jest dobrym nauczycielem. Pewnie dlatego o nim pomyślał.
Poczuł wibracje w kieszeni. Przez chwilę pomyślał, że to Harry napisał, żeby życzyć mu powiedzenia. SMS był jednak od Zayna:
Dzięki chujku, że się przywitałeś rano
Zaśmiał się, stojąc na środku korytarza. Zawsze śmieszyły go emotikony, które pisał jego przyjaciel, bo nie potrafił sobie wyobrazić takiej miny.
Do Zayn:
Poprawka :/
Od Zayn:
Mam nadzieje, że nie zdasz xx
Do Zayn:
Bo będziesz dłużej kapitanem? x
Od Zayn:
Bo będziesz się dłużej ze Stylesem spotykał xoxo
Do Zayn:
????!!
Od Zayn:
Kiedyś zrozumiesz xx
Wiesz, że osoby które piszą więcej niż trzy wykrzykniki są chore psychicznie?
Do Zayn:
Spierdalaj kapciu
Od Zayn:
Kocham cię xx
Wszedł do sali, gdzie czekała już jego nauczycielka. Siedziała przy biurku i pisała z kimś SMS–y.
– Dzień dobry, Ellen! – powiedział wyraźnie zadowolony. Byli sami, więc mógł się do niej zwrócić po imieniu.
– Widzę, że humor dopisuje – mruknęła, ukrywając uśmiech.
– Nigdy się tyle nie uczyłem, co przez ten weekend! – powiedział podekscytowany.
– No nie wiem, czy to powód do dumy – westchnęła.
Do klasy weszło jeszcze kilkoro uczniów, którzy też mieli coś poprawiać. Nauczycielka dała Louisowi sprawdzian. Przeczytał, jak zawsze, najpierw pytania, żeby odpowiedzieć na te, które zna, ale o dziwo, wiedział wszystko. Bez problemu rozwiązywał kolejne przykłady i wydawały się być one banalne. Czuł, że nie tylko zda, ale dostanie naprawdę dobra ocenę.
Skończył pisać i oddał kartkę nauczycielce.
– Już skończyłeś? – skinął głową. Pani Bloom wzięła test i obejrzała go z dwóch stron. – Postaram się sprawdzić na jutro, ale nie obiecuję bo...
– Niech zgadnę, spotyka się pani z narzeczonym? – reszta osób zaśmiała się.
– Idź już, błagam.
– Do zobaczenia!
Ω
Liam nawet lubił poniedziałki. W szkole miał w miarę luźne lekcje, do tego kończył o tej samej godzinie co Harry, więc wracali razem. Poza tym, to początek nowego tygodnia, może zrobić tyle rzeczy! Nigdy nie rozumiał, czemu ludzie tak marudzą. Liam lubił swoje obowiązki, a chodzenie do szkoły sprawiało mu przyjemność. Mógł spotkać tam swoich przyjaciół, dowiedzieć się czegoś nowego.
Ten dzień zapowiadał się naprawdę świetnie. Poszedł rano pobiegać, bo miał mnóstwo energii. Chciał nacieszyć się jeszcze nie tak mroźnym porankiem. Za niedługo może pożegnać się z joggingiem po parku o 6 rano, bo będzie jeszcze ciemno.
W szkole dostał kilka dobrych ocen, ale co najważniejsze wydano kolejny numer gazetki. Sprzedaje się bardzo dobrze! Na jutro musi zrobić duży dodruk. Pani Bloom i reszcie uczniów spodobał się artykuł o sporcie, więc Liam był bardzo szczęśliwy. Domyślił się, że gazetka tak dobrze się sprzedaje, ze względu na to, że Malik jest je współtwórcą. Ale to nieważne, ważne że więcej osób przeczyta jego opowiadanie. Nie wiedział jeszcze co ludzie o nim sądzą. Zapewne za niedługo wraz z nauczycielami wybiorą kilka najlepszych i przeprowadzą w szkole głosowanie. Miał cichą nadzieję, że to on znajdzie się w finale. Wierzył, że ma pewien talent, chociaż trudno było to samemu ocenić.
Wrócił do domu, pouczył się, odrobił lekcje, porozmawiał z Harrym przez telefon. Chłopak nie był zbyt rozmowny, denerwował się poprawką Louisa. Liam nie zdziwił się, ze zależy mu na dobrej ocenie kolegi. W końcu stopnie Louisa świadczą też o Harrym.
Miał dzisiaj nawet czas na obijanie się. Jednak uznał, że musi zrobić coś bardziej produktywnego, dlatego wziął się za pisanie swojego opowiadania. Wszystko szło mu cudownie i Liam Payne wieczorem pomyślał, że ten dzień nie może być już lepszy.
Mylił się, gdy usłyszał dźwięk telefonu. Nie potrafił się nie uśmiechnąć, gdy zobaczył kto do niego napisał. Odłożył herbatę i szybko odczytał wiadomość.
Od Zayn:
Heeeeej xx
Do Zayn:
Hej x
Od Zayn:
Twój artykuł był genialny
Do Zayn:
Nasz
Od Zayn:
I ogólnie cała gazetka
Do Zayn:
Cieszę się, ze ci się podoba x
Od Zayn:
Li?
Do Zayn:
Z?
Od Zayn:
opowiadanie
Do Zayn:
Co opowiadanie?
Od Zayn:
Było genialne. Serio, po raz pierwszy coś mi się tak spodobało
I musiałem do kogoś napisać, bo omg to było takie kdksflfhrafvehsawjfn
Do Zayn:
Dobre historie o miłości właśnie takie są
Od Zayn:
Wiem, ale miałem ciarki jak to czytałem
Do Zayn:
Przesadzasz
Od Zayn:
Może trochę, ale serio, geniusz.
Mam nadzieje, ze wygra bo chce przeczytać całość
Do Zayn:
Pożyjemy, zobaczymy
Od Zayn:
Pff, Li, pewnie znasz autora/ autorkę
Do Zayn:
Może, ale i tak nie powiem
Od Zayn:
Dobra, co tam u ciebie?
Do Zayn:
Wszystko super, mam dzisiaj fantastyczny dzień
Od Zayn:
Wtf, jest poniedziałek
Do Zayn:
PONIEDZIAŁKI SA SUPER
Od Zayn:
NIE PODNOŚ NA MNIE CZCIONKI, KOCHANIE
Do Zayn:
Kochanie?
Od Zayn:
Poniosło mnie, przepraszam
Do Zayn:
To było słodkie x
Od Zayn:
Jak ty xx
Do Zayn:
Awwww xoxo
Od Zayn:
Li, nie przesadzaj z tymi buziaczkami bo nie zasnę XD
Do Zayn:
Dlaczego? :c
Od Zayn:
Bo będę o tobie myślał
Do Zayn:
Ok xxxx
Od Zayn:
Li!
Do Zayn:
Xoxoxoxox
xoxoxoxoxo
Od Zayn:
Teraz musisz cala noc ze mną wytrzymać
Do Zayn:
Nie ma problemu
Od Zayn:
Wiesz co można robic cala noc? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do Zayn:
Spać?
Od Zayn:
Nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do Zayn:
Rozmawiać?
Od Zayn:
Niech ci będzie
Do Zayn:
Nie mogę się doczekać
Od Zayn:
Gra w 21 pytań?
Do Zayn:
Boje się ;.;
Od Zayn:
Nie zjem cie
Do Zayn:
Mówisz to kolejny raz
Od Zayn:
I cie nie zjadłem!!!!!!!
Do Zayn:
Może zrobimy tak – z trzech rzeczy, które napisze jedno to kłamstwo, pozostałe dwa prawdą
Od Zayn:
Mam zgadnąć które?
Do Zayn:
Tak, ale nie dowiesz się czy dobrze myślisz xd
Od Zayn:
coooooooo
Do Zayn:
XD nie musimy, to tylko propozycja
Od Zayn:
Nie no, wchodzę w to
Do Zayn:
To ja zaczyna, potem ty
>moim pierwszym crushem był Anakin Skywalker
>pisze gazetkę, żeby się spodobać dziewczynom
> boję się łyżek
Od Zayn:
WTF XDDD
Drugie kłamstwo xxx
Do Zayn:
Uważasz, że najnormalniejsze to kłamstwo?
Od Zayn:
Jestem pewien X'D
Do Zayn:
Teraz ty xx
Od Zayn:
>używam balsamów o owocowych zapachach
>od kilku lat jestem zakochany
>pale mocne papierosy
Do Zayn:
O kurde
Od Zayn:
No zgaduj :3
Do Zayn:
Od twoich kolegów wiem, ze pierwsze to prawda XD
Od Zayn:
Kurwa, myślałem, że zapomniałeś
Do Zayn:
Nie przeklinaj :<
Od Zayn:
Przepraszam :<
Do Zayn:
Ok, więc... drugie kłamstwo, trzecie prawda
Od Zayn:
Dlaczego X'DDDDDD
Do Zayn:
Nie wiem czy palisz, ale pasują do ciebie papierosy xd a drugie totalnie bez sensu :>
Od Zayn:
Myślisz, że nie jestem romantykiem?
Do Zayn:
Tego nie powiedziałem, po prostu nie wyglądasz na zakochanego
Od Zayn:
Dobra, dobra, dajesz dalej
Do Zayn:
>jestem uzależniony od cytrynowych cukierków
>uwielbiam zapach wanilii
>lubię patrzeć na czyjeś żyły na rekach
Od Zayn:
Jakie to proste, pierwsze kłamstwo xx
Do Zayn:
Wiec, jak to wydedukowałeś, Sherlocku?
Od Zayn:
To proste, mój drogi Watsonie, ty nie jesteś typem osoby, która się od czegoś uzależnia
Jeśli chodzi o jakieś rzeczy, oczywiście
Do Zayn:
Od czego innego się można uzależnić?
Od Zayn:
Człowieka
Do Zayn:
No racja, ja nie jestem od niczego uzależniony :>
Od Zayn:
Jesteś grzecznym chłopcem O:)
Do Zayn:
Jeszcze mnie nie znasz 3:)
Od Zayn:
Az mam ochotę się dowiedzieć, kiedy jesteś taki niegrzeczny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do Zayn:
Uciekam z wf
Od Zayn:
O boże, ty rebeliancie!
tak btw, przyznałeś mi się, że zgadłem, co jest kłamstwem
Do Zayn:
Kurde XD jestem słaby w takie gry
Od Zayn:
Czyli lubisz żyły na rekach...
(wysłano zdjęcie)
Do Zayn:
Z?
Od Zayn:
Tak?
Do Zayn:
Masz śliczne ręce
I dłonie
Od Zayn:
Y, dzięki xd trochę dziwny komplement
Do Zayn:
Naprawdę są piękne.
Mogę sobie zapisać to zdjęcie?
Od Zayn:
Jeśli chcesz :>
Mogę ci lepsze zdjęcia wysyłać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do Zayn:
Trochę się boję ;.;
Od Zayn:
Serio podobają ci się moje ręce?
Do Zayn:
noooooo
Od Zayn:
Lol, to tylko ręce
Do Zayn:
*to tylko świetnie umięśnione ręce, z pięknie odznaczającymi się żyłami i super zadbane dłonie
Od Zayn:
Ej, zrobiło mi się milo :>
Do Zayn:
To może teraz zaśniesz xx
Od Zayn:
Nie opuszczaj mnie!!!!
Do Zayn:
Na którą masz jutro lekcje?
Od Zayn:
9 :(
Do Zayn:
Ja na 8, idę już spać
Dobranoc, Zayneee xx
Od Zayn:
Miłych snów, kochanie xx
Od tego czasu Liam i Zayn codziennie ze sobą pisali. Żaden z nich nie rozstawał się z telefonem, nawet na lekcjach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro